"Za rzeką czasu" - Kazimierza Trybulskiego jest przez niektórych uznawana za pozycję doskonale ukazującą średniowieczne realia, książkę która powinna pojawić się w bibliotece każdej polskiej szkoły. Jednakże, po dokładnym i całkowitym zgłębieniu lektury, nasuwa się pytanie: czy osoby tak zażyle polecające pozycję aby na pewno się z nią zapoznały? Czy przypadkiem nie było tak, że cały ten podziw nad dziełem został wyrażony jedynie w celu pokłonienia się autorowi i połechtania jego próżności? W rzeczywistości "Za rzeką czasu" jest bardzo wyidealizowanym dziełem autora, które uczy braku tolerancji i pogardy dla ludzkich wierzeń nie będących chrześcijańskimi. Książka raczej nie powinna pojawić się wśród pozycji dla młodzieży!
Kazimierz Trybulski pochodzi z Więcborka, a obecnie mieszka w Grudziądzu. Emerytowany już nauczyciel w czasie swojej pracy zawodowej, posiadając I
kategorię instruktora teatralnego, angażował się z zapałem w ruch
teatralny, prowadząc amatorskie grupy odnoszące sukcesy w różnych
konkursach i przeglądach krajowych. W 1991 roku został odznaczony
Złotym Krzyżem Zasługi przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Prywatnie mąż, ojciec trójki dzieci, dziadek sześciorga wnucząt.
Średniowieczna Polska,1310 rok.
Karol, syn rycerza Bogumiła, musi patrzeć jak jego ojciec umiera w gorączce i bólu. Nikt nie potrafi pomóc rannemu rycerzowi. Bezradnym ludziom pozostaje jedynie modlitwa do Boga. Chłopak nie zamierza jednak tak łatwo się poddać. Szuka pomocy u pustelnika, który swoją chatę ma niedaleko ich włości. Hilarius poleca mu podróż w przyszłość do XXI wieku. W tych że czasach Karol ma odnaleźć lekarstwo dla ojca oraz ludzi, którzy mu pomogą.
Współczesna Polska, 2010 rok.
Spacerujące na Osą Alicja i Karolina marzą o przeniesieniu się do średniowiecznej Polski, aby zakosztować życia, o którym opowiadał im dziadek. Dziewczynki jeszcze o tym nie wiedzą, ale niebawem spotkają rycerza z dawnych lat, a ich marzenia zamienią się w rzeczywistość.