"Orły
Rzymu. Księga III" to trzeci tom cyklu przygodowo-historycznego osadzonego w realiach Imperium
Rzymskiego. Scenarzystą i rysownikiem serii jest kultowy już twórca
Enrico Marini, znany z takich bestsellerów komiksowych jak: "Drapieżcy",
"Skorpion" czy "Cygan", które stworzył wraz z Jeanem Dufaux, Stephenem Desbergiem, Thierrym Smolderem.
Enrico
Marini - włoski artysta komiksów urodzony w Szwajcarii. Jego pierwszy poważny kontakt z
komiksem miał miejsce w 1987 roku, na Festiwalu Komiksu w Sierre, dzięki
Konkursowi Młodych Talentów, na którym został zauważony i przedstawiony
wydawnictwu Alpen Publishers. Właśnie wówczas, zaledwie
osiemnastoletniemu twórcy powierzono rysowanie pierwszych albumów
komiksowych. Jednakże jego prawdziwa kariera rozpoczęła się dopiero w
1992 roku, jak scenarzysta Thierry Smolderen zaproponował mu współpracę. W 1996 roku Enrico Marini, razem ze scenarzystą
Stephenem Desbergiem, zrealizował swoje dziecięce marzenie, a
mianowicie, stworzenie westernu. Następnie w 1998 roku powstał pierwszy
tom mrocznej komiksowej opowieści, do scenariusza samego
Jeana Dufaxa. Niedługo potem, w 2000 roku powstało następne dzieło, do którego
ponownie scenariusz napisał Stephen Desberg. Ten komiks ujawnił talent
Enrico Mariniego do rysowania postaci i wnętrz historycznych.
Marek
i Arminiusz dorastali razem. Wspólnie przeszli przez surowy, rzymski
proces wychowawczy i stali się mężczyznami, wojownikami. Uważali się za
braci, lecz miłość do kobiety zerwała ich więź. Każdy poszedł własną
drogą...
Arminiusz powrócił do Germanii. Wkrótce pojawiły się pogłoski, że zamierza on podstępnie poderwać swą ojczystą krainę do rebelii przeciwko imperium.
Zaniepokojony imperator posyła więc na północ Marka. Ma on wybadać, co naprawdę dzieje się w sercu przyjaciela...
Tworzonej przez Enrico Mariniego historii o Marku Veleriusu Falco i Gajuszu Juliuszu Arminiuszu, do obecnej chwili nie można było niczego zarzucić. Trzeci album to bez wątpienia najsłabsza odsłona komiksowej serii. Co nie oznacza, że zapoznając się z nią, nie można mile spędzić czasu.
Arminiusz powrócił do Germanii. Wkrótce pojawiły się pogłoski, że zamierza on podstępnie poderwać swą ojczystą krainę do rebelii przeciwko imperium.
Zaniepokojony imperator posyła więc na północ Marka. Ma on wybadać, co naprawdę dzieje się w sercu przyjaciela...
Tworzonej przez Enrico Mariniego historii o Marku Veleriusu Falco i Gajuszu Juliuszu Arminiuszu, do obecnej chwili nie można było niczego zarzucić. Trzeci album to bez wątpienia najsłabsza odsłona komiksowej serii. Co nie oznacza, że zapoznając się z nią, nie można mile spędzić czasu.
W
"Orłach Rzymu. Księdze III", Enrico Marini przedstawia kolejne
poczynania dwóch młodzieńców, Marka Veleriusa Falco i i Gajusza
Juliusza Arminiusza. Marek Velerius Falco to rodowity Rzymianin, ale
zrodzony z barbarzyńskiej matki. Gajusz Juliusz Arminiusz był jeńcem z
plemienia Cherusków, mieszkającym przez cztery lata pod dachem Titusa
Veleriusa Falco. Minęło pięć lat, odkąd przyszywani bracia widzieli się
po raz ostatni. Przez ten czas wiele się zmieniło. Gajusz
Juliusz Arminiusz, z którego zrobiono zakładnika, powrócił do swojego
ludu, jako doświadczony oficer i wolny człowiek. I
choć jego miecz przelewa krew dla Cesarstwa Rzymskiego, serce wciąż bije
dla Germanii. Ponadto, sam wpadł w sidła bogini Freji, zakochując się w
Trusneldzie, córce Segestesa. Marek
Velerius Falco także przybywa do Germanii. W momencie, jak opuszczał
stolicę, Cesarz polecił mu oddać honor jego wiernym legionistom i wziął
sobie za wzór ich męstwo i dyscyplinę, ale na miejscu zastał zaledwie
bandę obdartych szumowin. Na domiar złego, ta banda obdartych szumowin
podlega jego dowództwu. Przyjazd
do Germanii oznacza też dla niego spotkanie z Kwintusem Emiliuszem Lepidusem oraz towarzyszącą
mu żoną. Dawna miłość do małżonki jego największego wroga nie osłabła,
szczególnie że jej owocem okazuje się dziecko.
Rok 762 ab urbe condita (rok 9 po chry.). Imperium
Cesarstwa Rzymskiego stara się podporządkować sobie dumne i uparte
plemiona zamieszkujące Germanię. Stosuje do tego sieć
intryg, spisków i zdrad, napędzając wywiadowczą machinę, jak również
zawierając
korzystne sojusze. Nie powstrzymuje się też przed stosowaniem bardziej
brutalnych metod, karząc niepokornych i stawiających opór barbarzyńców,
wyrzynając całe osady wraz z kobietami i dziećmi. Mimo to plemiona są
podzielone. Jedni uważają, że uzurpatorom trzeba się przeciwstawić, ale
inni dostrzegają w nim dźwignię do gospodarczego, społecznego i
kulturowego rozwoju.
W
pierwszej odsłonie swojego autorskiego debiutu, Enrico Marini pokazał
nam początki
znajomości dwóch zupełnie różniących się od siebie młodzieńców. Potomka
księcia Sigimera, Ermanamera, któremu Oktawian August nadał miano
Gajusza Juliusza Arminiusza. Postać, która na zawsze zapisała się na
kartach historii. Jak również Marka Veleriusa Falco, potomka Titusa
Veleriusa Falco. Postać nie prawdziwą, stanowiącą punkt odniesienia
wobec zdarzeń związanymi z Gajuszam Juliuszem Arminiuszem. Wspólne
szkolenie, które odbywali, miało pomóc stać się im
prawdziwymi mężczyznami. W drugiej odsłonie opowieści, Enrico Marini
postanowił bardziej skupić się na Marku
Veleriuszu Falco, ukazując jego nieszczęśliwą i tragiczną miłość, która
ostatecznie doprowadziła do rozłąki obu przyjaciół. W trzeciej odsłonie
serii, ścieżki przewodnich bohaterów ponownie się splatają. Jednakże
nic nie wskazuje na to, że Enrico Marini na łamach swojego komiksu
zamierza
zmieniać historię. To też, od tego albumu część opowiadająca o Gajuszu
Juliuszu Arminiuszu nie będzie się zanadto różnić od tej, która miała
naprawdę
miejsce. Pozostaje nam więc obserwować działania Marka Veleriusa Falco,
jak również Kwintusa Emiliusza Lepidusa i Pryscylli, a nawet
czteroletniego Tytusa. W
omawianej odsłonie jest też więcej polityki i podstępnych gierek
rozgrywających się w koszarowych kuluarach, które mają na celu
wzbogacenie Cesarstwa Rzymskiego. I choć
obserwowanie postępów w fabule historii sprawia wiele przyjemności,
trudno nie wspomnieć o lekkim rozczarowaniu, jakie niesie ze sobą album.
"Orły Rzymu. Księga III" stanowi pewnego rodzaju przestój pomiędzy
sielankową młodością przewodnich protagonistów, a ich brutalniejszą
dorosłością. Toteż Enrico
Marini nie miał za wiele do pokazania, a na pewno nic czego nie można było się spodziewać.
Wspomnianą
zmianę w klimacie historii, idealnie odwzorowuje posępna, zimna paleta
kolorów, którą twórca postanowił uzupełnić plansze. Dominują na
nich odcienie
szarości, brązu i zgniłej zieleni. I chociaż ilustracjom
nie można nic zarzucić, szczególnie odmienionym wizerunkom przewodnich
bohaterów, to ze względu na miejsca akcji, na
większości plansz nie prezentują się one tak bogato, jak w poprzednich
dwóch częściach.
Zakończenie albumu obiecuje ciekawszą fabułę i więcej akcji w następnej części komiksowej serii Enrico Mariniego. I w istocie tak też się dzieje.
Nie znam, nie słyszałam, nie widziałam, ale oficjalnie jestem zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń