piątek, 3 stycznia 2020

"Orły Rzymu. Księga II" - Enrico Marini

"Orły Rzymu. Księga II" to drugi tom  przygodowo-historycznego cyklu osadzonego w realiach Imperium Rzymskiego. Scenarzystą i rysownikiem serii jest kultowy już twórca Enrico Marini.

Enrico Marini - włoski artysta komiksów urodzony w Szwajcarii. Jego pierwszy poważny kontakt z komiksem miał miejsce w 1987 roku, na Festiwalu Komiksu w Sierre, dzięki Konkursowi Młodych Talentów, na którym został zauważony i przedstawiony wydawnictwu Alpen Publishers. Właśnie wówczas, zaledwie osiemnastoletniemu twórcy powierzono rysowanie pierwszych albumów komiksowych. Jednakże jego prawdziwa kariera rozpoczęła się dopiero w 1992 roku, jak scenarzysta Thierry Smolderen zaproponował mu współpracę. W 1996 roku Enrico Marini, razem ze scenarzystą Stephenem Desbergiem, zrealizował swoje dziecięce marzenie, a mianowicie, stworzenie westernu. Następnie w 1998 roku powstał pierwszy tom mrocznej komiksowej opowieści, do scenariusza samego Jeana Dufaxa. Niedługo potem, w 2000 roku powstało następne dzieło, do którego ponownie scenariusz napisał Stephen Desberg. Ten komiks ujawnił talent Enrico Mariniego do rysowania postaci i wnętrz historycznych.  

W wyniku wielkiej bitwy, Ermanamer, syn germańskiego księcia Sigmara, został oddany Rzymianom jako zakładnik. Cesarz Oktawian August powierzył go opiece jednego ze swych oficerów, Tytusa Waleriusza Falco, którego syn Marek jest w tym samym wieku co Ermanamer. 

Młodzi mężczyźni otrzymują  brutalne, rzymskie wychowanie oparte na żelaznej dyscyplinie. W toku rywalizacji ich wzajemna niechęć zmienia się w prawdziwą przyjaźń, ale co przydarzy się dwójce towarzyszy broni, gdy w ich wspólny los zostanie wplątana miłość do kobiety?

Enrico Marini przez długi czas współpracował ze scenarzystami tworząc ilustracje dla ich historii. Niedawno przeszedł na niezależność. "Orły Rzymu. Księga II" to druga odsłona komiksu, w jakiej ukazuje długo zatajane talenta do pisania opowieści. 

W swoim autorskim debiucie, Enrico Marini przedstawił nam początki znajomości dwóch zupełnie różniących się od siebie młodzieńców. Potomka księcia Sigimera, Ermanamera, któremu Oktawian August nadał miano Gajusza Juliusza Arminiusza, jak również Markusa, potomka Titusa Veleriusa Falco. Od wspólnego szkolenia, które miało pomóc stać się im prawdziwymi rzymianami, minęło nieco czasu. Titus Velerius Falco osiągnął swój cel. Gajusz Juliusz Arminiusz i Marek Velerius Falco stali się mężczyznami. Mimo to, Marek Velerius Falco, obecnie Prefekt Kohorty Pomocniczej, nie potrafi zmierzać ścieżką zaszczytów. Mężczyzna nieustannie powraca do wspomnień swojej pierwszej miłości, która nie miała możliwości się spełnić. Niedługie, wspólnie spędzone chwile z Pryscyllą, przerwał powrót jej przyszłego męża, Kwintusa Emiliusza Lepidusa. I choć zdawało się, że ich miłość musi pozostać niespełnionym marzeniem, Marek Velerius Falco postanowił spróbować je zrealizować. W ten czas nie wiedział jeszcze, z jakimi ludźmi, przyjdzie mu się zmierzyć. Na szczęście stale czuwał nad nim jako przyjaciel. Gajusz Juliusz Arminiusz nie pozostawił swojego druha w potrzebie, mimo ich odmiennych odczuć, co do branki.

Rok 757 ab urbe condita (rok 4 po chry.). Tyberiusz zwycięża przeciwko Kanninefatom, Chattuariom i Brukterom. Cheruskowie i Chaukowie wracają po protekcję Imperium. Ze swoimi wojskami dociera aż do Łaby. Pokonuje nawet straszliwych Lombardów, plemię bardziej wojownicze niż ludy germańskie. Podobnie jak dziesięć lat wcześniej, podbija niemal całą Germanię. Do pokonania zostali tylko Markomanowie. Ich władca, Marbod, zgromadził armię liczącą 70 000 wojowników wyszkolonych na rzymski sposób. Tyberiusz ma świadomość, że Marobod, to dla Rzymu wróg, którego trzeba traktować bardzo poważnie. Zatem rzymski generał decyduje się dać mu nauczkę i przedostaje się ze swoimi legionami na terytorium Markomanów, gdy nagle prowincja Ilirii postanawia chwycić za broń. Oznacza to bliskie i poważne zagrożenie dla Rzymu.  Armia rebeliantów to blisko 200 000 żołnierzy i 9 000 kawalerzystów. Wielu z nich służyło w rzymskich legionach. Nigdy wcześniej żaden inny lud tak prędko nie zrealizował swoich wojennych planów. W Ilirii wszyscy obywatele, kupcy i stacjonujący żołnierze zostają zmasakrowani i niedługo potem cała prowincja staje w ogniu. Tyberiusz wstrzymuje kampanię przeciw Marobodowi i pośpiesza do IIirii.  W senacie August ostrzegł Rzymian. Zaledwie w przeciągu dziesięciu dni wróg może się pojawić u bram Rzymu. Jeśli natychmiast nie podjęto by koniecznych środków ostrożności. Oburza to lud Rzymu, więc w całym Imperium zostaje zorganizowany pobór. Weterani, wyzwoleńcy i przestępcy zostają wezwani pod sztandary. Tyberiusz wyrusza na wojnę z największą armią stworzoną od czasu wojny domowej przeciwko liczniejszemu przeciwnikowi. Nastaje długa i zażarta wojna, która stawia Rzym przed ogromnymi trudnościami, finansowymi i wojskowymi.

Fabuła drugiego komiksu ukazuje nam dalszą historię dwóch bohaterów nakreślonych przez Enrico Mariniego, Marka Veleriusa Falco  i Gajusza Juliusza Arminiusza.  Jest ona jeszcze bardziej nacechowana dramaturgią, brutalnością i seksem, niż poprzednia odsłona. Jednocześnie, autor postanowił bardziej skupić się na Marku Veleriuszu Falco, odstawiając nieco na ubocze Gajusza Juliusza Arminiusza, ale nie pozostawiając bez ważnej roli do odegrania. W tej odsłonie komiksu, Enrico Marini zapoznaje nas również z takimi postaciami, jak wcześniej wspomniana Pryscylla, Kwintus Emiliusz Lepidus i Lucjusz Eliusz Sejan. Nie zapominając też o poprzednich, takich jak Lucylla, Morfea, Titus Velerius Falco, albo Vulcanus. Ich dalsze historie też zostają ukazane, a nawet mocno rozwinięte. I choć przedstawiona w albumie historia, zdaje się początkiem dla zdążeń znacznie większej wagi, to nie brakuje w niej intryg, ani wartkiej akcji. Nie została pozbawiona też realizmu czasów, w jakich autor umieścił swoich bohaterów, co nadaje jego twórczości szczególnego klimatu.

Enrico Marini to twórca, którego charakteryzują umiejętności doskonałego odwzorowywania historycznych postaci i miejsc. Nie brakowało ich w poprzedniej odsłonie, jak również nie brakuje ich w przypadku tego albumu. Jednakże, w porównaniu do niego, ich ilość znacznie się powiększyła. Fabuła historii przeniosła się z własności Titusa Veleriusa Falco  do miasta, a dokładniej jego zatłoczonych ulic, zamożnych posiadłości i lupanarów. Różnorodność, szczegółowość, a przede wszystkim mnogość postaci i miejsc, robi wrażenie. Enrico Marini nie obawia się też z rozmachem prezentować scen walk, jak również większych bitew. Twórca zadbał o najmniejsze detale, nie zapominając o żadnym szczególe, tworząc niezapomniane dzieło.

Debiutanckiej serii włoskowego artysty, trudno na razie cokolwiek zarzucić. Rozterki względem mnogości wątków towarzyszące podczas zapoznawania się z poprzednim albumem okazują się niesłuszne. Jak na razie Enrico Marini zdaje się mieć pełną kontrolę nad swoim dziełem.

5 komentarzy:

  1. Nie jest to mój gatunek, ale wiem komu mogę polecić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. taki gatunek trzeba po prostu lubić :) niestety nie w moim guście :) pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń