czwartek, 18 grudnia 2014

Rozmowa z autorem: Celia Friedman

P: Jak postrzegasz Polskę? Znasz twórczość jakiegoś polskiego pisarza? Jeżeli tak, to który z nich jest twoim ulubionym?

O: Moja rodzina pochodzi z - Polska, Rosja, Ukraina - więc zawsze miałam specjalny sentyment do Polski. Niestety, nie czytałam wielu polskich autorów.

P: Chciałabyś odwiedzić nasz kraj? Wiele osób ma nadzieję, że pewnego dnia do nas przyjedziesz i zwiedzisz kilka miast.

O: Bardzo chciałabym odwiedzić twój kraj. Po pierwsze, dlatego, że tam po prostu są wspaniali fani! Zaraz po USA, polscy fani są moją największą grupą na Facebooku, a polski jest drugim najpopularniejszym tam językiem. Zawsze byłam pod wrażeniem ciepła i entuzjazmu polskich fanów, więc chciałabym mieć szansę spotkać ich pewnego dnia.

Kopalnia soli w Wieliczce jest zdecydowanie pierwsza na liście dziesięciu miejsc, które chcę odwiedzić.  


P: Zazwyczaj jest tak, że pisarze chcieli nimi zostać już jako dzieci. Będąc dzieckiem chciałaś zostać pisarzem? Lubiłaś spędzać czas przed książkami? Pamiętasz tą jedną, bez porównania najlepszą książkę z dzieciństwa?

O: Nigdy nie chciałam zostać pisarzem. :-) Czytałam zachłannie i tworzyłam historie, ponieważ byłam tak duża, że mogłam trzymać ołówek w ręku, ale pisałam dla własnej przyjemności i nie przyszło mi przez głowę, że mogę coś publikować. Pewnego dnia, wówczas miałam dwadzieścia trzy lata, spojrzałam na coś, co napisałam i stwierdziłam: "cholera, to jest dobre. Powinnam spróbować coś opublikować", i to rozpoczęło moją karierę. Ale o wiele wcześniej nie stanowiło to celu mojego mniemania.
 

Szczerze mówiąc, nie pamiętam tej jednej ulubionej książki. Pochłaniam książki, zamawiając je tuzinami, ale nie nadążam za moim głodem. Nie ma dla mnie wystarczająco dużo książek na świecie. W rzeczywistości, odkryłam science fiction, ponieważ moi rodzice zabrali nas na wycieczkę po Europie, a w połowie zabrakło mi lektur. Byliśmy w Paryżu, a jedyną książką jaką udało mi się znaleźć w języku angielskim stanowiła "Asimov’s Earth is Room Enough". Od chwili, gdy przeczytałam tę książkę stałam się uzależniona od tego gatunku na zawsze. Twórca pozostaje moim ulubionym autorem, z powodu jego wyobraźni i zdolności do wyrażania obcych idei w przystępny sposób.
P: Rozpoczynając pisanie swojej pierwszej powieści, spodziewałaś się, że będzie to klucz do dość dużej popularności, którą masz teraz?

O: Nie, naprawdę nie. Sława jest jeszcze dla mnie dziwna, całkiem mi obca. Jestem pełna podziwu, gdy dostaję listy od ludzi z drugiego końca świata, którzy mówią, że zainspirowałam ich przez moją pracę.

P: Jak właściwie powstała koncepcja na napisanie pierwszego tomu z "Trylogii Zimnego Ognia?


O: Koncepcja na powstanie "Trylogii Zimnego Ognia" i "In Conquest Born" miała miejsce tak wiele lat temu, że nie mogę ci powiedzieć, jak po raz pierwszy się pojawiła. Będąc na studiach, bawiłam się z takimi postaciami jak Gerald Tarrant. Wszystko przez studia doktoranckie. Prowadziłam grę "Dungeons and Dragons", gdzie prezentowałam swoje rozwiązania i postacie z "Trylogii Zimnego Ognia". Chciałam sprawdzić, jak inni ludzie będą na nie reagować. To historia, która tak naprawdę nie ma początku.

P: Tworząc ostatni tom "Trylogii Zimnego Ognia", miałeś jeszcze jakieś inne koncepcje na zakończenie?

O: Nie. Tworząc książkę wiem, jakie będzie zakończenie i kreując moją historię mam to na uwadze. Małe szczegóły tu i tam mogą się zmienić, ale ogólna koncepcja, ostatecznego, kulminacyjnego działania jest na pierwszej stronie.

Nie sądzę, że mogłabym napisać książkę, nie wiedząc, dokąd zmierzam.

P: Przygotowując się do napisania pierwszej książki z ”Trylogii Magistrów” rozmawiałaś z prostytutką. Ta rozmowa zrobiła na tobie duże wrażenie, prawda?

O: Oczywiście. Jestem dziewczyną pochodzącą z przedmieścia i monotonnego otoczenia, tak daleka od rodzaju doświadczeń i wyborów moralnych jakie musi podjąć prostytutka w celach zarobkowych. Charakterystyka Kamali powstała z naszych rozmów.

P: Którego bohatera swoich powieści lubisz najbardziej? Która z postaci jest do ciebie najbardziej podobna?

O: Najbardziej jako postaci lubię Geralda Tarranta, Zatara, Anzha oraz Marrai, choć niekoniecznie lubię ich jako ludzi. Żaden z moich bohaterów nie jest jak ja, choć jestem pewna, że odzwierciedlają w jakiś sposób mój podstawowy światopogląd. Nie próbuję stawiać się w moich książkach, i ciężko pracuję, w celu stworzenia postaci, które są przeciwieństwem mnie.

Uważam, że fani często zakładają, że postaci autorów odzwierciedlają ich przekonania, co doprowadziło do kilku interesujących (a czasami irytujących) nieporozumień. Jeden z recenzentów mojej pierwszej książki zakłada, że ponieważ stworzyłam głównego bohatera, jako seksistowską postać, to oznacza, że też byłam seksistowska. Ale moi bohaterowie nie istnieją w celu wyrażania moich przekonań. Oni istnieją jako wyzwania dla przekonań moich odbiorców.

P: Bardzo przywiązujesz się do bohaterów wykreowanych przez siebie światów? Trudno jest się z nimi rozstać, po zakończeniu powieści?

O: Moi bohaterowie nie są ludźmi dla mnie, są historiami, które tworzę na stronach. Więc nie jestem w stanie "zapałać" do nich w sensie osobistym.

Ogólnie, kończąc powieść, pragnę opublikować ją, a potem zacząć coś nowego i świeżego, więc nie, to nie jest trudne.


P: Skąd czerpiesz koncepcję na nazewnictwa w swoich książkach? To na pewno nie przypadkowe słowa i wiążą się z nimi jakieś historie? 

O: Większość z nich po prostu tworzę. Trzeba tak wielu obcobrzmiących nazw dla książek science fiction, że wciąż je poszukuje. Raz poszłam do uczelni mojego brata na ceremonię ukończenia studiów w północnej części stanu Nowy Jork, gdzie było tak wielu studentów z różnych krajów, że śledząc program podczas ceremonii, poznałam kilka nazw, które charakteryzowały się ciekawymi dźwiękami. Później zmieniłam literę lub dwie, w celu uniknięcia rzeczywistych nazwisk i korzystałam z nich.

P: Co motywuje cię do pisania? Co ci sprawia największą przyjemność i zabawę w trakcie tworzenia? I która z nagród sprawiła ci największą radość?

O: Muszę powiedzieć, że fani są najbardziej zabawni :-) Kocham mieć świadomość, że moje prace są czytane przez tysiące ludzi i słyszeć o tym, jak moje pisanie ma wpływ na ich życie. Tego jednego doświadczenia nigdy nie można mieć, jeśli się nie publikuje. 

Moja książka "This Alien Shore" została New York Times Notable Book i to oznacza dla mnie bardzo wiele, bo książka została uznana powieścią roku, za podjęcia ważnych kwestii na temat ludzkiej natury, różnorodności i tolerancji. Często badam kwestie filozoficzne w moich książkach, ale ponieważ są to historie, które skupiają w centru uwagi leżące u podstaw tematy, rzadko otrzymują uznanie.


P: Co według ciebie jest przepisem na książkę odnoszącą sukces? Co powinien posiadać autor, któremu chodzi po głowie bestseller?

O: Cóż, nie sądzę, że jest to "przepis". Rzeczy, które są świeże, nowe i nie przestrzegają ustalonego wzoru, mają większe szanse skupić na sobie uwagę ludzi, niż rzeczy, które są takie same, bez względu na to, jak dobrze się prezentują. Jednak elementy dobrego opowiadania są dość proste: Dobrze napisane, dobrze rozwinięte postacie, ciekawa fabuła, która trzyma czytelnika w zagadce, i emocje, które dadzą czytelnikowi intensywne emocjonalne doświadczenia. W science fiction i fantasy, musi znajdować się zagadnienie, "co jeśli?", jak również pomysł na dobrą historię, ponieważ za to ludzie sięgają po ten gatunek.

P: Nad jaką książką obecnie pracujesz? O czym będzie opowiadała? Znacz datę ukazania się twojego kolejnego dzieła w naszym kraju?

O: Obecnie pracuję nad "Dreamseeker", która jest drugim tomem mojej serii "Dreamseeker". Przewodnią postacią jest nastolatka, która odnajduje metodę pozwalającą na przejścia do alternatywnych światów. Mieszkańcy jednego ze światów o zdolnościach psychicznych, które są zazwyczaj rzadkie wśród ludzi, wykorzystują swoją przewagę do sprawowania kontroli nad społeczeństwem... nie tylko w swoim własnym świecie, ale również w pozostałych. W rzeczywistości posiadają one swoje korzenie w najbardziej z nadprzyrodzonych podań z innych światów, jak również naszego, więc częścią poznawania serii jest zobaczenie, skąd pochodzą nasze podania. Jessica odkrywa, że jej dziedzictwo jest związane z ich światem, a jej starożytny dar pozwala wejść do snów innych osób, ale rzekomo prowadzi do szaleństwa. Dziewczyna stara się przejąć kontrolę nad swoim darem i uniknąć przekleństwa. Zadaje się z ludźmi, z jeszcze dziwniejszymi darami i powoli zostaje wciągnięta w konflikt, który będzie obejmować wiele światów i określał ogólne przeznaczenie ludzkości.

Sądzę, że straciłam wątek odpowiadając na zagadnienie w taki sposób... seria "Dreamwalker" nie jest obecnie zakontraktowana do polskiej publikacji. Jak to jest z seriami, oczekujemy sprzedaży zagranicznej, ale to trochę potrwa. Zagraniczne wydawnictwa chcą mieć kilka dostępnych książek przed podjęciem się publikacji. Druga książka jest naprawdę fantastyczna i mamy nadzieję, że ktoś pomoże się jej tam dostać:-)

P: Jakimi wartościami kierujesz się na co dzień? Jak brzmi twoje motto?

O: Wow, to nie jest proste zagadnienie. Nie mam motta lub listy wartości. Mam żydowską przeszłość i czuję, że moje wartości odzwierciedlają tę tradycję na wiele sposobów. Na przykład, w judaiźmie istnieje silna tradycja bycia odpowiedzialnym za królestwo zwierząt, i stara się uchronić zwierzęta od cierpienia. Właśnie napisałam scenę, w mojej obecnej książce, w której moja postać wznieca burzę sił magicznych. Ta niszczy wiele nieruchomości i rani niektórych ludzi, a także zabija kilka koni. Później, ktoś próbuje ją pocieszyć słowami, że "przynajmniej nikt nie umarł," ona reaguje gwałtownie, mówiąc "żaden człowiek nie umarł." Fakt, że stała się odpowiedzialna za cierpienia i śmierć zwierząt obciąża jej sumienie, tak samo jak gdyby spowodowała krzywdę ludziom. 

Mój podstawowy światopogląd oczywiście wpływa na niektóre z moich postaci. Moje odczucia na temat tego, co jest "właściwe" i "złe" oddziaływują na świat powieści. To nie oznacza, że postaci są "jak ja" w szerszym znaczeniu, albo że wszyscy moi bohaterowie zawsze odzwierciedlają mój osobisty pogląd na rzeczywistość.

P: Jest za to szansa na powstanie filmu opierającego się, na którejś książce?

O: Obecnie nie, ale zachowujemy nadzieję :-)

P: Które z twoich marzeń już się zrealizowały? Jakie jeszcze czekają na spełnienie?

O: Cóż, chciałabym napisać bestseller New York Time :-) Jeszcze do tego nie doszłam.