Oto pierwsza część "Sagi Darrena Shana", liczącej dwanaście tomów serii irlandzkiego pisarza, która stała się inspiracją do nakręcenia filmu "Asystent wampira".
Darren O'Shaughnessy - pisze pod pseudonimem Darren Shan. Ten irlandzki autor jest najbardziej znany za napisanie "Sagi Darrena Shana". W wieku sześciu lat, przeprowadził się z rodzicami i młodszym bratem do Limerick, które mieści się w Irlandii, gdzie mieszka do dziś.
Darren O'Shaughnessy - pisze pod pseudonimem Darren Shan. Ten irlandzki autor jest najbardziej znany za napisanie "Sagi Darrena Shana". W wieku sześciu lat, przeprowadził się z rodzicami i młodszym bratem do Limerick, które mieści się w Irlandii, gdzie mieszka do dziś.
Darren Shan jest przeciętnym nastolatkiem, aż dostaje bilet na
spektakl Cyrku Odmieńców. Tam poznaje Madame Oktę. Staje twarzą w twarz ze stworzeniami unikającymi blasku dnia. Potem nic już nie jest takie samo.
W celu ratowania przyjaciela, Darren musi zawrzeć układ z wampirem.
Musi dać pogrzebać się w grobie i porzucić swoje teraźniejsze istnienie. Jako jego kompan musi udać się w drogę wraz z nim.
Nastoletni Darren Shan to wielki szczęściarz, ale o swoim szczęściu nie ma świadomości. Posiada troszczącą się o niego rodzinę, siostrę, osiągnięcia w szkole, kolegów, szereg zainteresowań. Jest to coś, czego brakuje jego przyjacielowi. Steve mieszka z matką, której prawie nie ma w domu, nie posiada najlepszej opinii w szkole, co chwilę goni za kłopotami, a pasjonuje się paranormalnymi stworzeniami. Właśnie zamiłowanie Darrena do pajęczaków i nieustanne wpadanie w komplikacje jego druha, doprowadzają go do ostatniego człowieka, na jakiego chciał się natknąć. Krwiopijca Larten Crepsley również nie planował takiego obrotu spraw, ale kości rzucono. Jego ulubienica śmiertelnie ukąsiła najlepszego kumpla Darrena, więc chłopak postanowił oddać za niego swoją śmiertelną, nudną egzystencję. Jednakże działania nastolatka konkludują z zamierzeniami ratowanego Steve'a, więc rozbieżność zdań gotowa, jak również przerwane więzi dozgonnej wierności. Czasami po prostu nie warto się poświęcać. Jeżeli znowuż chodzi o samego wampira, to cóż, niektóre dzieci się rodzą, inne pojawiają się u twojego boku same.
Nastoletni Darren Shan to wielki szczęściarz, ale o swoim szczęściu nie ma świadomości. Posiada troszczącą się o niego rodzinę, siostrę, osiągnięcia w szkole, kolegów, szereg zainteresowań. Jest to coś, czego brakuje jego przyjacielowi. Steve mieszka z matką, której prawie nie ma w domu, nie posiada najlepszej opinii w szkole, co chwilę goni za kłopotami, a pasjonuje się paranormalnymi stworzeniami. Właśnie zamiłowanie Darrena do pajęczaków i nieustanne wpadanie w komplikacje jego druha, doprowadzają go do ostatniego człowieka, na jakiego chciał się natknąć. Krwiopijca Larten Crepsley również nie planował takiego obrotu spraw, ale kości rzucono. Jego ulubienica śmiertelnie ukąsiła najlepszego kumpla Darrena, więc chłopak postanowił oddać za niego swoją śmiertelną, nudną egzystencję. Jednakże działania nastolatka konkludują z zamierzeniami ratowanego Steve'a, więc rozbieżność zdań gotowa, jak również przerwane więzi dozgonnej wierności. Czasami po prostu nie warto się poświęcać. Jeżeli znowuż chodzi o samego wampira, to cóż, niektóre dzieci się rodzą, inne pojawiają się u twojego boku same.
Wampir to pozornie fantastyczna istota, karmiąca się ludzką krwią, prawie nieśmiertelna, o ludzkiej postaci i charakterystycznych wydłużonych kłach. Wampirom przypisywane są liczne zdolności paranormalne, m.in. regeneracja, hipnoza, wyczulony słuch, niezwykła prędkość oraz ogromna siła. Dzisiaj, stworzenia podobne do mentora Darrena Shana nie muszą pozbawiać istnienia w celu trwania w nieśmiertelności. Pośród nich znajdują się również stworzenia podobne im, ale nie chcące darować sobie staroświeckich metod. W sporze, którego kontrowersje są tłumione od wieków, pojawia się ktoś, kto może zmienić całokształt świata.
Zaskakujące, jak bardzo ekranizacja Paula Weitza odbiega od książki Darrena Shana. Nawet jeżeli film powstał na podstawie kilku części powieści, i oba dzieła prezentują się raczej średnio, co nie zmienia to faktu, że to drugie okazuje się już na początku mocno słabsze. I owszem, Paul Weitz nie do końca umiał ukazać stosunek nastolatka z wampirem, bo więź ucznia i mistrza nieco się zaciera w jego imaginacji, ale za to tak nie nudzi. Książka, bardziej szczegółowa, potrafi ukatrupić odbiorcę. Wracając jednak do początku. Tom rozpoczyna się, jak każde powszechne dzieło, kierowane do młodszego konsumenta. Główna postać, zwana Darrenem Shanem, istnieje wraz z pozostałą częścią ludzi, prowadząc nudne, monotonne istnienie. Studia, praca, rodzina, to plan na następne lata delikwenta. Jednakże pewnego dnia, podobna do niego jednostka, zwana Stevem, odnajduje reklamę spektaklu, którego główną atrakcją jest banda odmieńców. Jak to w powieściach odpowiednich na ciemną noc, nastolatkowie postanawiają odwiedzić tajemnicze miejsce. Potem dochodzi już do szeregu zdarzeń, które odmieniają ich na zawsze. Naturalnie, poza losem, za całość winien jest Steve, którego ostatecznie trzeba ratować z ramion śmierci. Szczegółowość autora, jego dbałość o detale, rozciągłość fabularna to postrzał dla historii o Darrenie Shanie. Bo problemem jest to, że pisarz podczas tworzenia tomu, najbardziej skupiał się na scenach, które są nieciekawe. Szereg opisów, jak tresowanie szczególnego pajęczaka to nie najlepsza metoda na zatrzymanie przed książką młodocianego grona odbiorców. Sam sposób pisania Darrena Shana, jego podejście do historii, jest świetne. O autorze wiele mówi sam fakt, że przewodni bohater nosi takie samo nazwisko jak on, a sama historia została napisana też z punktu widzenia nastolatka. Znowuż świat, do którego zaprowadza odbiorcę, nawiązuje do już zapomnianej, pełnej legend i średniowiecznych mitów rzeczywistości z odrobiną jego własnej koncepcji. Szkoda, że potencjału nie dało się lepiej spożytkować.
Podsumowując, Paul Weitz zabrał z książek Darrena Shana to co najciekawsze, dodał odrobinę humoru, zatrudnił grono doświadczonych aktorów, a i tak nie udało mu się osiągnąć wielkiego sukcesu. Jednakże, jeżeli chcecie przeciągnąć nieco czas Halloween, to film nadaje się do tego idealnie. Powieść jest dla osób z dużą cierpliwością.
Zaskakujące, jak bardzo ekranizacja Paula Weitza odbiega od książki Darrena Shana. Nawet jeżeli film powstał na podstawie kilku części powieści, i oba dzieła prezentują się raczej średnio, co nie zmienia to faktu, że to drugie okazuje się już na początku mocno słabsze. I owszem, Paul Weitz nie do końca umiał ukazać stosunek nastolatka z wampirem, bo więź ucznia i mistrza nieco się zaciera w jego imaginacji, ale za to tak nie nudzi. Książka, bardziej szczegółowa, potrafi ukatrupić odbiorcę. Wracając jednak do początku. Tom rozpoczyna się, jak każde powszechne dzieło, kierowane do młodszego konsumenta. Główna postać, zwana Darrenem Shanem, istnieje wraz z pozostałą częścią ludzi, prowadząc nudne, monotonne istnienie. Studia, praca, rodzina, to plan na następne lata delikwenta. Jednakże pewnego dnia, podobna do niego jednostka, zwana Stevem, odnajduje reklamę spektaklu, którego główną atrakcją jest banda odmieńców. Jak to w powieściach odpowiednich na ciemną noc, nastolatkowie postanawiają odwiedzić tajemnicze miejsce. Potem dochodzi już do szeregu zdarzeń, które odmieniają ich na zawsze. Naturalnie, poza losem, za całość winien jest Steve, którego ostatecznie trzeba ratować z ramion śmierci. Szczegółowość autora, jego dbałość o detale, rozciągłość fabularna to postrzał dla historii o Darrenie Shanie. Bo problemem jest to, że pisarz podczas tworzenia tomu, najbardziej skupiał się na scenach, które są nieciekawe. Szereg opisów, jak tresowanie szczególnego pajęczaka to nie najlepsza metoda na zatrzymanie przed książką młodocianego grona odbiorców. Sam sposób pisania Darrena Shana, jego podejście do historii, jest świetne. O autorze wiele mówi sam fakt, że przewodni bohater nosi takie samo nazwisko jak on, a sama historia została napisana też z punktu widzenia nastolatka. Znowuż świat, do którego zaprowadza odbiorcę, nawiązuje do już zapomnianej, pełnej legend i średniowiecznych mitów rzeczywistości z odrobiną jego własnej koncepcji. Szkoda, że potencjału nie dało się lepiej spożytkować.
Podsumowując, Paul Weitz zabrał z książek Darrena Shana to co najciekawsze, dodał odrobinę humoru, zatrudnił grono doświadczonych aktorów, a i tak nie udało mu się osiągnąć wielkiego sukcesu. Jednakże, jeżeli chcecie przeciągnąć nieco czas Halloween, to film nadaje się do tego idealnie. Powieść jest dla osób z dużą cierpliwością.