wtorek, 29 stycznia 2013

"Ludwik Jerzy Kern dzieciom" - Ludwik Jerzy Kern

Ludwik Jerzy Kern nie pisał tak rytmicznie jak Julian Tuwim czy Jan Brzechwa, dlatego nad jego dziełami trzeba często się zastanowić. Z tego też powodu nie do każdego są one kierowane i krąg odbiorców jego twórczości jest pewnie mniejszy, niż dwóch wcześniej wspomnianych twórców. 

Ludwik Jerzy Kern to polski poeta, satyryk, dziennikarz, tłumacz literatury pięknej, autor tekstów piosenek. Twórca popularnych utworów dla dzieci, m.in. "Ferdynand Wspaniały" czy "Proszę słonia", na podstawie których zrealizowano znane dobranocki. Pod koniec życia publikował okazjonalnie w miesięczniku "Kraków". Zmarł w dwa tysiące dziesiątym roku, po długiej i ciężkiej chorobie.

Oto jedyny w swoim rodzaju zbiór wierszy i wierszyków Ludwika Jerzego Kerna, które napisał dla dzieci. Dowiedz się co w swoim wyglądzie zmieniłby osioł. Na co narzeka sowa, że aż boli głowa. Przeczytaj o kawalerze, który tydzień cały się ubiera. I o piratach, którzy na trzepaku, przed blokiem łypali na siebie jednym okiem. Daj się wchłonąć tym przygodom. 


Ludwik Jerzy Kern poświęcał swoje dzieła przeróżnym ludziom, zwierzętom, a nawet miejscom. Często również porównywał cechy zwierzęce do ludzkich. Wszystko to zostało ukazane w tej pozycji. I jeżeli chodzi o różnorodność wierszy, to jest z czego wybierać. Ale niestety, większość z nich, może nie być odpowiednia dla małych dzieci. Czteroletnia pociecha lub nawet siedmioletnia, może nie pojąć sensu utworów. Wszystko dlatego, że ich twórca ma naprawdę bogate słownictwo i nawet niektórzy dorośli, mogą mięć problemy z wytłumaczeniem znaczenia niektórych słów. Szczególnie ci mało oczytani. Poza tym, nad tymi tekstami naprawdę trzeba przysiąść i chwilę pomyśleć, aby zrozumieć ich sens. Mały przedszkolak może szybko się znudzić, za to utwory byłyby świetne do ćwiczeń interpretacji, na przykład na lekcje języka polskiego dla uczniów szkoły podstawowej. 

Wydanie książki jest dobre, ale mogłoby być lepsze. Ilustracje, jeżeli nie są umieszczone jako tło dla tekstu i nie zajmują całych dwóch stron, wyglądają nijako. Umieszczenie wierszy też jest bardzo chaotyczne. Na początku może się wydawać, że są one ułożone w jakichś chronologiczny sposób, jednak potem wrażenie to zanika. No i jest jeszcze fragment opowiadania autora, umieszczony z tyłu tomu. W tym przypadku nasuwa się pytanie: po co ono tam? Poza tym, nie mam do całokształtu tytułu żadnych zastrzeżeń. Pozycja została wydana w twardej solidnej oprawie i grubych kartkach. A wracając jeszcze na chwilę do obrazków, to może tylko w moich oczach wyglądają one tak ubogo. 

Dla mnie  "Ludwik Jerzy Kern dzieciom" - Ludwika Jerzego Kerna to świetne dzieło, mimo swoich licznych wad. Ja jednak jestem już dorosła i zrozumienie przesłanek autora, nie sprawiało mi wielkich problemów. Małemu dziecku może. Oczywiście faworytem mojego dzieciństwa dalej pozostaje Jan Brzechwa, jednak ze wszystkich ostatnimi czasy recenzowanych przeze mnie pozycji tego typu, czyli: "Wierszyki domowe. Sześć i pół tuzinka wierszyków Rusinka" - Michała Rusinka, "Bajki i bajeczki" - Izabeli Sagasz, ta ma największą wartość i najwięcej do przekazania. 

Drogi rodzicu. Przed zakupem "Ludwik Jerzy Kern dzieciom" - Ludwika Jerzego Kerna, warto zastanowić się, czy będziesz mieć czas oraz chęci do czytania tekstów zmarłego autora wraz z swoim dzieckiem. Może to dać mu wiele dobrego. Jeżeli jednak nie masz na to czasu i wolisz zostawić je z książką sam na sam, to zastanów się, czy warto ją kupować. 

 Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia oraz portalowi Sztukater za egzemplarz recenzencki.