niedziela, 25 marca 2012

"Defekt pamięci" - Krzysztof Bielecki

Polscy pisarze nie mają łatwo. Książki twórców naszego kraju nie sprzedają się tak szybko jak te, które przebywają długą drogę zza granicy, aby w końcu po przetłumaczeniu trafić na półki naszych księgarni. Czemu tak jest, że swoim gardzimy, a cudze cenimy? Nikt chyba nie zna racjonalnej odpowiedzi na to pytanie, a szkoda, bo po książki polskich autorów coraz rzadziej sięgamy. 

"Defekt pamięci", wraz z swoim twórcą Krzysztofem Bieleckim, również przeszedł długą drogę. Szlak, którym kroczy książka jest nadal trudny, bo przez przeszkody, które się na nim pojawiają autor musi przejść sam. Bez wielkich funduszy, bez pomocy wpływowych ludzi, bez wielkiego wydawnictwa. Ale przecież tak zaczynają Ci wielcy, nieprawdaż? W tej recenzji będę starała się przybliżyć czytającym moje recenzje osobom "Defekt pamięci" z nadzieją, że być może do książki przekonam przynajmniej parę z nich.

Ludzi piszących na świecie są setki tysięcy. Niektórzy marzą o zostaniu sławnymi mistrzami pióra, setkach czytelników i milionach zarobionych pieniędzy, a inni z czasem rezygnują. Pozostawiając marzenia w oddali skupiają się na czymś innym. Co się jednak dzieje w momencie, kiedy nie możesz przestać pisać, nie zależnie od tego, czy jesteś dobry, czy kiepski lub czy to kochasz, czy nienawidzisz? Wtedy czytający cię ludzie, zarobione pieniądze, napisane strony, to tylko cyfry. Bo wiesz, że jeżeli spod twoich rąk jutro nie powstanie nowy tekst, następny dzień może już nie nadejść.
Kool Autobee ma właśnie problem tego typu. Mężczyzna podejrzewa, że straszne w skutkach wypadki, które w ostatnich chwilach nawiedziły świat, to jego wina. Od momentu kiedy to pojął, musi godzić swoje codzienne życie z powstrzymywaniem świata od zagłady, właśnie poprzez pisanie. Jednak ustalone przez niego intrygi powoli biorą górę nad jego życiem i starają się nim całym zawładnąć. 

niedziela, 18 marca 2012

"Łowca złodziei" - Stephen Deas

"Łowca złodziei" to pierwszy tom najnowszej trylogii Stephena Deasa. Brytyjski autor w Polsce zasłynął z powieści "Adamantowy Pałac", która swoją premierę miała w poprzednim roku pod patronatem wydawnictwa Dwójka bez sternika. Jego najnowsze dzieło nie wychyla się spośród innych, stojących na sklepowych półkach, nie dajcie się jednak zwieść przeciętnemu opisowi tomu. "Łowca złodziei" ma zadatki na naprawdę oryginalną trylogię, która podobnie jak wiele przed nią, na początku da czytelnikowi przedsmak tego co na niego czeka w następnym tomach. 

Deephaven to miasto odbudowujące się po wojnie domowej, która przetoczyła się przez nie kilka lat tamu... i dom pewnego zuchwałego złodziejaszka. Berren, podobnie jak wielu innych chłopców w jego wieku, jest sierotą. Jednym z tych dzieci, które przyszły na świat w czasie wojny i bardzo szybko zostały porzucone, zdane tylko na siebie. Aby przeżyć chłopak kradnie. To odcinane od pasów sakiewki dają mu jedzenie i dach nad głową. Brak daniny dla swojego mistrza oznacza lanie i groźby, a czasami nawet coś więcej. W dniu wieszania skazańców, co zdarza się nie co dzień, na głównym placu miasta zebrało się mnóstwo ludzi, więc trudno było nie skorzystać z takiej okazji. Berren przemykał od jednego gapia do drugiego stając się z chwili na chwilę bogatszy, jednak na jego szczególną uwagę zasłużył człowiek, który stał na drewnianym podwyższeniu obok skazańców. Mężczyzna, który ich złapał, łowca złodziei. Śledzenie łowcy było głupim pomysłem, jednak okradnięcie go z nagrody, którą otrzymał za schwytanie przestępców, okazało się być jeszcze głupsze. Król łowców złodziei, najlepszy w swoim fachu pośród wszystkich w mieście szybko go znalazł i to pod dachem jego mistrza. Jeżeli Berren łudził się choć przez chwilę, że ten go ochroni, to te myśli szybko zniknęły z jego głowy. Opiekun go sprzedał i to dosłownie, za jednego groszaka. Teraz chłopcu przyjdzie zapłacić za swój wybryk. Jego śmiałość może jednak okazać się szansą na nowe, lepsze życie. Mistrz Syannis jest szlachetnym człowiekiem o tajemniczym pochodzeniu, jednak jest również niebezpieczny i posiada umiejętności, które mogą pomóc jego nowemu podopiecznemu wyrwać się z ulicy, jeżeli tylko będzie tego chciał. 

czwartek, 15 marca 2012

"Star Wars: Darth Bane: Droga zagłady" - Drew Karpyshyn

Kolekcja książek "Star Wars" nie równa się z żadną inną, jeżeli chodzi o liczność tomów. Od lat świat "Gwiezdnych Wojen" jest rozbudowywany na większe oraz mniejsze cząsteczki. Ogrom fabuły przeraża wielu wielbicieli science fantasy, jednak są jeszcze czytelnicy, którzy chętnie nabywają nowe tomy serii mimo jej ilości. Piszących, którym nie brakuje świeżych pomysłów, również przybywa. 

Pierwszy tom "Droga zagłady" rozpoczynający trylogię Dartha Bane został napisany w dwa tysiące siódmym roku. Książka, która na chwilę obecną otwiera serię "Star Wars", wcale nie została napisana jako pierwsza. Autor powieści: "Maska kłamstw" - Jamesa Luceno wydana w dwa tysiące pierwszym roku przestała otwierać serię. Dzięki wydawnictwu Abmer, które w Polsce zajęło się wydaniem prawie wszystkich tomów "Gwiezdnych Wojen", ich fani mogę zakupić wszystkie książki w chronologicznym wydaniu jako wersję kieszonkową. Wielbicielowi, nawet temu, który zapoznał się jedynie z ekranizacjami galaktycznych pojedynków, trudno jest nie skorzystać z takiej okazji. Ja postanowiłam zakupić "Drogę zagłady" w niższej cenie, niż była ona sprzedawana dotychczas i przekonać się, czy rzeczywiście wilk jest taki groźny jak przedstawiają go na obrazku. Cóż, okazało się, że nie! 

Dessel urodził się, wychował u boku okrutnego ojca i żył na Apatros, gdzie jako górnik całymi dniami wydobywał kortosis - materiał potrzebny Republice do wytwarzania zbroi, broni i statków dla swoich żołnierzy prowadzących wojnę z Sithami. Praca na planecie, która oprócz tego cennego minerału nie miała nic do zaoferowania, była ciężka i marnie opłacana. Do problemów mężczyzny dochodziły również długi, jedyne dziedzictwo pozostawione przez ojca. Dessel chciał się wydostać z tego koszmaru, raz na zawsze, jednak jedyną możliwością na to było przyłączenie się do wojsk Republiki, a śmierć od miecza świetlnego lub miotacza nie było zachęcającą przyszłością. Jednak w najmniej oczekiwanym momencie marzenie o wydostaniu się z życiowego piekła, okazało się koniecznością. Podczas napadu na Dessela, który przeprowadzili wściekli za przegraną grę w karty żołnierze Republiki, w którym zginął jeden z nich. Dessel nie miał wyboru. Musiał skorzystać z pomocy jedynego przyjaciela i wstąpić w szeregi żołnierzy Sithów. Osiągnięcia odniesione w walce, temperament, moc i gniew doprowadziły go na Korriban. Zgromadzeni w mieszczącej się tam Akademii Mistrzowie przygarnęli go w swoje szeregi uczniów nie wiedząc, że to on, odrodzony jako Darth Bane zniszczy wiele istnień i zmieni wszystko.

wtorek, 6 marca 2012

"Nowa Fantastyka - 354" (03-2012)

Na kartach kalendarzy oraz za oknami mamy już marzec. Z przypływem kolejnego miesiąca w kioskach i księgarniach pojawił się najświeższy numer "Nowej Fantastyki", patronujący film twórcy bajki "Gdzie jest Nemo?". Ekranizacja Andrewa Stantona "John Carter" na pewno budzi ekscytację, jednak zanim dojdziemy do ciekawego artykułu redaktora "Newsweek Polska", czeka na nas kilka bardziej przyziemnych spraw. 

Najświeższy numer miesięcznika otwiera jednostronicowa wypowiedź polskiego pisarza Jakuba Ćwieka. Autor cyklu "Kłamca" wypowiada się na temat ACTA - sprawy, która nieco ucichła, ale wcale nie stała się zamkniętą, szczególne dla użytkowników Internetu. Wypowiedzi pisarza na ten temat można było już wcześniej przeczytać w Internecie, jednak tym razem twórca postanowił rozszerzyć swój punkt widzenia, rozłożyć go na inne czynniki i przybliżyć kilka już zaistniałych sytuacji, które na przykład miały miejsce w świecie producentów, pisarzy, czy reżyserów. Osoby zainteresowane aferą, która wynikła z powodu ACTA, a na pewno jest ich nie mało, powinno zainteresować zdanie twórcy polskiej fantastyki.

poniedziałek, 5 marca 2012

"Młody Samuraj: Droga Wojownika" - Chris Bradford

Wydanie "Młodego Samuraja"

Jest rok 1611 Portugalczycy i Anglia po dwudziestu latach konfliktu nadal żywią do siebie niechęć. 

Jack Fletcher wraz ze swym ukochany ojcem i załogą statku Alexandrii, na którym obaj pracują, ma za zadanie dostać się z Anglii do Japonii. Podczas dwuletniej podróży chłopiec jest świadkiem wielu niebezpieczeństw. Ucieczka przed Portugalskimi statkami wojennymi pilnującymi Cieśniny Magellana, ataki piratów, sztormy na otwartym morzu to nic w porównaniu z Japońskimi piratami, z którymi załoga już nie dała sobie rady. Jack jako jedyny ocalały zostaje przygarnięty przez Masamoto Takeshiego. Samoraj oczekuje od chłopca, że ten przyswoi sobie japońskie zwyczaje, język oraz zostanie dumą jego rodziny jako samuraj. Nie mający żadnego wyboru Jack musi przystać na oczekiwania swojego nowego ojca, jednak tym samym nie może zapomnieć o prawdziwym, który oddał życie ratując jego.Uratowanie życia Jacka nie było jedynym celem mężczyzny. Ojciec chłopca pozostawił mu swoje mapy i notatki, które nagromadził podczas podróży. Dzięki nim chłopiec będzie mógł wrócić do domu, jednak zanim do tego dojdzie czeka na niego długa, ciężka, najeżona niebezpieczeństwami droga samuraja i starcie z swoim największym wrogiem, który pozbawił go ojca.