Jubileusz trwa. Wraz z listopadowym numerem "Nowej Fantastyki" kontynuujemy świętowanie trzydziestych urodzin miesięcznika oraz wspominamy, czy też poznajemy, dzieje fantastyki przez te minione kilka lat istnienia jednego z jej przedstawicieli.
Na początek kilka krótkich zdań od Jakuba Winiarskiego, redaktora naczelnego "NF". W nich o człowieku, jednak nie teraźniejszym, rozwiniętym, ale o tym mieszkającym jeszcze w jaskini, i zagadka. Pytanie z trzema możliwymi odpowiedziami, może nie ma nagrody materialnej za udzielenie prawidłowej, ale jestem ciekawa czy uda się wam odgadnąć. Mnie się udało, jednak był to bardziej szczęśliwy traw, niż wiedza.
Następnie kolejnych kilka zdań, tym razem sklepanych przez Jerzego Rzymowskiego. Ich autor, jak zawsze przedstawia nam swoje przemyślenia oraz czekające nas w danym miesiącu zapowiedzi. Jeżeli chodzi o to pierwsze, to mnie nie zaskoczył. Już dawno temu, w którejś z recenzji pisałam, że im więcej książek ma się za sobą, tym fabuły kolejnych stają się bardziej przewidywalne. Cóż, najwyraźniej nie tylko ja wpadłam w to błędne koło - co nie zmienia faktu, że choć króciutki materiał, bardzo pasujący do omawianych trzydziestu lat.
Jakub Ćwiek, wplatając w swój materiał wspomnienia z dzieciństwa, opowiada nam o przemijaniu ekranizacji i książek. Autor bardzo trafnie zauważa, że lata dają się we znaki każdemu z tych dzieł i zapewne innym też. Coś, co kiedyś było dla nas arcydziełem, z czasem staje się przeciętniakiem lub błazenadą. Niektóre tytuły potrafią przetrwać bieg czasu, inne nie.
"Spowiedź rówieśnika" - Jacka Dukaj. Dość obszerny artykuł, który można uznać za kontynuację materiału z poprzedniego numeru "Socjologicznie, religijnie, historycznie?" - Michała Cetnarowskiego. Równolatek "Nowej Fantastyki" ma wiele do powiedzenia, gdyż interesuje się pozycjami tego gatunku odkąd skończył osiem lat, czyli równe trzydzieści.
W kolejnym materiale omawianego numeru miesięcznika, również mamy okazję prześledzić trzydzieści lat, tym razem filmów. Zapoczątkowana przez "Gwiezdne Wojny" fascynacja nowoczesną techniką miała sporo odzwierciedleń w postaci twórców, którzy przez ten czas prześcigali się w udoskonalaniu swoich wizji i metod ich wykonywania. Czy tamtejsze ekranizacje zadawalały widzów? Jak odnoszą się teraz, do współczesnych czasów? Przekonać można się w artykule Konrada Wągrowskiego.
Zdarza się wam narzekać na recenzje i recenzentów? Pewnie tak szczególnie że teraz, kiedy Internet stał się powszechny i recenzować może każdy. Otóż, Agnieszka Haska oraz Jerzy Stachowicz wiedzą o tym i postanowili podzielić się z nami minionymi czasami i wizją dawnych recenzentów. Bardzo interesujący materiał, który dotyczy wielu z nas.
Słyszeliście o Paolu Bacigalupim? Ja nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z jego twórczością, co nie zmienia faktu, że chętnie przeczytałam o tym młodym, odnoszącym wielkie sukcesy pisarzu. Fanów autora jak i osoby, które go nie znają powinien zainteresować artykuł Marcina Zwierzchowskiego.
Zaraz przed Peterem Wattsem, Rafał Kosik w swoim felietonie prezentuje postać rzeczy zastępowania starszej rozrywki przez nowszą. Na przykładzie staroświeckiego już teatru, zastąpionego przez nowoczesne kino próbuje wyjaśnić, jak powinno przebiegać zamiennictwo książek na e-booki. Temat bardzo interesujący, bo dotyczący głównie nas wszystkich. Jeżeli jednak myślicie, że przyjdzie wam nie wypowiedzieć się po jednej ze stron, to jesteście w błędzie. Mnie już spotkał zawód z strony jednego z wydawnictw, kiedy to pierwszy tom trylogii, która naprawdę mi się zaczynała podobać, został wydany w wersji papierowej, a kolejne już w elektronicznej. To dopiero początek, i choć wydawnictwa teraz wydają swoje pozycje w obu wersjach, niebawem może się to zmienić. Zdaniem Rafała Kosika ważne jest to, aby te zmiany przeprowadzano wolno i aby nie były szkodą dla czytających, kochający w przyszłości ten stary sposób.
Peter Watts porusza kompletnie inny temat, dla mnie osobiście nieco mniej interesujący. Jego autor przedstawia nasz brak zainteresowania i spostrzegania na co dzień, prezentując wyniki ankiet, które czasami zostają zadane nam przez przypadkowo spotkanych ankieterów, np. na zakupach w centrum handlowym.
"Gorycz i żółć" - ostatni w tej "Nowej Fantastyce" felieton Łukasza Orbitowskiego. Opowiada o wymarłym włoskim gatunku lat sześćdziesiątych i o filmie, z którego trudno dowiedzieć się, czym był cel fabuły. Materiał nie tak nużący jak poprzednika, ale i tak Rafał Kosik zaciekawił mnie najbardziej.
Oprócz tego całego tematycznego miszmaszu. jak zawsze do każdego numery dołączone zostały materiały nigdy nie publikowane. Oprócz typowych opowiadań na szarym papierze, redaktorzy postanowili dodać fragment książki "Dar wilka" - Anne Rice. Ocenę pozostawiam wam. A jeżeli chodzi o opowiadania, to kolejno są nimi: "Pułapka Tesli" - Andrzej Ziemiański, "Masz to jak w banku" - Bartosz Działoszyński, "Dotyk Niebios" - Jason Sanford, "Piekielny interes" Terry Pratchett, "Aeromaus" - Catherynne M. Valente i oczywiście rady Michaela J. Sullivana "Wielozadaniość. Jak wywołać śnieg".
Recenzje to: "Tron Półksiężyca" - Saladin Ahmed, "Królowa Zdrajców" - Trudi Canavan, "Namiestniczka. Księga 3: Spadająca strzała" - Wiera Szkolnikowa, "Herosi" - antologia pod red. Michała Cetnarskiego, "Przegląd Końca Świata: Feed - Mira Grant, "Książę Cierni" - Mark Lawrence, "Kroniki Imperium Grozy. Okrutny wiatr." - Gen Cook, "Drood" - Dan Simmons, "Złodziej", "Królowa Attolii" - Megan Whalen Turner.
Nie licząc kilku reklam książek, m. in. "Sagi Księżycowej" - Cinder, "Uczty dusz" i "Skrzydeł gniewu" - Celi Friedman oraz konkursów z nagrodami, to wszystko w tym numerze.
Przedostatnie tegoroczne wydanie "Nowej Fantastyki" moim zdaniem jest bardzo ciekawe, lepsze niż poprzednie. Zachęcam wszystkich chętnych do zamówienia prenumeraty magazynu szczególnie, że w taki sposób oszczędzamy pieniądze, które normalnie wydamy za każdy numer w kiosku. Niestety, ale spóźnialskich ominęła już promocja, względem, której otrzymywało się na płycie wszystkie numery lat 1982-2004. Pewnie jednak niebawem pojawi się nowa promocja, gdyż redaktorzy miesięcznika cały czas wpadają na nowe pomysły.
W kolejnym materiale omawianego numeru miesięcznika, również mamy okazję prześledzić trzydzieści lat, tym razem filmów. Zapoczątkowana przez "Gwiezdne Wojny" fascynacja nowoczesną techniką miała sporo odzwierciedleń w postaci twórców, którzy przez ten czas prześcigali się w udoskonalaniu swoich wizji i metod ich wykonywania. Czy tamtejsze ekranizacje zadawalały widzów? Jak odnoszą się teraz, do współczesnych czasów? Przekonać można się w artykule Konrada Wągrowskiego.
Zdarza się wam narzekać na recenzje i recenzentów? Pewnie tak szczególnie że teraz, kiedy Internet stał się powszechny i recenzować może każdy. Otóż, Agnieszka Haska oraz Jerzy Stachowicz wiedzą o tym i postanowili podzielić się z nami minionymi czasami i wizją dawnych recenzentów. Bardzo interesujący materiał, który dotyczy wielu z nas.
Słyszeliście o Paolu Bacigalupim? Ja nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z jego twórczością, co nie zmienia faktu, że chętnie przeczytałam o tym młodym, odnoszącym wielkie sukcesy pisarzu. Fanów autora jak i osoby, które go nie znają powinien zainteresować artykuł Marcina Zwierzchowskiego.
Zaraz przed Peterem Wattsem, Rafał Kosik w swoim felietonie prezentuje postać rzeczy zastępowania starszej rozrywki przez nowszą. Na przykładzie staroświeckiego już teatru, zastąpionego przez nowoczesne kino próbuje wyjaśnić, jak powinno przebiegać zamiennictwo książek na e-booki. Temat bardzo interesujący, bo dotyczący głównie nas wszystkich. Jeżeli jednak myślicie, że przyjdzie wam nie wypowiedzieć się po jednej ze stron, to jesteście w błędzie. Mnie już spotkał zawód z strony jednego z wydawnictw, kiedy to pierwszy tom trylogii, która naprawdę mi się zaczynała podobać, został wydany w wersji papierowej, a kolejne już w elektronicznej. To dopiero początek, i choć wydawnictwa teraz wydają swoje pozycje w obu wersjach, niebawem może się to zmienić. Zdaniem Rafała Kosika ważne jest to, aby te zmiany przeprowadzano wolno i aby nie były szkodą dla czytających, kochający w przyszłości ten stary sposób.
Peter Watts porusza kompletnie inny temat, dla mnie osobiście nieco mniej interesujący. Jego autor przedstawia nasz brak zainteresowania i spostrzegania na co dzień, prezentując wyniki ankiet, które czasami zostają zadane nam przez przypadkowo spotkanych ankieterów, np. na zakupach w centrum handlowym.
"Gorycz i żółć" - ostatni w tej "Nowej Fantastyce" felieton Łukasza Orbitowskiego. Opowiada o wymarłym włoskim gatunku lat sześćdziesiątych i o filmie, z którego trudno dowiedzieć się, czym był cel fabuły. Materiał nie tak nużący jak poprzednika, ale i tak Rafał Kosik zaciekawił mnie najbardziej.
Oprócz tego całego tematycznego miszmaszu. jak zawsze do każdego numery dołączone zostały materiały nigdy nie publikowane. Oprócz typowych opowiadań na szarym papierze, redaktorzy postanowili dodać fragment książki "Dar wilka" - Anne Rice. Ocenę pozostawiam wam. A jeżeli chodzi o opowiadania, to kolejno są nimi: "Pułapka Tesli" - Andrzej Ziemiański, "Masz to jak w banku" - Bartosz Działoszyński, "Dotyk Niebios" - Jason Sanford, "Piekielny interes" Terry Pratchett, "Aeromaus" - Catherynne M. Valente i oczywiście rady Michaela J. Sullivana "Wielozadaniość. Jak wywołać śnieg".
Recenzje to: "Tron Półksiężyca" - Saladin Ahmed, "Królowa Zdrajców" - Trudi Canavan, "Namiestniczka. Księga 3: Spadająca strzała" - Wiera Szkolnikowa, "Herosi" - antologia pod red. Michała Cetnarskiego, "Przegląd Końca Świata: Feed - Mira Grant, "Książę Cierni" - Mark Lawrence, "Kroniki Imperium Grozy. Okrutny wiatr." - Gen Cook, "Drood" - Dan Simmons, "Złodziej", "Królowa Attolii" - Megan Whalen Turner.
Nie licząc kilku reklam książek, m. in. "Sagi Księżycowej" - Cinder, "Uczty dusz" i "Skrzydeł gniewu" - Celi Friedman oraz konkursów z nagrodami, to wszystko w tym numerze.
Przedostatnie tegoroczne wydanie "Nowej Fantastyki" moim zdaniem jest bardzo ciekawe, lepsze niż poprzednie. Zachęcam wszystkich chętnych do zamówienia prenumeraty magazynu szczególnie, że w taki sposób oszczędzamy pieniądze, które normalnie wydamy za każdy numer w kiosku. Niestety, ale spóźnialskich ominęła już promocja, względem, której otrzymywało się na płycie wszystkie numery lat 1982-2004. Pewnie jednak niebawem pojawi się nowa promocja, gdyż redaktorzy miesięcznika cały czas wpadają na nowe pomysły.