niedziela, 10 maja 2020

Fanowskie ekranizacje ze świata Gwiezdnych Wojen. Wielkie dzieła, powstałe za niewielkie pieniądze

Jak najlepiej ukazać swoją pasję do kręcenia filmów i miłość do uniwersum Gwiezdnych wojen, które zapoczątkował George Lucas? Tworząc własną fanowską ekranizację. Wszakże nadszedł czas, gdy fani popkultury nie tylko mają głos, ale też możliwości do prezentowania swoich wizji dzieł, tak jak sami je postrzegają.

Oto produkcje niezależnych twórców, które nawiązują do oryginalnych filmów, a jednocześnie wyróżniają się na tle wielu pozostałych fanowskich produkcji.
Darth Maul: Apprenticeny

"Darth Maul: Apprentice", to krótka adaptacja stworzona dla fanów Gwiezdnych Wojnach przez Shawna Bu i Vi-Dana Trana z niemieckiej firmy filmowej T7 Production. Film koncentruje się wokół Dartha Maula, ukazując zdarzenia sprzed filmu "Gwiezdne wojny: Mroczne widmo" w reżyserii George'a Lucasa.

Realizacja projektu trwała od 14 września 2014 r. do 11 listopada 2015 roku, choć łącznie zajęła zaledwie osiemnaście dni. Niedługi czas produkcji nie przeszkodził twórcom w stworzeniu jednego z najlepszych fanowskich filmów z tego uniwersum.  Publiczność szczególną uwagę zwraca na zdjęcia, scenografię i walki na miecze świetlne, ale także historię.

Od dnia publikacji 5 marca 2016 roku, film zgromadził ponad 25 000 000 odsłon. 


Na nieznanej planecie, Darth Maul trenuje swoje umiejętności i studiuje swoich przeciwników, w celu ukończenia szkolenia Sithów pod kierunkiem Dartha Sidiousa. Podczas jednego z takich treningów, dron stacjonujący na orbicie wokół planety zgłasza zbliżający się statek. W celu ukończenia swojego treningu, Darth Maul wyrusza zabić intruzów, zanim odkryją jego schronienie, a następnie spróbują sami go zgładzić. Dowiaduje się, że grupa składa się z sześciu Jedi. Mężczyzna prędko zabija jednego z nich, skupiając na sobie uwagę pozostałych pięciu Jedi. Pomimo przewagi liczebnej, Darth Maul z powodzeniem zabija pozostałych Jedi, z wyjątkiem dwóch, Mistrza i jego ucznia. Im udaje się zdobyć przewagę, a Darth Maul zostaje zmuszony do ucieczki. Jedi podążają za nim, ale wpadają w pułapkę. Sith zabija Mistrza Jedi. W momencie, jak zamierza zabić ucznia, jeden z domniemanych martwych Jedi interweniuje, a to daje uczniowi wystarczająco dużo czasu na ucieczkę. Darth Maul w końcu dogania młodego Jedi, a wówczas rozpoczyna się walka, która musi zakończyć się śmiercią jednego z nich. 

Vader Episode I: Shards of the Past

"Vader Episode I: Shards of the Past', to film stworzony w 2018 roku przez fanów uniwersum z kanału mieszczącego się w serwisie YouTube, Star Wars Theory. Reżyserem i współautorem scenariusza jest Danny Ramirez. Przedstawiona w filmie fabuła ma miejsce osiem miesięcy po zdarzeniach ukazanych w "Gwiezdnych wojnach: Zemście Sithów" w reżyserii George'a Lucasa, koncentrując się wokół jednego z głównych złoczyńców uniwersum, Lordzie Darth Vaderze.

Ekranizacją wzbudziła wiele kontrowersji. Przed premierą jej twórcy skontaktowali się z Lucasfilm prosząc o zgodę na sfinansowanie projektu lub zgodę na pozyskiwanie z niego dochodów. Lucasfilm zgodziło się na stworzenie przedstawionego filmu, ale nie na wsparcie, ani pozyskiwanie z niego środków finansowych. Po publikacji filmu Warner/Chappell Music i Disney zgłosili do serwisu YouTube roszczenia o prawa autorskie do ścieżki dźwiękowej filmu. Umożliwiało im to pozyskiwanie dochodów z reklam. Jednakże w trakcie powstawania projektu, twórcom udało się nawiązać współpracę z kompozytorem, którego praca pomogła w stworzeniu oryginalnej ścieżki dźwiękowej, co udowadniało, że roszczenia są nieuzasadnione. Dnia 16 stycznia 2019 roku, ogłoszono, że Lucasfilm odstąpiło od praw autorskich, przywracając film do pierwotnego stanu.

Pierwsza prezentacja filmu miała miejsce 20 grudnia 2018 roku w Landmark's Regent Theatre w Los Angeles, a 21 grudnia 2018 roku opublikowano go na YouTube. Od tego czasu odnotował ponad 17 000 000 odsłon.

 

Anakin Skywalker umarł. Przez osiem miesięcy tajemniczy Lord Darth Vader egzekwował rozkazy Imperatora, tocząc wewnętrzną walkę, podczas której stara się uporać ze stratą dawnej miłości, a jednocześnie zaakceptować nowe, przeklęte życie, które teraz wiedzie. Lord Darth Vader musi zrobić to, co nieuniknione, gdy Mistrz Jedi, który przetrwał rozkaz unicestwienia, zwabia go na rodzimą planetę jego zmarłej małżonki. 

Kenobi 

Pełnoprawne ekranizacje z uniwersum Gwiezdnych wojen kręcą się wokół Anakina Skywalkera, potem Lorda Darth Vadera  i Luke'a Skywalkera. Od dłuższego czasu wiele osób chciało zobaczyć, co Obi-Wan Kenobi robił na Tatooine po wydarzeniach z "Gwiezdnych wojen: Zemście Sithów" w reżyserii George'a Lucasa, więc pojawiła się koncepcja do stworzenia nowego rozdziału w historii.

Przewodnim realizatorem projektu, jak również osobą, która wcieliła się w Obi-Wana Kenobiego jest James Edward Costa, znany pod pseudonimem Jamie Costa. To amerykański aktor, reżyser, producent, pisarz, aktor głosowy, filmowiec i impresjonista. Poza nim, w filmie udział wzięli: Tommy Snider, Maxine Phoenix i James Arnold Taylor.

Film w niespełna cztery miesiące od pojawienia się w serwisie YouTube odnotował 4 000 000 odsłon.


Pilnując młodego Luke'a Skywalkera, Obi-Wan Kenobi spotyka się z wieloma nieprzewidzianymi zagrożeniami na Tatooine. Jak sobie z nimi poradzi? Jak poradzi sobie z przeszłością, która wobec otaczającej go samotności nieustannie do niego powraca?

Star Wars: Rey's Origin Story

Film "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" w reżyserii J.J. Abramsa rozpoczął nową erę uniwersum, wprowadzając nową, tajemniczą bohaterkę, Rey. Krótkometrażowy fanowski film "Rey. A Star Wars Origin Story", twórców kanału Working with Lemons, mieszczącego się na YouTube, stara się odpowiedzieć na zagadnienia związane z jej przeszłością, w szczególności skupiając się na porzuceniu jej przez opiekunów na planecie Jakku.

Grupa Working with Lemons to przyjaciele uwielbiający pracować nad filmami. I choć ich twórczość najczęściej nawiązuje do animacji dla dzieci, a ten film spośród ich wszystkich projektów, osiągnął najmniejszą ilość oglądnięć, bez wątpienia jest najlepszym z ich dzieł. 

Ekranizacja zadebiutowała w serwisie YouTube 30 listopada 2017 roku. Od tamtego czasu zebrała ponad 500 000 odsłon.



Zastanawiałeś się, jak Rey utknęła na Jakku? Jaka jest historia jej pochodzenia ? Jaka drzemie w niej siła? Kim byli jej rodzice? 

Skywalker’s Apprentice


Film "Skywalker’s Apprentice", twórców kanału Banana-Dragon Productions, znajdującego się w serwisie YouTube ma miejsce po zdarzeniach z filmu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy", reżyserii J.J. Abramsa.  Opowiada o jednym z ostatnich uczniów Luke'a Skywalkera, który broni swoich podopiecznych przed członkiem Zakon Rycerzy Ren.

Ta fanowska produkcja nie powstałaby bez kreatywności i ciężkiej pracy trzech osób: J.J. Pardo, Tomasza Drezeka i Chandlera Macocha.  J.J. Pardo już w bardzo młodym wieku napisał kilka scenariuszy, z których jeden przekształcił się w film pełnometrażowy. Od tego czasu regularnie rozwija swoją pasję i umiejętności w tej dziedzinie. Tomasz Drezka również bardzo wcześnie zdecydował się na karierę związaną z tą dziedziną sztuki. Zadebiutował jako twórca niezależnego filmu "Between You & Me". Chandler Macocha to aktor i niezależny reżyser ukończył Uniwersytet Michigan, gdzie studiował inżynierię lotniczą i produkcję filmową.

Film ukazał się w serwisie YouTube 28 marca 2019 roku. Od tamtego czasu zebrał ponad 600 000 odsłon.


Po zniszczeniu bazy Luke'a Skywalkera młody rycerz Jedi, jeden z niewielu ocalałych uczniów Mistrza Luke'a Skywalkera, zabiera swoich własnych podopiecznych na lekcję nauki o Mocy. Proste ćwiczenie, które zadaje swoim padawanom, staje się dla nich niebezpieczne w momencie jak złowrogi gość, członek Zakonu Rycerzy Ren, przybywa na planetę w celu odnalezienia i zabicia ucznia legendarnego mistrza Jedi.

10 komentarzy:

  1. Należę do tej drugiej grupy Star Wars, czyli przeciwników. Nie lubię, nie podchodzi mi, nie podoba mi się. Co zrobić, ile ludzi, tyle gustów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego typu fanowskie produkcje :D Kilka dni temu skończyliśmy z narzeczonym oglądać Wojny Klonów, teraz zostali Rebels i czekanie na kolejny sezon Mandaloriana - być może w wolnym czasie przyglądnę się bliżej przedstawionym przez Ciebie historiom :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, niestety nie przepadam za Star Wars. Chociaż potrafię zrozumieć, że stało się to klasyką gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Star Wars, a gdybym miała więcej czasu, to pewnie zapoznałabym się i z tymi filmami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię star wars. Jestem fanką Starteka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Star Warsy. Mimo, że jestem z lat 90. To pozostaje wierną fanka starych wersji. Mam do nich największy sentyment 😁 Kinga

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że wiele osób zachwyca się Star Wars, ale ja do tego grona nie należę, jakoś mi nie podchodzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Gwiezdne wojny, ale noe słyszałam o filmach fanowskich. Będę musiała się im przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyznam, że zupełnie nie wbiłam się w te klimaty, choć uwielbiam fantastykę, tu za dużo przerysowania, co diabelnie drażni.

    OdpowiedzUsuń