Rzadko, wśród pozycji dla dzieci, zdarzają się historie przeznaczone tylko dla dziewczynek lub chłopców. Ten podział pojawia się dopiero w powieściach kierowanych do młodzieży, a uprzedzenia dotyczą głównie męskiej części czytających. Dzieci tak do tego nie podchodzą, więc Filipek będzie idealnym wzorem dla dziewczynki, jak i chłopczyka.
Katarzyna Terechowicz to scenarzystka, graficzka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych i filmów fabularnych, laureatka konkursów scenariuszowych, współautorka. Jej pasją jest ekologia. Kocha wszystkie psy na świecie.
Katarzyna Terechowicz to scenarzystka, graficzka, autorka scenariuszy seriali telewizyjnych i filmów fabularnych, laureatka konkursów scenariuszowych, współautorka. Jej pasją jest ekologia. Kocha wszystkie psy na świecie.
Wojciech Cesarz jest artystą grafik, dyrektorem kreatywnym i artystycznym w agencji reklamowej. Ale również dyrektorem wielu tygodników i miesięczników. Zwolennik
ekologii.
Oprócz "Przygód Filipka" para autorów, przy wspólnej współpracy, wydała dwie pozycje: "Czego pragnie Maryla" oraz "Pamiętnik grzecznego psa".
Mama Filipka ma dla swojego synka złą wiadomość. Jej stanowisko pracy zostanie zlikwidowane, a bez pracy kobiety rodzinę czeka bankructwo. Oboje nie mają wyboru. Mama musi wyjechać za granicę w poszukiwaniu innego zatrudnienia, a Filipek musi zamieszkać u wujostwa na wsi.
Choć wyjazd z miasta, opuszczenie szkoły i przyjaciół na cały rok nie napawa chłopczyka zachwytem, zgadza się. Tak czy siak, nie ma innego wyboru. Zresztą, jak się potem okazuje, gościna u ciotki i wujka nie jest taka zła. Podczas niej na Filipka czeka mnóstwo przygód oraz zawarcie nowych przyjaźni.
Dwunastoletni Filipek jest postacią bardzo dojrzałą, jak na swój wiek. Momentami ma dziecięce fochy i obraża się, często nie słusznie, ale które dziecko tego nie robi? Poza tym chłopczyk jest bardzo odważny i sprawiedliwy. Nie lubi znęcania się nad słabszymi. O mamie Filipka trudno napisać wiele, gdyż jest jedynie postacią przejściową. Wydaje się jednak miła i bardzo troskliwa. Swojego synka potrafi traktować, jak młodego dorosłego, co rzadko zdarza się rodzicom, nawet tym samotnie wychowującym dziecko. Ciotka Ida, siostra mamy Filipka, ujrzana przez chłopca po raz pierwszy od dłuższego czasu, została nazwana hipiską. Wszystko dlatego, że kobieta, jako kreatywna malarka, lubi ubierać się w jaskrawych kolorach. Wuj Ernest to często śpieszący się, rozgarnięty mężczyzna. Ich syn Frank, równolatek Filipa, to poważny, trochę wyniosły chłopiec. W jego przypadku pozory są mylące, on sam, zyskuje przy bliższym poznaniu. Dziesięcioletnia Kalina, sześcioletnia Marysia to zwariowany duet sióstr, który zawsze robi wokół siebie dużo hałasu i harmidru. W mniemaniu Filipka to zwariowana rodzina, a spędzanie czasu pod ich dachem to koszmar. Są wakacje i do okolicznych rodzin przybywają krewni z przeróżnych miast, co powoduje występowaniem w fabule wielu postaci drugoplanowych. Ze wszystkich najbardziej osobliwą, a jednocześnie interesującą jest dziewczynka o imieniu Nel. Chodzi boso, z rozpuszczonymi włosami i czarnym kotem na ramieniu.
Miastem, w którym rozpoczyna się historia jest Warszawa. To tam mieszka Filipek, na co dzień dokazujący z kolegami lub ścigający się po parku na rowerach. Miejscem, w którym spędza lato i ma spędzić jeszcze przypuszczalny rok jest Brzozowa Góra. Osada położona obecnie w granicach Gdyni. W niej mają miejsce się jego przygody, które stopniowo budują mu harakter.
Katarzyna Terechowicz i Wojciech Cesarz stworzyli historię, która może przytrafić się każdemu dziecku spędzającemu wakacyjny czas na wsi. Oczywiście niektóre jej elementy są trudne do osadzenia w rzeczywistości, jak na przykład wyróżniająca się z towarzystwa Nel, ale niebezpieczeństwa i sytuacje są jak najbardziej rzeczywiste. Autorzy posłużyli się lekkim i prostym słownictwem, ze szczyptą humoru, które objawia się najczęściej w dialogach.
"Przygody Filipka" nie popisują się detalicznym wydaniem. Ilustracja na okładce tomu, jak i te w jego wnętrzu, wyglądają niczym malowane przez kilkuletnie dziecko. W przeciwieństwie do sceny z okładki, pozostałe są czarno białe. Pozycja zasługuje na lepszą oprawę graficzną, ale z drugiej strony taka wizualizacja powoduje, że w oczach młodego czytelnika książka będzie wyglądała na bardziej rzeczywistą. Poza tym, mamy do czynienia z tytułem w miękkiej oprawie i cienkich kartkach.
Nie często zdarza mi się sięgać po książki przeznaczone dla najmłodszych, gdyż wolę literaturę poważniejszą, często przesyconą brutalizmem, erotyką oraz innymi aspektami, bądź niedogodnościami życia. "Przygody Filipka" - Katarzyny Terechowicz, Wojciecha Cesarza wciągnęły mnie jednak na tyle, że treść pozycji przeczytałam za jednym razem. Nigdy nie spędzałam wakacji na wsi, więc może było to dużym aspektem fabuły. A oprócz tego Filipek ze swoim sarkastycznym podejściem i zbzikowaną rodzinką, był miłą odskocznią od "Cyklu Inkwizytorskiego" - Jacka Piekary, którego omawianiem obecnie się zajmuję.
"Przygody Filipka" - Katarzyny Terechowicz, Wojciecha Cesarza nie są jedynie rozrywką na jedną chwilę. Powieść jest zarówno lekcją, która ukazuje poprawne zachowanie w niektórych sytuacjach oraz przestrogą. Ta niewielkiej grubości książka, w niskiej cenie, to bardzo dobra lektura na początek wakacji, a podczas ich trwania też pewnie będzie świetnie umilać czas. Może dla kogoś będzie też miłym wspomnieniem lat dzieciństwa? Na przykład dla tego kogoś, kto sam spędzał czas w Brzozowej Górze?
Mama Filipka ma dla swojego synka złą wiadomość. Jej stanowisko pracy zostanie zlikwidowane, a bez pracy kobiety rodzinę czeka bankructwo. Oboje nie mają wyboru. Mama musi wyjechać za granicę w poszukiwaniu innego zatrudnienia, a Filipek musi zamieszkać u wujostwa na wsi.
Choć wyjazd z miasta, opuszczenie szkoły i przyjaciół na cały rok nie napawa chłopczyka zachwytem, zgadza się. Tak czy siak, nie ma innego wyboru. Zresztą, jak się potem okazuje, gościna u ciotki i wujka nie jest taka zła. Podczas niej na Filipka czeka mnóstwo przygód oraz zawarcie nowych przyjaźni.
Dwunastoletni Filipek jest postacią bardzo dojrzałą, jak na swój wiek. Momentami ma dziecięce fochy i obraża się, często nie słusznie, ale które dziecko tego nie robi? Poza tym chłopczyk jest bardzo odważny i sprawiedliwy. Nie lubi znęcania się nad słabszymi. O mamie Filipka trudno napisać wiele, gdyż jest jedynie postacią przejściową. Wydaje się jednak miła i bardzo troskliwa. Swojego synka potrafi traktować, jak młodego dorosłego, co rzadko zdarza się rodzicom, nawet tym samotnie wychowującym dziecko. Ciotka Ida, siostra mamy Filipka, ujrzana przez chłopca po raz pierwszy od dłuższego czasu, została nazwana hipiską. Wszystko dlatego, że kobieta, jako kreatywna malarka, lubi ubierać się w jaskrawych kolorach. Wuj Ernest to często śpieszący się, rozgarnięty mężczyzna. Ich syn Frank, równolatek Filipa, to poważny, trochę wyniosły chłopiec. W jego przypadku pozory są mylące, on sam, zyskuje przy bliższym poznaniu. Dziesięcioletnia Kalina, sześcioletnia Marysia to zwariowany duet sióstr, który zawsze robi wokół siebie dużo hałasu i harmidru. W mniemaniu Filipka to zwariowana rodzina, a spędzanie czasu pod ich dachem to koszmar. Są wakacje i do okolicznych rodzin przybywają krewni z przeróżnych miast, co powoduje występowaniem w fabule wielu postaci drugoplanowych. Ze wszystkich najbardziej osobliwą, a jednocześnie interesującą jest dziewczynka o imieniu Nel. Chodzi boso, z rozpuszczonymi włosami i czarnym kotem na ramieniu.
Miastem, w którym rozpoczyna się historia jest Warszawa. To tam mieszka Filipek, na co dzień dokazujący z kolegami lub ścigający się po parku na rowerach. Miejscem, w którym spędza lato i ma spędzić jeszcze przypuszczalny rok jest Brzozowa Góra. Osada położona obecnie w granicach Gdyni. W niej mają miejsce się jego przygody, które stopniowo budują mu harakter.
Katarzyna Terechowicz i Wojciech Cesarz stworzyli historię, która może przytrafić się każdemu dziecku spędzającemu wakacyjny czas na wsi. Oczywiście niektóre jej elementy są trudne do osadzenia w rzeczywistości, jak na przykład wyróżniająca się z towarzystwa Nel, ale niebezpieczeństwa i sytuacje są jak najbardziej rzeczywiste. Autorzy posłużyli się lekkim i prostym słownictwem, ze szczyptą humoru, które objawia się najczęściej w dialogach.
"Przygody Filipka" nie popisują się detalicznym wydaniem. Ilustracja na okładce tomu, jak i te w jego wnętrzu, wyglądają niczym malowane przez kilkuletnie dziecko. W przeciwieństwie do sceny z okładki, pozostałe są czarno białe. Pozycja zasługuje na lepszą oprawę graficzną, ale z drugiej strony taka wizualizacja powoduje, że w oczach młodego czytelnika książka będzie wyglądała na bardziej rzeczywistą. Poza tym, mamy do czynienia z tytułem w miękkiej oprawie i cienkich kartkach.
Nie często zdarza mi się sięgać po książki przeznaczone dla najmłodszych, gdyż wolę literaturę poważniejszą, często przesyconą brutalizmem, erotyką oraz innymi aspektami, bądź niedogodnościami życia. "Przygody Filipka" - Katarzyny Terechowicz, Wojciecha Cesarza wciągnęły mnie jednak na tyle, że treść pozycji przeczytałam za jednym razem. Nigdy nie spędzałam wakacji na wsi, więc może było to dużym aspektem fabuły. A oprócz tego Filipek ze swoim sarkastycznym podejściem i zbzikowaną rodzinką, był miłą odskocznią od "Cyklu Inkwizytorskiego" - Jacka Piekary, którego omawianiem obecnie się zajmuję.
"Przygody Filipka" - Katarzyny Terechowicz, Wojciecha Cesarza nie są jedynie rozrywką na jedną chwilę. Powieść jest zarówno lekcją, która ukazuje poprawne zachowanie w niektórych sytuacjach oraz przestrogą. Ta niewielkiej grubości książka, w niskiej cenie, to bardzo dobra lektura na początek wakacji, a podczas ich trwania też pewnie będzie świetnie umilać czas. Może dla kogoś będzie też miłym wspomnieniem lat dzieciństwa? Na przykład dla tego kogoś, kto sam spędzał czas w Brzozowej Górze?
Dziękuję wydawnictwu Skrzat oraz portalowi Sztukater za egzemplarz recenzencki.