wtorek, 18 maja 2021

"Zamek Zwierzęcy: Miss Bengalore" - Xavier Dorison, Felix Delep

"Miss Bengalore" to pierwsza część czterotomowej serii "Zamek Zwierzęcy", której autorami są Xavier Dorison i Félix Delep.

 

Xavier Dorison - francuski scenarzysta i kolorysta. Po trzech latach nauki w szkole biznesu zaczął pisać "Trzeci Testament", serię ilustrowaną przez Alexa Alice. Następnie pracował z Mathieu Lauffrayem nad serią "Prorok", a następnie z Christophem Beciem nad "Sanktuarium". W bardzo krótkim czasie Xavier Dorison wyrzeźbił swój status w świecie komiksu francusko-belgijskiego, co potwierdził "W.E.S.T.", napisany wspólnie z Fabienem Nurym dla jednego z największych artystów, Christiana Rossiego. W 2007 roku ponownie nawiązał współpracę z Mathieu Lauffrayem dla "Long John Silver", co również spotkało się z ogromnym sukcesem. W 2008 roku wydawca Dargaud wezwał Xaviera Dorisona do napisania scenariusza pierwszego tomu "XIII Tajemnicy", spin-offu słynnej serii. Dzieło zostało wykonane przez Ralpha Meyera, a to miało być początkiem kolejnej owocnej współpracy, w tym powstania komiksu "Asgard ".

 

Félix Delep -   francuski artysta komiksowy. Sławę przyniosła mu seria "Zamek Zwierzęcy" opublikowana w 2018 roku. Félix Delep na ostatnim roku studiów, rozważał możliwość zostania malarzem. Spotkanie z Lewisem Trondheimem skłoniło mężczyznę do opublikowania kilku stron swojego komiksu o zwierzętach w komiksowym tygodniku Spirou. Praca ta została zauważona przez Xaviera Dorisona, który poprosił go o narysowanie "Zamku Zwierzęcego" inspirowanego "Folwarkiem zwierzęcym" George'a Orwella. Seria osiągnęła wielki sukces, dając mu możliwość rozwijania swojej kariery.


Ludzie odeszli.

 

W zamku zostały tylko zwierzęta: kury, osły, kozy i owce wylewają siódme poty, by prezydent Silvio i jego okrutna psia milicja mogli cieszyć się prestiżem.

 

Zdławione rządami dyktatury i terroru w końcu pewne zwierzęta postanawiają uformować ruch oporu...

 
Rozpoczynając pracę nad  "Zamkiem Zwierzęcym: Miss Bengalore", Xavier Dorison pragnął oddać hołd George'owi Orwellowi, autorowi "Folwarku zwierzęcego" jednego z najwybitniejszych dzieł literackich ubiegłego wieku. I udało mu się to doskonale, jednak jego dzieło w dużej mierze swój sukces zawdzięcza Félixowi Delep.


Dawno temu ludzie zbudowali zamek, który przekształcili w folwark. Za bardzo nie wiadomo już dlaczego, ale odeszli. Niektórzy mówili, że po prostu porzucili to miejsce. Inni ich nagłe zniknięcie uzasadniali bitwą, podczas której ludzie z długimi nożami przyszli poderżnąć gardła ludziom z folwarku. Jeszcze inni twierdzili, że to choroba położyła wszystkich pokotem. Zwierzęta oszalały z radości, gdy odeszli ich gospodarze. Wyobraziły sobie, że mogą stać się obywatelami, zwierzętami wolnymi, a kiedy postanowiły przemianować zamek, niegdyś ich więzienie, na republikę, wszystkie się uradowały. Wraz z upływem czasu rosła liczba zwierząt, które zaczęły zauważać, że ich los wcale się nie zmienił. W społeczności, nad którą władzę pełni teraz byk Silvio, wspierany przez hordę psów, samotna kotka o imieniu Miss Bengalore, stara się pogodzić pracę z wychowaniem swoich dwóch kociąt. W opiece nad malcami pomaga jej stara gęś, Marguerite.  I w sumie nic nie zapowiadało, że ich los ulegnie jakimkolwiek zmianom, aż niespodziewanie, pewnego dnia, zmienia się cała ich doczesna rzeczywistość.  Zwierzęta dochodzą do wniosku, że mają dość reżimu. Rozpoczynają bunt.  Miss Bengalore pozostaje sama ze swoimi pociechami. Nie mając wyboru, postanawia poprosić o opiekę nad nimi swojego sąsiada, królika nimfomana Césara. Prędko okazuje się, że ten ma prawdziwe zacięcie do opiekowania się dziećmi. Wkrótce ich znajomość przeobraża się w przyjaźń, a czasem w prawdziwe braterstwo, jak razem z pewnym wędrownym szczurem, Panem Popielatym, postanawiają doprowadzić do końca, to co rozpoczęła dawna przyjaciółka  Miss Bengalore,  Marguerite. 
 
Powód, dla którego ludzie odeszli jest bez znaczenia. Najważniejsze jest to, że ich już nie ma. Los zwierząt pozostaje w ich dziobach, zębach i łapach.

 

Xavier Dorison nie zamierza obchodzić się z nami łagodnie. Prezentowana przez niego historia od samego początku jest pozbawiona litości. Bo choć wstępnie mami nas przepięknym, sielskim krajobrazem opuszczonego zamku, opowiadana przez niego historia  niezwłocznie zostaje przeniesiona na plac, gdzie dokonuje się egzekucji. Na śmierć zostaje skazana kura imieniem Adélaide. Adélaide nie przekazała do wspólnego spichlerza jednego jajka, więc teraz musi za to zapłacić najwyższą cenę. To zdarzenie jest zalążkiem dla nadchodzącej rewolucji. W opowieści Xaviera Dorisona przewodnimi bohaterami są zwierzęta, które cechami charakterystyczni dla swojego rodzaju, odzwierciedlają poszczególne swoistości ludzkich charakterów. Kotka reprezentuje płochliwość i uległość. Zając opiekuńczość. Szczur inteligencje i przebiegłość. Byk to porywczość i siła. Psy demonstrują bezgraniczne oddanie. Kto pokona swoją naturę? Kto umrze? Kto zdradzi? Obecnie trudno znaleźć odpowiedzi na te zagadnienia. Jedno jest za to pewne, Xavier Dorison, podobnie jak George Orwell, napisał historię ponad czasową. Historię, której bohaterowie są zmuszeni pokonać własne lęki w celu zniszczenia swoich wrogów. Jednak nie zębami i pazurami, a indulgencją i przebiegłością. I choć dzieło Xaviera Dorisona jest pod wieloma względami fenomenalne, nie jest też pozbawione wad. Rozpoczynając powieść od morderstwa niewinnej nioski, które jest bardzo symboliczne dla całej historii, Xavier Dorison pozbawił się możliwości ponownego zaszokowania odbiorców. Ponieważ takim sposobem  dał nam od samego początku do zrozumienia, że każde zwierze, które sprzeciwi się ciemiężycielom, będzie uśmiercane. Nie trudno więc przewidzieć, kto stanie się następną ofiarą okrutnego buhaja Silvio i jego sługusów. Xavier Dorison postanowił też wprowadzić w niektórych momentach odrobinę humoru. Nieco nie trafionego, zważając na to, co ma miejsce na planszach komiksu. 
 
Nadzieja pokładana przez Xaviera Dorisona w talent debiutującego Félixa Delepa okazała się jak najbardziej trafna. Ilustrator odznacza się ponadprzeciętnym talentem. Przedstawione przez niego zwierzęta nie są pozbawione ludzkich zachowań. Bohaterowie energicznie gestykulują, a także okazują swoje emocje ruchami mięśni mordek, a także dziobami. Jednocześnie nie popadają w karykaturalne przerysowania. Félix Delep swoimi pracami, idealnie oddaje także pełne okrucieństwa brzemię powieści. To też, choć historia została zrealizowana wręcz w baśniowych realiach, nie jest przeznaczona dla dzieci.
 

"Zamek Zwierzęcy: Miss Bengalore" autorstwa Xaviera Dorisona, Félixa Delepa to bogata w gwałtowne zwroty akcji historia, adekwatna do naszych czasów, która nie pozostanie dla was obojętna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz