"Ja,
inkwizytor. Przeklęte kobiety" to już czternasta książka Jacka Piekary
ukazująca świat, w jakim Jezus Chrystus podbił Jerozolimę, a następnie
pozostawił władzę w rękach inkwizytorów ze Świętego Officjum.
Jacek
Piekara – polski pisarz, urodzony w Krakowie. Jeden z
najpopularniejszych autorów książek fantastycznych. Prowokujący.
Zaskakujący. Potrafi rozbawić, zbulwersować, dotknąć do żywego. Dawniej
dziennikarz i redaktor czasopism o grach komputerowych, takich jak
"Świat Gier Komputerowych”, "Gambler”, "Click!”, "GameRanking”, a także
redaktor naczelny czasopisma "Fantasy”. Studiował psychologię i prawo na
Uniwersytecie Warszawskim. Fanatyk historii, wytrawny kucharz i
miłośnik adrenaliny.
"Życie
warto poświęcać tylko dla Boga. Bo kiedy Bóg woła, to odpowiadam:
"jestem!", nie zważając czy wzywa mnie dla chwały, czy dla męczeństwa."
Inkwizytor walczy z pogaństwem i herezją na barbarzyńskiej Rusi!
Ludzie
chcący wykorzystać Mordimera Madderdina są zbyt liczni i bezwzględni,
by inkwizytor nawet przez chwilę czuł się bezpiecznie. W jaki sposób
zakończą się sprawy na Rusi? Kto wróci z tarczą, a kogo zaniosą na
tarczy? Czy wrogowie zamienią się w przyjaciół, a przyjaciele we wrogów?
Co okaże się silniejsze: miłość czy śmierć?
Umierają
idee i marzenia, umierają wrogowie i przyjaciele. Ci, którzy przeżyli,
żałują, że również nie umarli. A w ostatecznym efekcie, w tej
wszechogarniającej pustce, pozostaje miłość do Boga i wierność Świętemu
Officjum. To one wypełniają serce na tyle, by chciało jeszcze bić..
Jeżeli spośród wszystkich tomów opisujących walkę Mordimera Madderdina z heretykami, uważaliście, że dziesiąta część, "Cykl inkwizytorski: Ja, inkwizytor. Kościany Galeon" nie spełniała oczekiwań, a najnudniejszą była jedenasta część, "Świat inkwizytorów: Płomień i krzyż. Tom II" to musicie wiedzieć, że Jacek Piekara to, co najbardziej rozczarowujące, pozostawił dopiero na ten moment.
Czas, w jakim Mordimer
Madderdin zmierzał z Nowogrodu do Kamieni, zdaje mu się chwilą tak
odległą, tak zatartą w pamięci, jakby istniejące w innym życiu. Arnold Lowefell,
Barnaba Biber i kobieta, która narodziła się jako afrykańska
księżniczka Nontle, a która w chrześcijańskim świecie znana jest jako
Nildegardę Reizend. Wszyscy oni, czy to inkwizytorzy, czy żołnierze z
cesarskiej eskorty, zdają mu się niewyraźnymi i nierealnymi zjawami
przeszłości. Przeszłości tak niedawnej, lecz jednocześnie tak
dramatycznie odległej. Codzienność, którą spędza w Peczorze,
umila mu zaledwie Natasza. Natasza od samego początku obdarzała go
serdecznością, a od momentu, w jakim naraził samego sobie w celu
uratowania jej, zdaje się, że jej uczucia względem niego są jeszcze
większe. Toteż przynajmniej pod tym względem, Mordimer Madderdin nie miał powodów uskarżać się na koleje losu. Nic, co miłe i przyjemne nie trwa jednak wiecznie. Księżna
Ludmiła, która musiała wszcząć bunt przeciw mężowi, źle rządzącemu
Peczorą, potem poprowadzić wyprawę przeciwko demonom, teraz musi zdusić
rebelię, którą wszczął przeciwko niej krewniak.Z tego też powodu Mordimer Madderdin, musi opuścić przestronny pokój, a także słodką Nataszę. I
choć uczestnictwo w wojskowej wyprawie, ścigającej buntowników po
lasach i bagnach, w błocku oraz w deszczu, nie jest jego marzeniem,
rozumie, iż w żaden sposób nie wykpi się od udziału we właśnie tym
istotnym dla swojej monarchini przedsięwzięciu.
Ruś to barbaria i dzicz tak wypełniona plugawymi herezjami, jak łachmany żebraka wypełnione są pluskwami i wszami. Mordimer
Madderdin czasami zdarza się już o tym zapominać, ale wówczas
nadzwyczajnie prędko z powrotem sobie przypomina. To kraina
społeczeństwa wierzącego w Czarnego Boga, narodzonego z obciętego
paznokcia dużego palca u stopy Jezusa Chrystusa. Boga opiekującego się
czarnym żytem, które jest dla Rusinów tak ważne, że ci są w stanie
ofiarowywać mu dzieci. To kraina, w której głęboko na moczarach, na kamieniu upadłym z gwiazd, swoją chatę ma wiedźma, szkoląca dziewczęta na służbę wołchom. Pozostawiony sam, Mordimer Madderdin, nie jest w stanie przeciwstawić się temu całemu złu. Choć w przypadku Rusi, najprawdopodobniej całe Święte Officjum nie potrafiłoby nic zmienić.
Jeżeli spodziewaliście się zastać Mordimera Madderdina,
jako figurę, nie pionka. Psa warczącego na barbarzyńską władczynię.
Chronionego potęgą instytucji, otoczonego darzącymi go szacunkiem
ludźmi. Ścigającego heretyków i odstępców, jako przedstawiciela
prawowiernej większości. Mocno się zawiedziecie. Jacek Piekara nie
zamierza jeszcze sprowadzać swojego bohatera do domu. Wiele wskazuje na
to, że położenie Mordimera Madderdina nie zmieni się także w następnej książce. To też, podobnie jak wcześniej, pisarz skazuje nas na nierozerwalne sprzysiężenie księżnej Ludmiły, mateczki Olgi, Tamary i Hildegardy Reizend w
nieodmiennie nieprzyjaznej Rusi. I choć w ostatecznym rozrachunku to
niewielka pociecha, to warto wspomnieć, że na tle obecnych zdarzeń,
relacje Mordimera Madderdina z Nataszą, nie są tak zagorzałe, jak dotąd
miało to miejsce. I w sumie to zaledwie jedyna zaleta
powieści, jaką nagradza autor swoich najwierniejszych odbiorców. Na
nasze nieszczęście, fabuła omawianej powieści jest taka, jakiej nikt nie
chciał, a wielu się spodziewało, czyli do bólu przewidywalna. To, co zostało powiedziane o Hildegardzie Reizend w tomie "Świat inkwizytorów: Płomień i krzyż. Tom III" ziszcza się w tomie "Cykl inkwizytorski: Ja, inkwizytor. Przeklęte kobiety".
Książka nie niesie ze sobą żadnego przełomu ani ważnego dla całości
zwrotu akcji. Jednakże najbardziej rozczarowujące jest jej zakończenie.
Powoduje ono, że cała fabuła czternastego tomu, sprawia wrażenie
historii początkowo mającej stanowić zaledwie część większej całości,
która przypadkiem stała się osobną książką.
Obecnie
ciężko jest nie oskarżać Jacka Piekarę o pisanie bez polotu i pasji, a
zaledwie dla zarobku na sentymencie swoich odbiorców do Mordimera Madderdina. Pozostaje mieć nadzieję, że następna książka sprowadzi opowieść na odpowiednie ścieżki.
Nie znam tego cyklu i chyba nie mam ochoty poznać. ;)
OdpowiedzUsuńLubię fantasy i wielokrotnie gdzieś w moich poszukiwaniach nowych książek przewinęła się ta seria, ale do tej pory jeszcze nie miałam okazji po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńMimo że autor trochę zboczył ze ścieżki cyklu, to i tak chciałabym się zapoznać z jego twórczością. Mam taki cel na ten rok, żeby przeczytać jak najwięcej książek, które chcę już od dłuższego czasu przecyztać. Polecasz jakąś książkę Piekary na start?
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę powieśc
OdpowiedzUsuńZupełnie nie są to moje klimaty czytelnicze. Próbowałam, ale mi nie pochodzi :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń