Niech rzuci kamieniem ten, kto nie chce przenieś się do swojej
ulubionej książki. Uważajcie, jednak czego pragniecie, bo marzenia, nawet te najbardziej absurdalne,
czasami mogą się spełnić.
Adelle Casey i Constance Rollins różnią
się od swoich rówieśników. Po szkole bardziej interesują się graniem w
Dungeons & Dragons lub premierami książek niż imprezami i
spotkaniami z chłopcami. Ich ulubioną książką jest miłosna opowieść o Moirze i Severinie. Adelle zawsze najbardziej pociągał melancholijny, długowłosy kochanek przewodniej bohaterki, Severin. Conne
wolała poznać tytułową bohaterkę książki, Moirę. Moirę o długich,
ciemnoczerwonych lokach. Moirę o lśniących zielonych oczach i
uwodzicielskim uśmiechu. Moirę, która umiała kochać żarliwie,
niebezpiecznie, z oddaniem. Najbardziej pragnęła pocałować śliczną dziewczynę w świetle księżyca w pełni, bez obecności kogokolwiek, kto mógł ją oceniać. Poza nimi jednak nikt się książką jakoś szczególnie nie zachwyca. Nikt
tej książki nie przerobił na wysokobudżetową superprodukcję, żadna
platforma streamingowa nie zrobiła z niej serialu. Ich ukochana książka w
odbiorze ogółu pozostaje na literackim pustkowiu razem z milionami
innych pozycji, które czekają na zapomnienie. W sieci nie ma też nic o jej autorce, Robin Amery. Żadnego fanpage'u, profili w mediach społecznościowych, ani jednego wywiadu. Pomimo
usilnych poszukiwań wszystko, co mają na temat pisarki, to zwięzła
biografia na tylnej stronie okładki powieści, do której dołączono czarno
białe zdjęcie, białej kobiety o krótkich siwych włosach, uśmiechającej
się do kogoś poza obrębem kadru. Dlatego Adelle i Connie przysięgły sobie, że nie zapomną o książce, ani o jej autorce. Cóż,
niewątpliwie najwspanialszą rzeczą, jaka może spotkać Adelle i Connie.jest przeniesienie się na stronice ich ulubionej książki. Niemożliwe, a
jednak prawdziwe. Pewnego dnia, człowiek, któremu
zawdzięczają tę książkę, wmawia im że jest w stanie, przenieś je do
rozświetlonych świecami sal balowych, oraz pachnących różami buduarów. Dziewczęta
postanawiają się z nim spotkać. Początkowo dla zabawy, zanim jednak są w
stanie zrozumieć, co się dzieje znajdują się na kartach swojej ulubionej
powieści. Odosobnione, samotne i daleko, bardzo daleko od domu. Jak
w wiktoriańskich czasach, wytłumaczyć się z telefonu komórkowego? Jak
wyjaśnić, w jaki sposób w ogóle ich dwójka się tam znalazła. Przecież
nie powie, że dostała się do powieści za sprawą zaklęcia rzuconego przez
pewnego starego człowieka. Istnieje poważna obawa,
że bostończyków z tysiąc osiemset osiemdziesiątego piątego roku nie
przekona koncepcja czarów rzucanych dla zabawy, a co więcej może im się
ona zupełnie nie spodobać. Nie to jest jednak największym problemem.
Okazuje się, że to, co znają z książki, prezentuje się zupełnie inaczej. Tam
akcja koncentrowała się wokół bankietów i herbatek, pośród romansów i
intryg. Narastające czasem chwile pełne napięcia, podczas których robiło
się nieco ciekawiej, oznaczały, że ktoś zamierzał się z kimś
pojedynkować, kogoś w coś wkręcał, porwał, albo rozdarł suknię. Czasami
zdawało się, że Moira i Severin jednak nie będą razem. I to oznaczało
najgorsze. A to, to jest koszmar. Boston z osiemdziesiątych lat
dziewiętnastego wieku nie wygląda tak, jak powinien. Serce miasta i
budynki w federalnym stylu wyglądają jak oskubane przez sępy niczym
szkielet pozostawione do wyschnięcia na słońcu. To miasto duchów, w
którym w każdej chwili oczekiwać można sunących po ulicy krzaków.
Zamiast nich nie trudno dostrzec jednak dziwne posągi, pomniki stojące
pośrodku ulic. Wokół nich wznoszą się stosy cuchnących śmieci,
przypominające gnijące wydmy. Ulice pełne są
poprzewracanych powozów, zniszczonych, z połamanymi kołami, zdemolowane, z poprutymi siedzeniami. Obok leżą porzucone konie,
martwe i ogryzione przez jakieś drapieżniki. Między landami i kariolkami
piętrzą się stosy szkieletów. Hardy czarnych szczurów obłażą truchła.
Zimne, przerażone spojrzenia śmierci, mrożą krew w żyłach. Czy
rzeczywiście Adelle i Connie znalazły się w ukochanej książce, a może w
jakimś gorszym miejscu?
Madeleine Roux,
autorka "Księgi żywych sekretów" przenosi główne bohaterki swojej książki Adelle i Connie do ich ulubionej opowieści. Adelle i Connie to dwie zupełnie różniące się od
siebie dziewczęta. Adelle to wzorowa uczennica, interesująca się magią, Connie nie najlepiej radzi sobie z nauką, za to jest urodzoną sportsmenką. Adelle ubiera się w długie czarne suknie. Connie woli dres. Różnią się
od siebie jak ogień i woda, ale jedno je łączy, miłość do tej samej
książki. Opowieści o zakazanej miłości, która ma miejsce w dziewiętnastowiecznym Bostonie. Powieści,
z przepięknym światem, lecz cały urok tej rzeczywistości chowa się w
przeoczonych przez jej autorkę drobnych szczegółach i postaciach, które
zyskały samodzielność. Czego na własnej skórze doświadczają Adelle i Connie. Madeleine Roux początkowo przekonuje nas, że
ulubioną powieścią jej przewodnich bohaterek jest miłosna historia,
odbywająca się przeważnie na bankietach, herbatkach w parku i schadzkach po ogrodach, a następnie przenosi nas wraz z nimi, do
mrocznego, przygnębiającego, pełnego śmierci, potworów, a także czczących
je sekt, uniwersum. Nic w nim nie jest takie, jakim powinno się
prezentować. Łącznie z postaciami. Rozdzielone Adelle i Connie, znajdujące się po dwóch stronach konfliktu, jaki podzielił mieszkańców miasta,
mają doskonałą sposobność na ich dogłębne poznanie. Na
co nie ma szans odbiorca. Poza kilkoma mocno charakterystycznymi
postaciami autorce nie udało się nakreślić bohaterów tak charyzmatycznych
by byli przez nas warci zapamiętania. Zapewne innego zdania byłyby przewodnie bohaterki, które się wręcz zakochują, doświadczając pierwszych pocałunków. Ta pełna akcji podróż
zmieni je na zawsze. Ujawni także tajemnice, które skrywają
przed sobą nawzajem. Wszakże, musicie wiedzieć, że Adelle i Connie różni
jeszcze jedna cecha. Otóż Connie, w przeciwieństwie do Adelle, jest osobą
homoseksualną. Dziewczyna nie potrafi jednak powiedzieć o swojej orientacji przyjaciółce. Madeleine Roux porusza w swojej
książce wątek dorastania, odnajdowania samej siebie, a także odkrywania
swojej seksualności. Nie robi tego jednak w nachalny sposób, a raczej subtelnie. W końcu jest to powieść dla nastoletnich odbiorców, co mocno
widać w trakcie poznawania książki. Jak zapewne się już domyślacie, autorce nie udało się zachować
wiarygodności historii. Fabuła książki jest przepełniona rozwiązaniami, które są
po prostu nieracjonalne, naiwne, a także łatwe do przewidzenia. Ta mroczna, lekko niedopracowana, aczkolwiek ciekawa historia, napisana lekkim piórem, pozostanie w pamięci odbiorców, głównie z jedno powodu, zaskakującego, tajemniczego i nie do końca oczywistego zakończenia.
Pamiętacie seriale "Czy boisz się ciemności?" w reżyserii Davida Winninga albo "Gęsią skórkę", zrealizowaną na podstawie książek amerykańskiego powieściopisarza R.L. Stine’a? "Księga żywych
sekretów" Madeleine Roux bardzo przypomina prezentowane w nich historie. Historie oparte na sprawdzonych schematach, które nie dla każdego kończyły się szczęśliwie. Tak więc, za sprawą tej książki, nie przeniesiecie się do swojej ulubionej powieści, ale czeka was podróż do przeszłości.
Ciekawie zapowiada się ta książka :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. To przyjemna lektura.
UsuńBędę mieć na uwadze tę książkę. Świetnie ją zaprezentowałaś :-) . Pozdrawiam i dziękuję za obecność u mnie :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję. Chętnie odwiedzę Cię ponownie. ;)
UsuńPolecam. Miło spędziłam z nią czas.
OdpowiedzUsuńTą książką mnie zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńSuper. Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu.
Usuńbardzo chętnie ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Mam nadzieję, że podzielisz się swoją opinią.
Usuńo kurcze ta fabuła naprawdę wciąga! Mimo że rzadko czytam takie klimaty to mam ochotę na ową pozycję:D:D:D
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć.
UsuńChciałam przeczytać, ale teraz chyba jeszcze się zastanowię nad tym tytułem :D
OdpowiedzUsuńTo przyjemna książka, ale nie pozbawiona wad.
UsuńTytuł chętnie uwzględnię w planach czytelniczych, ciekawie się zapowiada, powinnam dobrze się w nim czuć. :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury.
UsuńBardzo chętnie przeczytam Twoją propozycję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy.
UsuńNiestety nie jestem przekonana do tej książki :<
OdpowiedzUsuńRozumiem. Może następna książka, która będę recenzować bardziej przypadnie Ci do gustu.
UsuńCzeka na mnie w kolejce. Po Twojej recenzji chyba przełożę ją na górę:-)
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę się doczekać Twojej recenzji.
UsuńSzkoda, że autorce nie udało się dobrze nakreślić bohaterów.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję. Podczas czytania wielu z nich myliłam, przez co pozostają dla mnie obojętni
UsuńNie przepadam niestety za takimi pozycjami.
UsuńMoże następnym razem będę miała coś ciekawszego dla Ciebie. :)
UsuńNa pewno uda mi się coś u Ciebie wypatrzeć.
UsuńNie do końca czuję się zainteresowana tą lekturą, więc nie będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńJasne, jak najbardziej to rozumiem.
UsuńNiekiedy zdarzają się też jednak takie słabsze książki.
UsuńSpoczko. Nie ma książki, która spodobałaby się każdemu, To zrozumiałe. ;)
UsuńBardzo dobra recenzja. Wiadomo, czego się spodziewać, a jednak niedosyt pozostaje i ma się chęć na przeczytanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cała przyjemność po mojej stronie.
UsuńOoo, coś takiego chętne bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisana recenzja,chłonęłam niemal każde słowo. Ciekawi mnie rozwój wypadków głównych bohaterek,bo sporo prawdy jest w tym,że największe marzenie może przybrać nieoczekiwanie inny przebieg. Zawiało grożą,niemal po plecach poczułam jej chłód. Zdecydowanie warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja tak Ci się spodobała. ;)Polecam książkę. Mroku w niej nie brakuje.
UsuńUwielbiam powieści, które mieszczą się w jednym tomie. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa też. Nie często zdarza mi się je jednak czytać.
UsuńNo tak, większość to wielkie serie.
UsuńNiestety, ale nie jestem jakoś do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńSpoko. Może następnym razem. ;)
UsuńMyślę że ciekawa ksiażka poruszająca ważne tematy bardzo życiowe. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak. Pewnie wiele osób to w niej doceni.
UsuńMiłego dnia!
Nie do końca jestem pewien, czy bym się na nią skusił, bo zazwyczaj sięgam po literaturę faktu ;)
OdpowiedzUsuńTo powieść fantastyczna dla młodszego czytelnika, więc wielbiciela literatury faktu na pewno nie zadowoli. Choć, kto wie... ;)
UsuńJuż nie pamiętam kiedy ostatnio tak zaintrygował minie opis powieści fantastycznej. Rozejrzę się za tą książką
OdpowiedzUsuńSuper. Cieszę się, że Ci się spodobał. Mam nadzieję, że lektura Cię nie zawiedzie.
UsuńMyślę, że spodobałoby mi się.
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz do niej zerknąć. ;)
UsuńFaktycznie czasem to bardzo chciałaby się przenieść do jakiejś książki. Bo nie raz i nie dwa zazdroszczę różnych przygód bohaterom. Jednak nie wiem czy chciałabym odkrywać tę drugą stronę bohaterów z książki, tę o której dotąd nie czytało się.
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja też chciałabym przenieś się do swojej ulubionej książki. Postacie w niej zamieszczone wydają się o wiele ciekawsze od ludzi, których znam.
UsuńJednak książka Madeleine Roux pokazuje, że nie można mieć wszystkiego. :D
Ostatnio bardzo dużo czytałam o tej książce i stwierdziłam, że może wpisać się w mój gust czytelniczy. Postanowiłam sobie ją sobie zamówić i do mnie idzie. Po Twojej notce jestem jeszcze bardziej ciekawa tej powieści.
OdpowiedzUsuńBosko! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Proszę, podziel się swoimi wrażeniami po ukończonej lekturze.
UsuńNie spodziewałam się, że książka tak miło mnie zaskoczy a jednak czytałam ją z rosnącym zaciekawieniem :)
OdpowiedzUsuńTak, to dobra pozycja.
UsuńBardzo podoba mi się koncepcja przeniesia sie do świata ze swojej ulubionej książki i od razu nasuwa myśl, czy ja bym tego chciała i odpowiedź brzmi ni bo moje ukochane ksiazki to 1. Klara i półmrok ( średnio chciałabym być żywym obrazem) , 2 Ojciec chrzestny ( w świecie mafijnym na co dzień też dzecydowanie żyć bym nie chciała) a tzrecia z nich to "Dzuma" - zatem jej świat zdecydowanie nie jest tym, w którym chciałabym ugrzeznąć .
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam
Ja bardzo chciałabym przenieś się do mojej ulubionej książki, czyli "Wampiratów" Justina Sompera. Poznać te postaci. Ich świat. Jednak niezmienione. ;)
Usuńuwielbiałam "Czy boisz się ciemności" i "Opowieści z krypty" także myślę, że ta książka jest dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać "Opowieści z krypty", ale "Czy boisz się ciemności" miło wspominam.
UsuńZapowiada się ciekawie, chociaż "pełna koszmarów" brzmi dwuznacznie ;) Mam nadzieję, że nie ma tam koszmarków językowych :D
OdpowiedzUsuńNie, spokojnie. Wydawnictwo Jaguar dba o jakość wydawanych przez siebie pozycji.
Usuń