wtorek, 7 stycznia 2020

"EVERLESS: EVERLESS" - Sara Holland

Czas jest więzieniem. Ona jest kluczem. Oto "Everless", pierwsza część serii "Everless", debiutującej autorki Sary Holland. Bestseller New York Times, polecany fanom twórczości Holly Black, Leigh Bardugo, Victorii Aveyard, Kendare Blake, Stephanie Garber. 

Sara Holland - dorastała w małej miejscowości w Minnesocie, wśród setek książek. Ukończyła Uniwersytet Wesleya. Pracowała w herbaciarni i gabinecie dentystycznym, a następnie udała się do Nowego Jorku, gdzie rozpoczęła pracę w branży wydawniczej. Obecnie można ją znaleźć zwiedzającą miejskie księgarnie lub szukającą nowego sposobu dodawania kofeiny do krwiobiegu. 

W królestwie Sempery czas jest walutą. Zaklęty jest w krwawym żelazie i tworzony z krwi poddanych. Siedemnastoletnia Jules musi zbliżyć się do śmiertelnie niebezpiecznej królowej i wrócić do Everless, by uratować życie ojca.

Everless to pałac jednego z pięciu największych rodów Sempery, królestwa rządzonego przez Królową, która przed wiekami stanęła na czele armii i wypędziła z kraju najeźdźców pragnących zdobyć tajemnicę krwawego żelaza. Tę tajemnicę odkryła legendarna para - Czarodziejka i Alchemik. To oni, wedle podań, nauczyli królową, jak z krwi poddanych tworzyć krwawe żelazo, czyli metal, w którym zaklęty jest czas. Biedacy muszą sprzedawać swoją krew, żeby zapłacić za ochronę, a arystokracja może dowolnie przedłużać sobie życie - kilkaset lat to norma. 

W takim dość mrocznym świecie żyje główna bohaterka - Jules, siedemnastoletnia dziewczyna, która jako małe dziecko musiała wraz z ojcem - kowalem uciekać z Everless do małej wioski na prowincji w obawie przed zemstą Liama Gerlinga, starszego syna władców Everless. Liam próbował wepchnąć do ognia w kuźni swego młodszego brata, z którym Jules się przyjaźniła i którego uratowała od śmierci w płomieniach. Od tego czasu oboje z ojcem ukrywają się pod fałszywym nazwiskiem. 

Poznajemy Jules w momencie, gdy podejmuje ryzyko powrotu do Everless, aby jej ojciec nie musiał sprzedać resztki swej krwi. Ten powrót wiąże się z ogromnym ryzykiem, przed którym ojciec stara się ją ostrzec, ale ginie. Tajemnice mnożą się - łącznie z tym, że jej ojciec nie jest jej ojcem - i żeby je rozwikłać, Jules musi zbliżyć się do śmiertelnie niebezpiecznej Królowej.
Czas to pieniądz. Powiedzenie to oznacza, że każdą godzinę, której nie stracimy na leniuchowaniu, możemy zamienić na pieniądze. W debiutanckiej powieści Sary Holland, słowa te mają bardzo dosadne znaczenie. 

Everless to gąszcz wież i palisad, ogromnych okien z matowego szkła oraz balkonów obwieszonych zielonymi i złotymi flagami. Aleja starannie przyciętych drzew przecina wszystko na pół, z zamkiem włącznie. Z jednej strony drogę zamyka brama, z drugiej znajduje się jezioro, otoczone murami Everless, ciemne od starego lodu i cieni. To posiadłość należąca do ludzi, którzy traktują rok życia jak kostkę cukru. Do ludzi, odpowiadających za zniszczenie wielu rodzin. Przyczynili się oni także do zniszczenia życia siedemnastoletniej Jules Amber, która wraz z ojcem, dawniej mieszkała na terenie ich posiadłości. Dziewczyna bardzo dobrze pamięta dzień, jaki zmienił ich los na zawsze. Dzień, w jakim Liam Gerling próbował zabić swojego młodszego brata, Roana Gerlinga. Byli zaledwie dziećmi. Bawili się wszyscy troje w kuźni. W pewnej chwili, Liam Gerling wepchnął brata do ognia. To ona wyciągnęła chłopca, zanim objęły go płomienie. W nagrodę musiała uciekać z jedynego domu, jaki znała, bo jej ojciec obawiał się tego, co mógłby  zrobić jej  Liam Gerling, gdyby zostali w Everless. Jak Jules Amber miała dwanaście lat, Liam Gerling odnalazł ją i tatę w chatce pod Rodshire. Tata wygonił nieproszonego gościa, ale wówczas ponownie musieli opuścić dom. Powinna nienawidzić  Roana Gerlinga za te piękne ubrania, za to rozglądanie się dookoła z lekkim, łaskawym uśmiechem, przypominającym ludziom, że to on jest właścicielem każdego drzewka, domu i kamienia w bruku, ale nie potrafi. Wspomnienia o nim wrosły się zbyt głęboko w jej serce. Mimo że obecnie nie jest już chudym jak patyk, szczerbatym chłopcem, którego znała. Stał się smukłym, przystojnym mężczyzną. Królestwo Sempery jest podzielone pomiędzy pięć rodów, ale ród Roana Gerlinga i  Liama Gerlinga kontroluje jedną trzecią terytorium państwa. Dzięki nadchodzącemu ślubowi Roana Gerlinga z Iną Gold, staną się oni jeszcze potężniejsi. Ina Gold to dziewczyna, której historię znają wszyscy ludzie zamieszkujący Semperę. Jest sierotą, a do tego kobietą, której uroda, jak niektórzy powiadają, stanowi dowód istnienia czarów. Jak wiele innych, została porzucona jako niemowlę na kamienistej plaży koło pałacu na wybrzeżu Sempery, w ofierze dla Królowej. W obliczu wielu zamachów na swoje życie, szczególnie w początkowym okresie, Królowa postanowiła nie mieć własnych dzieci ani współmałżonka. Obiecała natomiast wybrać dziecko, które wychowa na księżniczkę bądź księcia, a następnie, jeśli okaże się tego godne, przekazać mu koronę, gdy będzie gotowa zrezygnować z tronu. Możliwe, że rodzice Iny Gold byli jeszcze bardziej zdesperowani niż wieśniacy z Crofton. Dziewczynka wpadła w oko jednej z dam dworu, a następnie władczyni wybrała ją na swoją córkę, a dwa lata temu oficjalnie wyznaczyła ją na swą następczynię. Jules Amber, pragnąc uratować swojego ojca, postanawia powrócić do Everless. Ma nadzieję, że obecność monarchini i przygotowania do ślubu jej adoptowanej córki, zatają jej obecność w pałacu. Wszakże, ze wszystkich osób, które tam przebywają, najbardziej obawia się Liama Gerlinga, który od dziesięciu lat nawiedza jej senne koszmary.

Nikt nie wie, skąd przyszło tych dwoje dzieci, które wędrowały razem po Semperze przed epoką krwawego żelaza. Nigdy się nie rozstawały i nie starzały. Alchemik zamieniał ziemię w ołów, a ołów w złoto. Czarodziejka sprawiała, że w zimie rozkwitały kwiaty.  Pewnego dnia, pewien lord zaczął zazdrościć im ich wiecznej młodości, więc uwięził ich i zażądał, żeby znaleźli sposób zapewnienia mu nieśmiertelności, tak jak Czarodziejka zapewniała ją kwiatom i drzewom. W jego otoczonej ze wszystkich stron lasami posiadłości, Czarodziejka zamknięta w maleńkim pokoju i mająca do dyspozycji jedynie najprostsze narzędzia, wtopiła czas w krew, a Alchemik odkrył sposób zamiany krwi w żelazo, żeby mężczyzna mógł kraść czas swoim poddanym i sam go pożerać. Przez pewien czas magnat był zadowolony. Ale wkrótce spostrzegł, że jego oczy tracą barwę i ucieka mu pamięć. Śmierć wkradała się w jego ciało. Rozgniewał się i zażądał, żeby znaleźli sposób zapewnienia mu życia wiecznego. Pewnego dnia Alchemik ogłosił, że zdołał dokonać niemożliwego: przeistoczył solidny kawał ołowiu w czysty czas. Jedyne, co musiał zrobić lord, to go połknąć. Jednakże obietnica okazała się podstępem. Okrutnik został otruty i umarł, a Alchemik i Czarodziejka uciekli. Alchemik nie powiedział Czarodziejce, że magia, którą posłużyli się do stworzenia krwawego żelaza, miała wysoki koszt. Była nim jej nieśmiertelność. Jak prawda ujrzała światło dzienne, Czarodziejka wpadła we wściekłość z powodu jego zdrady.  W przeciwieństwie do Alchemika kochała życie, kochała ten świat i nie chciała go opuszczać. Rozdzielili się, ale wkrótce przekonali, że ich magia była tak potężna, iż przeniknęła do krwi wszystkich ludzi mieszkających w Semperze. Czarodziejka ostatecznie powściągnęła gniew i wróciła do dawnego przyjaciela, żeby odzyskać nieśmiertelność. Alchemik powiedział jej, że do dokonania tego, musi wziąć jej serce na przechowanie, To też Czarodziejka przemieniła całe swoje serce w jedno słowo i szepnęła mu je do ucha. Alchemik  je przełknął. Następnie podał kobiecie garść kamieni i kazał je połknąć, przez co potem miała żyć wiecznie. Ale ona pamiętała, jak Alchemik oszukał bogatego lorda. Podejrzewała go o kolejną zdradę, więc kazała siłą nakarmić Alchemika tymi kamieniami, dwunastoma, tyle ich było, a potem go utopić. Ostatecznie zdarzyło się coś dziwnego. Czarodziejka zobaczyła, jak z martwego ciała Alchemika unosi się srebrzysty cień i przesuwa się po ziemi tak prędko, że nie sposób go dogonić, a w tym srebrze błyskało się coś ciemnoczerwonego, pulsującego. Czarodziejka zrozumiała, zbyt późno, że Alchemik rzeczywiście ją oszukał. Ukradł jej serce. 


W swojej debiutującej powieści "Everless", otwierającej serię "Everless", Sara Holland zabiera nas na podróż do nakreślonego przez siebie baśniowego świata. Świata, w jakim za sprawą krwawego żelaza, czas stał się obiektem handlu. Zaledwie tajemnicza Królowa, której długie życie, jak powiadają to dar, jaki ofiarowała jej Czarodziejka przed swoim zniknięciem, może trwać dłużej, niż pozostali ludzie. Jednakże nawet jej serce zbliża się już do granic możliwości. Królowa umiera. To problem dla mieszkańców Sempery, a szczególnie Jules Amber, która potrafi zaginać czas do własnej woli. Sara Holland przedstawia interesującą koncepcję na powieść. Może nie całkowicie unikalną, ale nadal zajmującą. Z deczka rozwijającą się powoli fabułą, ale na pewno nienużącą. Przynajmniej właśnie takimi uczuciami można obdarzać omawiane dzieło, podczas pierwszych spędzonych z nim chwil. Z czasem opinia o nim ulega diametralnej zmianie, bo to, co autorka nam oferuje, też mocno się zmienia. Sara Holland ewidentnie nie potrafiła podołać wadze własnej koncepcji. I takim sposobem, początkowo zaradna i dzielna Jules Amber, zmienia się w całkowicie zagubione dziewczę. Pozbawione pewności co do wspomnień, które posiada, niewiedzące dokładnie czego właściwie pragnie. Podobno chce rozwiązać tajemnicę związaną ze śmiercią swojego ojca, umiejętnościami i pochodzeniem, ale w momencie, jak nadarza się na to okazja, największą ochotę ma na powrót do łóżka. Znacznie większą inicjatywę przejawiają pozostałe postacie, ale one też są równie mało charakterne. Wiele wskazuje na to, że pisząc swoje dzieło, autorka chciała wzbudzać w odbiorcach mniemanie, że przedstawione postacie są znaczniej nikczemne i okrutne, niż w rzeczywistości. Ostatnio pisarze często przeprowadzają na swoich postaciach podobne zabiegi. Nie każdemu z nich się one udają. Sara Holland zdecydowanie nie osiągnęła oczekiwanego rezultatu. Niedostateczne doświadczenie w pisaniu autorki, można też dostrzec w samej konstrukcji nakreślonego przez nią świata.  Historia ma miejsce zaledwie w pałacu rodu Roana Gerlinga i Liama Gerlinga, Everless, jak również terenach przylegających. Pozostała część pojawia się zaledwie we wzmiankach o nim. Sempera nie ma żadnego ustroju politycznego, wrogów, ani sojuszników. Ma za to historię, która przedstawia się niesamowicie banalnie. Dokładając do tego nieco błędów i mało szczegółowych opisów, ukazuje się przed nami dostatecznie mało przemyślane i rozplanowane dzieło debiutanckiej pisarki.

Pierwszą powieść napisaną przez Sarę Holland, trudno nazwać udaną. Podobnie, jak pomysł, żeby polecać ją fanom twórczości Holly Black, Leigh Bardugo, Victorii Aveyard, Kendare Blake, Stephanie Garber. Jest to zbiór autorów, jakich twórczość tak bardzo różni się od siebie, iż to porównanie nie powinno mieć w ogóle miejsca.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń