piątek, 4 września 2020

"Zwiadowcy: Bitwa o Skandię" - John Flanagan

"Bitwa o Skandię” to czwarta część serii opowiadającej o Zwiadowcach, autorstwa australijskiego pisarza Johna Flanagana. 
 
John Flanagan – australijski pisarz. Najbardziej znany ze swojej debiutanckiej serii książek Zwiadowcach, osadzonej w fantastycznym świecie powieści dla młodszego grona odbiorców. Od dzieciństwa chciał zostać pisarzem. Pracował w agencji reklamowej, ale dopiero satyryczny wiersz opisujący paskudnego kolegę zwrócił na niego uwagę przełożonych. Jeden z szefów agencji uznał, że warto zainwestować w młodego pracownika i tak autor dołączył do grona copywriterów. Przez prawie dwadzieścia lat pisał spoty reklamowe i scenariusze, później zaś trafił do telewizji. Dziś mieszka w Australii wraz ze swoją rodziną. 

Czy ci, którzy jeszcze niedawno byli śmiertelnymi wrogami, mogą połączyć swe siły i walczyć ramię w ramię przeciwko wspólnemu nieprzyjacielowi?

Wiosna miała oznaczać koniec niewolniczej doli Evalyn i Willa. Ale gdy tylko przyjaciołom udało się dać nogę z zimowych siedzib Skandian, tajemniczy jeździec porywa dziewczynę. Will, choć zahartowany i sprytny nie jest w stanie stawić czoła sześciu napastnikom… Na szczęście Halt i Horace przybywają w samą porę! Rychło okazuje się, że ci, których wzięto za przypadkowych rzezimieszków są tak naprawdę szpiegami wielkiej armii. Władca Temujai przygotowuje gigantyczną inwazję, która zagrozi nie tylko Skandii, ale również innym niezależnym królestwom. Czworo Aralueńczyków musi przekonać dumnych mieszkańców Północy o tym, że wszystkim grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Will, Evanlyn, Halt i Horace są gotowi stanąć do walki u boku Skandian i wesprzeć ich swoimi umiejętnościami i mądrością – o ile oczywiście Oberjarl wyrazi zgodę na to, by w szeregach jego wojowników znaleźli się obcy…
 
Książką "Zwiadowcy: Bitwa o Skandię", John Flanagan raz jeszcze udowadnia, że jego dzieła uczą, pobudzają ciekawość, absorbują do pogłębiania swojego zasobu wiadomości o historii, a przede wszystkim wprowadzają młodego odbiorcę do półświatka wielbicieli książek. 

Niewolnicza niedola Willa Treaty i Evanlyn Wheller dobiegła końca. Pomoc przyszła z najmniej spodziewanej strony, ale uczeń Halta O'Carricka i córka króla Araluenu, wcale nie mogą czuć się bezpieczni. Wokół dostrzegają coraz to nowsze oznaki nadejścia wiosny. Zdają sobie sprawę, że biały puch nie skrzypi już sucho pod ich stopami. Śnieg staje się cięższy i wilgotniejszy, zapada się weń głęboko. Skórzane obuwie niezwłocznie przemięka od topniejącego śniegu. W lesie można dostrzec także inne przejawy nowego życia. To nad ich głowami przelatuje jakiś ptak albo ucieka przed nimi jakiś królik, który skrył się w pośpiechu pośród ośnieżonych  krzewów. Oboje zdają sobie sprawę, że zaledwie jak tylko stopnieje śnieg na wysokich przełęczach, w górach znów pojawią się Skandianie. Dziewczyna nie tak dawno zauważyła w lesie jakiegoś tajemniczego jeźdźca. Tego samego dnia, gdy chłopak powrócił do rzeczywistości. Szczęśliwie od tamtego czasu nikt więcej się nie pojawił. Stanowiło to jednak ostrzeżenie. Wkrótce przybędą inni, a w monecie jak to się stanie, oni powinni znajdować się już daleko stąd, w drodze na wschód, ku przełęczom prowadzącym do Teutonii. Jest jednak jeden problem. Najmłodszy członek pólku Zwiadowców nie ma jeszcze dość sił. Minął niespełna miesiąc, odkąd młodzieniec otrząsnął się z otępiającego działania ziela, za którego pomocą nadzorcy na dworze oberjarla Ragnaka usiłowali podporządkować sobie krnąbrnych niewolników. Zagłodzony, przemarznięty do szpiku kości i wycieńczony morderczą harówką, uczeń Halta O'Carricka stracił wiele sił, nim zdołali uciec. Od tamtej chwili, co prawda przyjmował bardziej znośne posiłki,  lecz nie dość solidne do przywrócenia dawnych sił i odporności.  To okazuje się jednak jego najmniejszym problemem, w momencie, jak jego przyjaciółka, Evanlyn Wheller znika bez śladu.  Wtenczas Erak Starfollower, dowódca wilczego okrętu i jeden ze starszych rangą skandyjskich jarlów, wilk morski, pirat i wojownik, nie chowając swojego niezadowolenia, pełni stanowisko podatkowego poborcy. Niebawem jednak będzie musiał stawić czoła o wiele poważniejszemu wrogowi niż niezadowoleni wierzyciele. Temudżeinie, to gwałtowne, koczownicze plemię jeżdżących konno wojowników ze wschodu. Ich najazd na Skandię, może mieć poważne skutki również dla Araluenu. Toteż w interesie dawnych wrogów jest wesprzeć siebie nawzajem. Szczególnie pomocne może okazać się wsparcie, jakie niosą ze sobą Halt O'Carrick i Horace Altman, jakich wspólna podróż zaczęła powoli mierzwić.

Wschodnią granicę Skandii wyznaczają góry, za którymi rozciągają się Stepy Wschodu. Od południa państwo oblewa Morze Białych Sztormów. Na południowym zachodzie graniczy z Teutonią. Na zachodzie Skandii, za cieśniną, znajduje się wyspa Sonderland, która jednak nie wlicza się w terytoria państwa. Do Skandii należy jednak mała wyspa Skorghijl leżąca na Morzu Białych Sztormów. Władza w Skandii jest zorganizowana w sposób prosty, czemu kraj zawdzięcza bardzo dobrą funkcjonalność. Temudżeini to naród zamieszkujący Stepy Wschodu, który utworzył największe imperium znanego świata. Większość armii Skandian posługuje się bojowymi toporami i zakrywa się okrągłą tarczą, ale nie obce są im również długie miecze. W trakcie walk nierzadko ogarnia ich bojowy szał, dzięki czemu walczący Skandianie są śmiertelnie niebezpieczni. Sama walka jest uznawana przez mieszkańców tego kraju za narodową tradycję, a wyprawy łupieżcze za źródło dochodów. Walczą zawsze pieszo,  ponieważ nie przepadają za jazdą konną. Armia Temudżeinów opiera się za to w głównej mierze na lekko opancerzonych jeźdźcach walczących łukami refleksyjnymi. Konnica formuje się w ałumy, a doborowi i wysoko urodzeni łucznicy znajdują swe miejsce w szeregach kaidżynów specjalizujących się w eliminacji pojedynczych celów, na przykład wrogich przywódców. Temudżeini w czasie walki nie pragną honoru, tylko pokonania przeciwnika jak najszybciej i jak najskuteczniej za pomocą przewagi liczebnej i specjalnej taktyki.

Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Inspirując się starożytnym przysłowiem, które sugeruje, że dwa przeciwległe społeczeństwa mogą razem współpracować przeciwko wspólnemu wrogowi, John Flanagan pozostawia swoich bohaterów na ziemiach mroźnej Skandii, dłużej niż tego pragną. Przed Willem Treaty, Evanlyn Wheller, Haltem O'Carrickiem i Horacym Altmanem nie lada zadanie. Muszą pomóc Erakowi Starfollowerowi i jego rodakom pokonać Temudżeinów, jednocześnie ratując w ten sposób  Araluen, jako że ten jest następnym celem w planach najeźdźców. Skandianie przyzwyczajeni do łupieżczych podbojów, nie są zanadto doświadczeni w walce z wprawionymi w jeździe konnej wojownikami, jak również łucznikami. Ich nauka nie będzie łatwa. Podobnie, jak w przypadku poprzedniego tomu, w jakim autor wzorował się na średniowiecznej Skandynawii, a także Galii, teraz również nie obeszło się bez historycznych porównań. Obraz Temudżeinów, ich świetnej armii, taktyki i uzbrojenia to tak naprawdę wizerunek średniowiecznego Imperium Mongolskiego. Ich historia jest nieco zmienioną wersją prawdziwych zdarzeń z pierwszej połowy XIII wieku. Ponadto "Zwiadowcy: Bitwa o Skandię" to książka zupełnie inna od poprzednich tomów. John Flanagan ponownie zaskakuje odbiorców swojej twórczości, zupełnie zmieniając dotychczasowy sposób konstruowania powieści. Akcja czwartej części ma miejsce na określonym terenie więc schemat ciągłej drogi i kolejnych w niej przystanków znika. Pisarz nie zawodzi także, jeśli chodzi o prędkość i napięcie akcji oraz poczucie humoru. Książkę po prostu się pochłania w ciągu zaledwie paru godzin, z chęcią sięgnięcia po następną część. 

"Zwiadowcy: Bitwa o Skandię" to ostatnie spotkanie z  Willem Treaty, Evanlyn Wheller, Haltem O'Carrickiem i Horacym Altmanem w takiej wersji. Następna część rozpoczyna etap zupełnie innego rodzaju w historii bohaterów.

1 komentarz:

  1. Ja skończyłam na pierwszym tomie i jeszcze nie wróciłam do tego świata. Może jeszcze kiedyś to zrobię. Ostatnio znowu o tej serii się zrobiło za sprawą nowego tomu.

    OdpowiedzUsuń