poniedziałek, 31 marca 2014

"Noe: I wody spadły na ziemię" - Darren Aronofsky, Ari Handel, Niko Henrichon

Darren Aronofsky, Ari Handel, Niko Henrichon w swoim najnowszym projekcie nadal poruszają treści kluczowe dla ludzkości. Powieść graficzna "Noe: I wody spadły na ziemię" to już trzecia odsłona opowiadająca wzruszającą historię człowieka wskazanego przez boga.

Darren Aronofsky - po ukończeniu uczelni średniej rozpoczął studia filmowe na Harvardzie. Jest amerykańskim reżyserem, producenterm i scenarzystą filmów. Zrealizowane przez niego produkcje filmowe to m.in.: "Requiem dla snu", "Źródło", "Zapaśnik", "Czarny łabędź". Miał również przystąpić do wyreżyserowania filmu "Batman: Początek", jednakże ostatecznie zrezygnował z tej propozycji. 

Ari Handel - producent kilku ekranizacji Darrena Aronofsky'ego. Pisze scenariusze, jak również gra w filmach. Brał udział w tworzeniu ekranizacji powstałej na podstawie recenzowanego komiksu i jego trzech pozostałych częściach. 

Niko Henrichon - zaangażował się w tworzenie sporadycznych egzemplarzy komiksowych serii.. "Star Wars. Komiks 7/2010", "Baśnie: Wojna o pokój" i "Lwy z Bagdadu" to dzieła, które uświadczył swoim talentem.  Właśnie dodał do nich również omawiane uniwersum.  

Z nieba spadają ciężkie krople deszczu, a ziemię barwi ludzka krew. Postawione na krawędzi istnienia człowieczeństwo pokazuje swoją prawdziwą naturę. Wody wzbierają, a pod arką trwa straszliwa bitwa – walka o przetrwanie. Przed Noem kolejna trudna decyzja, która może obrócić potomka przeciwko ojcu.

Nim wody potopu zalewają ziemię, u stóp arki dochodzi do dramatycznego starcia armii Bab-ilimu z gigantami, którzy ofiarowali swoją pomoc Noemu. Bierze w nim również udział sam Noe. Jako wyraziciel woli Jahwe, jawi się przed rodziną jako bezwzględny człowiek, któremu obce jest współczucie dla pobratymców. Nieznane jest mu nawet współczucie wobec własnego potomstwa. Cham zwraca się ku niemu. Również Sem i Ila nie pozostają wobec niego całkowicie rzetelni. Rodzinne więzi wiszą na włosku, a deszcz nie przestaje padać z nieba. Jednakże, jeżeli nawet uda się im przetrwać ostatniego niegodziwego człowieka, wśród nich pozostanie jeszcze ziarno, które ten zasiał. 

Świat pełen krwi i niegodziwości, nie zostaje obdarzony boską opacznością. Ludzie nie potrafili tego zrozumieć. Teraz deszcz nie przestaje padać z nieba. Bóg nie umiał dłużej patrzeć na ich zepsucie. Postanowił sprowadzić na swoje dzieło zniszczenie, dając szansę dalszego istnienia partnerstwu każdego z rodzaju. Twórca jest sprawiedliwym sędzią, dlatego też poświęcenie Nefilim zostaje wynagrodzone i zostają oni wezwani przed jego oblicze. Inni nie zaznają takiego miłosierdzia. 

Podczas ukazania się dwóch poprzednich część omawianej powieści graficznej, pojawiło się wiele informacji o autorach, głównie scenariusza. Obecnie ponownie jest o nich głośno, ponieważ na ekranach kin pojawiła się adaptacja komiksu. Wokół filmu "Noe: Wybrany przez Boga” pojawia się wiele kontrowersji. Zgromadzenia chrześcijańskie postulowały do wytwórni Paramount Pictures o wydanie oświadczenia, w którym dzieło Darrena Aronofsky'ego jest określane jako artystyczna interpretacja, a nie adaptacja treści zawartych w Księdze Wyjścia. Trudno nie uznać takiego żądania za nieco przesadzone. No cóż, najwidoczniej tak ułożono już ten nasz świat. Jeżeli znowuż chodzi o trzecią odsłonę powieści graficznej, a jednocześnie oparcie dla scenariusza ekranizacji, to rzeczywiście nie pozostaje ona już źródłem informacji, co nie trudno dostrzec. Tak problematyczna dla niektórych kwestia, opiera się na przedstawieniu przez scenarzystów dni, które Bóg potrzebował na stworzenie świata, i które ukazano właśnie w omawianej książce. Ta krótka wzmianka to połączenie biblijnego opowiadania i naukowego twierdzenia. Wcześniej także pojawiało się wiele dowodów na to, że koncepcja twórców jest ich własną, jednocześnie opierającą się na Biblii, więc nikt z odbiorców komiksu nie powinien mieć takich problemów. Mimo to, zapoznając się z omawianą powieścią, trzeba gotować się na to, że przedstawia ona wizerunek człowieka, nawet w postaci przewodniego bohatera, a także zubożenie jakości ścieżki fabularnej. "Noe: I wody spadły na ziemię" to taki przystanek pośrodku drugiego i czwartego tomu, zupełnie nie potrzebne rozwinięcie, które pokazuje, że niektóre wcześniejsze postanowienia autorów także zbędnie przedsięwzięto i umieszczono w albumach.

O Niko Henrichonie mówi się mniej, toteż niewiele o nim wiadomo. Jednakże, spoglądając na dotychczasowe jego osiągnięcia oraz szczątkowe zaangażowanie w poszczególnych uniwersach, nie trudno stwierdzić, że przynajmniej po zapewnieniu obróbki graficznej tomowi "Noe: Wszystko, co pełza po ziemi" powinien on zrezygnować z dalszego udziału w projekcie. Prawdopodobnie seria będzie unikalna, bo do końca bierze w niej udział, ale również dlatego, że dla niektórych będzie ona najgorszą z całej posiadanej przez nich kolekcji komiksów. W przeciwieństwie do pierwszej, druga część nie mogła pochwalić się pięknem, trzecia jest z nich najgorsza. Znaczna większość tomu składa się z walk, które toczą się pod ostatnim sposobem ratunku ludzkości. To kwestia rozplanowania scenariusza, nie wina kreślarza. Jednakowoż niestaranność, wszelkie rozmazania można zrzucić wyłącznie na niego. Twórca postarał się podczas tworzenia scen przedstawianych po bitwie, ale nawet wówczas, często pozostawiają one wiele niedociągnięć. Powierzchownie już okładka pokazuje oszpecenie przedostatniej z odsłon.

Początkowo to film Darrena Aronofsky'ego "Noe: Wybrany przez Boga” miał nie spełniać oczekiwań, zostać gorszą adaptacją tej historii. Jednakże, nie zależnie od tego, jak słaba okaże się ekranizacja, nic nie przebije opowieści graficznej. "Noe: I wody spadły na ziemię" - Darrena Aronofsky'ego, Ariego Handela, Niko Henrichona przedstawia jakość, na którą nie godził się nikt, kto kupił pierwszą odsłonę, a nawet jej kontynuację. Osobom, które jeszcze nie posiadają własnego egzemplarza pierwszego tomu, a zamierzają skompletować całość, nie pleca się zaopatrywanie w niego.