czwartek, 13 czerwca 2013

"Żywe trupy. Tom 1 - 2" - Robert Kirkman

Pierwsza na świecie adaptacja dźwiękowa kultowego komiksu na podstawie, którego powstał bijący rekordy popularności serial telewizyjny pod tym samym tytułem!

Robert Kirkman jest obecnie jednym z najbardziej pożądanych scenarzystów komiksowych w Ameryce. Karierę zaczynał w dwutysięcznym roku tworząc kontrowersyjną serię "Battle Pope" bezlitośnie wyśmiewającą papiestwo i katolicyzm. Pierwszym jego wielkim sukcesem była seria "Invincible", której prawa do ekranizacji wykupiła wytwórnia Paramount Pictures. Po niej przyszedł już wielki sukces "Żywych trupów".

Podczas słuchania audiobooka można wyraźnie odczuć różnicę między nim, a pierwowzorem. Otóż w komiksowej serii nie występuje narrator, w rolę którego wcielił się  znany aktor teatralny, filmowy, telewizyjny i dubbingowy Krzysztof Banaszyk. Głos głównego bohatera serii również będzie wielu znany, gdyż jest nim Jacek Rozenek, którego wokalizację mieliśmy okazję podziwiać w grze "Wiedźmin". Obu panom towarzyszą: Anna Dereszowska, Maria Seweryn, Szymon Bobrowski, Marcin Przybylski, Sylwia Nowiczewska, Anna Sroka, Aleksandra Grzelak, Wojciech Żołądkowicz, Mariusz Bonaszewski, Roch Siemianowski, Piotr Grabowski, January Brunzlow, Joanna Kudelska, Karolina Amirian, Robert Czebotar, Miłogost Reczek, Stanisław Załuski, Sławek Czyrnek, Aleksander Brunzlow, Stanisław Reczek, Kaja i Nadia Brunzlow. Wszyscy oni są doświadczonymi w swoim fachu ludźmi.

Rick podczas swojej kariery szeryfa małego miasteczka, musiał wyciągnąć broń jedynie dwa razy. Niesprawiedliwy los chciał, że ten drugi raz okazał się dla niego niefortunny. Mężczyzna oberwał kulkę, która posłała go na miesięczny pobyt w szpitalnym łóżku. Kiedy się przebudził z śpiączki, nic nie było już takie samo.

Szpital, w którym przebywał, był pusty, a przynajmniej tak mu się wydawało po krótkich oględzinach. Miejsce miało nowych właścicieli. Żywe trupy wypełniały je na każdym piętrze, a to dopiero był początek. Rick bardzo szybko przekonał się, ze podobna sytuacja ma miejsce wszędzie. Byłemu służbiście przyjdzie jeszcze niejednokrotnie wyciągnąć broń oraz w wielu przypadkach stanąć naprzeciw chodzącej rzeczywistej śmierci. 


Przewodnim bohaterem komiksów jest Rick, jednak dla niego samego nie jego życie własne jest najważniejsze, ale bezpieczeństwo bliskich. Mężczyzna jest w stanie zabić każdego, niezależnie od jego stanu ciała i umysłu, kto stanie mu na drodze do rodziny. W jej skład wchodzi żona Lori i ośmioletni synek Carl. Po miesiącu rozłąki z mężem oraz ojcem, oboje zaczęli wierzyć, że pozostawili go na pewną śmierć, kobieta nawet go zdradziła, więc ponowne spotkanie było mieszanką radości, ale i strachu. Wszak Lori ukrywa przed Rickiem nie tylko zdradę, ale również owoc swoich poczynań. Co do Carla, to chłopiec, jak wiele innych dzieci, będzie musiał szybko nauczyć się dorastać. Rodzinie towarzyszą również inni ocaleni. Dale, w momencie kiedy rozpoczęły się ataki żywych trupów, był z żoną na kempingu i tam też małżonkę musiał zostawić, na zawsze. Wracając natknął się na dwie dziewczyny. Amy miała rozpocząć pierwszy rok na studiach, a jej przyjaciółka Andrea, która na nie ją wiozła, właśnie kończyła letnie praktyki w kancelarii prawniczej. Glenn pracował niegdyś jako rozwoziciel pizzy, tonął w długach. Allen prowadził sklep z butami i spokojne życie z Donną. Carol zajmowała się zawsze domem, w czasie gdy jej mąż prowadził salon samochodowy. Jim był mechanikiem. Shane to dawny partner Ricka, który opiekował się jego żoną i synkiem, w czasie kiedy ten nie mógł być przy nich. Potem dołączają do nich Tyreese z córką i jej chłopakiem. Wszystkich tych ludzi łączy nadzieja, pragnienie przeżycia oraz odszukanie kąta, w którym  w zaistaniałej sytuacji, będą mogli zacząć od nowa.

Co spowodowało, że homo sapiens zaczęli zamieniać się w rządne krwi i mięsa zombie? Tego jeszcze nie wie nikt. Pewne jest jednak jedno. Nie ma pomocy. Przez pierwsze tygodnie, kiedy ludzie jeszcze stanowili jakąś populację, wojsko namawiało do kierowania się do większych miast. Takie działania miały na celu ochronić ich mieszkańców. Obecnie w tychże miastach nie ma już nikogo, oprócz chodzących martwych. Dla grup, które ocalały, ostatnimi deskami ratunku są porzucone na drogach samochody, po otwierane sklepy, jednak nawet wtedy trudno o przetrwanie bez broni i wsparcia. Świat, który wszyscy znali, przystał istnieć. 

Scenariusz Roberta Kirkmana jest przesycony siekaniem i strzelaniem do żywych trupów. Nic więc dziwnego, że fabułą interesują się twórcy gier video, gdyż sposobność jest na to idealna. Sama historia, szczególnie w wersji audio, przypomina jedną wielką rozgrywkę. Przed głównym bohaterem i jego towarzyszami, cały czas zostają postawione zmagania z hordami zombie, a siły, którymi dysponują, niemal bezustannie maleją. Ta bogata w akcję i mocne wrażenia fabuła jest mimo wszystko przewidywalna. Czasami aż tak bardzo, że czytelnik dziwi się poczynaniom niektórych postaci i ich brakiem logicznego myślenia. Autor mógł też posłużyć się innym nazewnictwem dla swojej armii umarłych, niż jedynie to z okładki. Tak więc mocną stroną dzieła nie jest dogłębna praca jego twórcy, a dopiero obróbka dźwiękowa. 

Aby odzwierciedlić komiks w audiobooku, załoga za niego odpowiedzialna musiała się naprawdę napracować. W pierwszej kolejności, zaraz przed grupą aktorów wcielających się w postaci i muzyką, najważniejsze dla tej pozycji są efekty specjalne. Kroki, otwierające się drzwi, a nawet takie błahostki jak skrzące się ognisko, czy suwak namiotu, wszystko zostało uwiecznione. To niby niewiele, ale wprowadza całość w ruch. Czołowym dla "Żywe trupy. Tom 1 - 2" jest narrator. Słuchacz nie ma przed sobą wizji artysty, który współpracował wraz z scenarzystą przy tworzeniu albumów, więc to na jego barkach spoczywa wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Czasami trudno bez tego się obejść, znowu innym razem nie jest to potrzebne, co nie zmienia faktu, że Krzysztof Banaszyk w tej roli spełnia się idealnie. Pojawiający się od czasu do czasu szorstki, tubalny ton jego głosu doskonale podkreśla powagę zaistniałych sytuacji. Nie inaczej jest z innymi aktorami, którzy odwalili kupę dobrej roboty. To właśnie dzięki nim, postaci z czarno-białych kartek stają sie charyzmatyczne i rzeczywiste. Niestety, gloria niektórych prześciga nawet w tym przypadku. Często okazuje się, że trudno wykreować w swojej głowie postać na rzecz tej powieści, gdyż głos został przypisany w pamięci już dawno temu innej. Ale to nie jest już ich wina. Rozpoczyna i kończy każdy z dwunastu zeszytów muzyka. Ta została skomponowana na wzór dzikiego zachodu i podobnie jak reszta, pasuje bez zarzutu. Podczas niektórych scen, to właśnie ona buduje nastrój. 

Pozyskana do recenzji kopia jest w formacie pliku, więc zrecenzowanie wyglądu audiobooka, kiedy tak naprawdę nie miało się go nigdy przed oczyma, graniczy z cudem. Zainteresowani będą musieli ocenić go sami. 

Miałam okazję przelotnie zajrzeć do pierwszej części komiksowej serii "Żywych trupów" - Roberta Kirkmana. Wizualizacja albumu nie przypadła mi do gustu, więc przypuszczałam, że nigdy nie będę miała sposobności do zapoznania się z jego fabułą. Z drugiej też strony nie spodziewałam się rewelacji. Myliłam się. Komiks nadal nie napawa mnie zapałem, za to audiobooka słuchało mi się wyśmienicie i jedynie żałuję, że był tak krótki. W momencie, kiedy grupa bohaterów nocowała w jednym z domów opuszczonego osiedla, a stopniały śnieg odsłonił napis: "Tu są tylko żywe trupy. Nie wchodzić!" doszłam nawet do wniosku, że środek nocy to nie najlepszy moment do słuchania tak efektownego nagrania. 

"Żywe trupy. Tom 1 - 2" - Roberta Kirkmana zyskały nową odsłonę. Ci, którzy zgodzą się po nią sięgnąć, a nie mieli w rękach jeszcze komiksowej wersji, otrzymają scenariusz, głosy aktorów, muzykę, ale scenografię będzie tworzyła ich własna wyobraźnia. Znowu fani cyklu, którzy znają jego wszystkie tomy na pamięć, zyskają coś więcej niż niemą historyjkę z obrazków. 
  
Dziękuję portalowi Audeo za egzemplarz recenzencki.