piątek, 10 listopada 2017

"Mabel" - Anna M. Setla

"Mabel", to debiutancka powieść autorstwa Anny M. Setla, która prezentuje się, jak przerobione na pełnoprawną książkę fan fiction. I jak większość tego rodzaju twórczości, powinna pozostać w szufladzie pisarki, albo odmętach internetu.

Anna M. Setla - podczas, jak jej przyjaciele gonili za nieistotnymi szczegółami, ona snuła swoją opowieść z prędkością karabinu maszynowego. Jest osobą, z której historie wręcz się wylewają. Ma niesamowicie barwną imaginację i potrafi ją świetnie spożytkować.

Oto nadchodzi prawowita władczyni wampirów.

Kiedy Mabel obudziła się w swoje szesnaste urodziny, wiedziała, że ten dzień będzie wyjątkowy. Nie wiedziała jednak, że na zawsze odmieni jej życie. Zwykła nastolatka z dnia na dzień dowiaduje się, że płynie w niej krew wampirów i właśnie ma rozpocząć nowy etap swojego życia. Wkracza w nowy dla niej świat, w którym ma być jednak kimś więcej niż tylko zwykłą nastolatką. Udaje się do nowej szkoły, w której powoli dorasta do wypełnienia swojego przeznaczenia. Jako potomkini jedynego prawowitego władcy wampirów ma pewnego dnia odzyskać należne jej miejsce. Czy jej moc pomoże jej pokonać największego przeciwnika i uwolnić świat od rządów tyrana?
Nikt nawet nie przypuszcza, że ktoś może mieszkać na takim uboczu. Nikt nawet nie ma pojęcia, że może ono tętnić istnieniem, a stworzenia, które to miejsce zamieszkują, nie są takie, jak pozostali ludzie. Pośrodku gęstego lasu stoją posiadłości, nowoczesne i przestronne. Wielki teren wokół nich otacza wielki mur. Dziwne? Może trochę. Jednak dla mieszkańców to najwspanialsze miejsce na ziemi. Celowo postanowili tam zamieszkać. Jest odludne, dzięki czemu mogą skuteczniej ochronić swoją prywatność. Tu mogą też pozostać sobą. Nie przejmować się, że ktoś będzie ich obserwować. W jednej z trzech posiadłości dorasta Mabel. I choć można sądzić, że ktoś, kto nie ma kontaktu ze światem, może uchodzić za nieobeznanego, to ona wcale się tak nie prezentuje. Jej pokój robi wrażenie. Bo choć Mabel rzadko opuszcza teren posiadłości, za pomocą komputera, telewizora i radia, jest doskonale obeznana w przebojach muzycznych, hitach filmowych i najświeższych wiadomościach ze świata. Jedyną rzeczą, której nie ogarnia są rodzinne tajemnice. Jednakże właśnie nadszedł dzień jej szesnastych urodzin. Nareszcie koniec tajemnic. Najlepsza koleżanka Mabel, Chely, dostała swój prezent wcześnie rano. Mabel to pamięta. bo nadal jest na nią zła, że nie zdradziła, co się stało. Próbowała wszystkiego, w celu wyciągnięcia tej informacji od swojej jedynej przyjaciółki, ale ta nie pisnęła ani słówka. Tak samo jak Solisem. Milczeli jak zaklęci, o  zdarzeniach tamtego dnia, ponieważ prosili ich o to rodzice. Oboje w dniu swoich urodzin, zniknęli na całą resztę dnia, wracając dopiero wieczorem. Mabel nie mogła zrobić nic, prócz zastanawiania się, co się dzieje z jej znajomymi. Teraz sama ma stanąć w centrum zdarzeń. Zdarzeń, na które nie jest całkowicie gotowa. Jak do nich dochodzi, Mabel stoi z szeroko otwartą buzią. Nie ma pojęcia, co ma powiedzieć. Prezentem okazuje się zaproszenie do szkoły wampirów? To jakichś żart? Nie ma odwagi spojrzeć na swoich rodziców. Zdaje się to wielkim niedomówieniem, żartem.  Dodatkowo ta szkoła to ich dziedzictwo, jej dziedzictwo. Ponieważ jest wnuczką ojca ich gatunku, Lockarda, pierwszego wampira. Jest jego  ostatnią spadkobierczynią, gdyż poza nią i rodzicami nie ma nikogo z nim spokrewnionego. I nikt, dosłownie nikt, nie może tego wiedzieć. Mabel musi mieć świadomość, co niesie ze sobą ta informacja. Jest wiele osób chcących ją skrzywdzić. Uważających, że ich prawem jest dziedziczenie po jej przodku. Dlatego dopóki jej nauka nie dobiegnie końca, lepiej będzie, jeśli nikt nie dowie się, kto jest jej przodkiem.  Najpierw musisz poskromić swoje zdolności, które dopiero co się w niej obudzą. To nie będzie proste. Szczególnie, że w szkole poznaje chłopaka, z jakim nie powinna mieć nic wspólnego, bo jest dla niej największym zagrożeniem. Jednakże, ona się w nim zakochuje. Na dodatek ze wzajemnością. Od chwili ich poznania, świadomość Kaina van de Seer, wędruje wciąż ku czerwonowłosemu dziewczęciu. Pamięta każdy szczegół jej wyglądu. Ciągle widzi ją przed oczami. Jej twarz i ten niesamowity kolor jej włosów, które idealnie komponują się z delikatną cerą. Nie wie dlaczego, ale wydaje mu się piękniejsza od znanych dziewczyn. Może dlatego, że sprawia wrażenie buntowniczki. Jest inna niż te upiększone księżniczki, którym rodzice kupują wszystko, czego zapragną. Przyciągnęła jego uwagę i zapewne długo nie da mu spokoju.

Istnieje świat, jaki niewiele różni się od naszego. Świat, w jakim główną rolę grają postacie z baśni i legend. Postacie ze strasznego horroru. Takie, które powodują, że po ciele przechodzą ciarki. Van Hellsing Elite High School to najstarsza placówka, z niewielu, które kształcą potomków wampirów. Znajduje się na jednej z Zaginionych Zielonych Wysp, która mieści się w odległości kilkudziesięciu mil od Irlandii. Otoczona wodami Oceanu Atlantyckiego i kilkoma mniejszymi wysepkami. Miejsce zabezpieczone jest przed nieproszonymi gośćmi. Nikt spośród ludzi nie może jej dostrzec. Chociaż postęp technologiczny cały czas prze do przodu, tego jednego miejsca nikt nie odnalazł, ani nawet nie trafił na jego ślad. Na ludzkich mapach w tym miejscu jest ocean, bez jednego kawałka lądu. Statki omijają je, nie świadome, że gdzieś za gęstą mgłą znajduje się  świat, w jakim uczą się mogące zawładnąć światem stworzenia. 

Wiele powieści debiutujących autorów umiera przedwcześnie. Najczęściej jest to spowodowane niedostatnim doświadczeniem w pisaniu. Rzadziej zdarza się, że przez nieposiadanie własnej koncepcji. Właśnie takim przypadkiem jest omawiane dzieło, którego przewodnia bohaterka, bierze udział w bardzo podobnym schemacie zdarzeń, co pewien czarodziej z blizną na czole, o niemałej popularności. Szesnastoletnia Mabel dowiaduje się że nie jest człowiekiem, a wampirem. Dodatkowo pochodzi ze starego i potężnego rodu. Z tego powodu musi rozpocząć naukę w specjalnej szkole dla wampirów. O istnieniu świata, o jakim do tej chwili nie miała pojęcia, dowiaduje się od rodziców. Dokładniej, listu doręczonego przez tajemniczego osobnika. To ich prezent. Po niewielkim szoku, jakiego doznaje ich córka, postanawiają pokazać jej rzeczywistość, której jest ważną częścią. Pokazują ulicę na której wiele wampirów zaopatruje się w potrzebne im przedmioty, jakich nie mogą dostać w sklepach śmiertelników. Podczas dopasowywania szat, które będzie nosiła w szkole, dostrzega chłopaka swoich marzeń. Nie wie jeszcze, że ten powinien stanowić jej największego wroga. Potem Mabel dostaje jeszcze jeden prezent od rodziców. Vampa, stworzenie które staje się przyjacielem na wieczność. Kilka dni później opuszcza dom. Najpierw podróżując autem, a potem statkiem, aż w końcu trafia do Van Hellsing Elite High School. Miejsce prezentuje się niesamowicie. Jednakże nawet tam, nie może czuć się całkowicie bezpieczna. Istnieje wiele osób, które pragną jej nieszczęścia. Dodatkowo, chłopak którego spotkała wcześniej, do którego ma zakaz zbliżania się, staje się dla niej coraz mniej obojętną osobą.Początkowe zbieżności fabularne z twórczością J.K Rowling, nie opuszczają powieści do końca. Co chwilę można natknąć się na jakieś podobieństwa. W sumie to cała radość z poznawania historii, to odnajdowanie w niej zbieżności. To Mabel pisarka poświęciła najwięcej czasu. Niska i drobna. Jej ubrania i kolor włosów powodują że prezentuje się buntowniczo. Jednak jej twarz jest niewinna, ale ten kto ją zna wie, że jest z niej diabełek. Trzeba się po prostu przyzwyczaić do jej wybuchowego charakteru. Przynajmniej zdaniem autorki, bo w rzeczywistości dziewczę jest łagodne i niewinne, jak dopiero co narodzone kocie. Najlepsza przyjaciółka Mabel, Chely która mieszka z ojcem, bo jej mama zmarła w czasie porodu. Jak również .Solis, któremu dane jest mieć parę starszych braci, zostali przede wszystkim stworzeni do podjudzania bohaterki, do jej przyszłej miłości. Kaina van de Seer. Chłopaka, o włosach koloru kasztanowego, średniej długości, które sprawiają, że posiada  prezencję pewnego siebie buntownika. Jednakże, tak naprawdę to palant. To najbardziej denerwująca postać w powieści. Trudno powiedzieć, co autorka miała w głowie podczas jego tworzenia. Justin i Neil, kompani Kaina, są bardzo do niego podobni, ale mniej denerwujący. Co nie zmienia faktu, że pełnią taką samą rolę, co znajomi Mabel. Są zapchajdziurami, o jakich trudno cokolwiek więcej powiedzieć. Każdego z nich, a szczególnie Mabel, obserwuje postać o ponurym, wręcz kamiennym obliczu. Bohaterowie, mimo że posiadają po szesnaście lat, a czasem więcej, zachowują się bardzo dziecinnie. Nieustannie się przekomarzają. Ktoś obrazi jakąś osobę, spoliczkuje, odepchnie, a potem powie, że lubi, a nawet kocha. W romansie dla nastolatek? Czemu nie. Jednakże szkoda, że zachowanie postaci i ich dialogi są tak niesamowicie sztuczne, że to aż sprawia ból. Ponadto, dlaczego każda postać, jaką powoła do istnienia Anna. M. Setla musi uchodzić za buntownika, albo roznegliżowaną prostaczkę? To ma budzić w osobie poznającej bohaterów podziw, ale odrazę? Jeżeli tak, ta taka strategia pisania w ogóle się nie sprawdza. Rzadko ma sens w jakiejkolwiek książce. Autorka obiecuje nam świat pełen baśni i legend, ale tak naprawdę nie poświęca mu wiele czasu. W ogóle rzadko poświęca czas jakimkolwiek opisom. Przedstawienie pokoju przewodniej protagonistki zajęło jej więcej czasu, niż dokładniejsze opisanie miejsc, w jakich ma miejsce większość scen. Annie M. Setla brakło też wsparcia osób z zewnątrz. Albo nie potrafili oni sprostać zadaniu. W tekście pojawia się wiele sprzeczności, które ktoś powinien pomóc usunąć. Jedno z nich to samo działanie rodzinnego domu głównej bohaterki, w jakim rozpoczyna się historia. Na początku zostaje powiedziane, że zaledwie w nim, zamieszkujące go stworzenia, mogą czuć się swobodnie. Jednakże trudno o swobodę, jak twoja córka nie zna swojego prawdziwego pochodzenia. Ciekawostkę stanowi też technologia w szkole Van Hellsing Elite High School. Podobno szkoła jest jej pozbawiona, ale niedługo potem można dowiedzieć się, że na każdego ucznia w jego dormitorium czeka komputer. Sama fabuła, postacie, jak również budowa świata, to koszmar pełen niedomówień. Jednakże, samo pióro debiutantki nie prezentuje się tragicznie. Owszem, pojawia się wiele potknięć, ale przez książkę można się prędko przewinąć. Chociaż, pewnie większość osób, podda się z powodu znużenia, jakie ta ze sobą niesie,

Omawiana książka to nie powielanie schematów, ale niemalże dokładne posłużenie się, wręcz duplikowanie koncepcji, należącej do innego autora. Po co zabierać się za pisanie książki, skoro nie ma się na nią wystarczająco własnego wzorca? Może autorka zna odpowiedź na to zagadnienie. Sama dość odważnie ocenia swoją książkę. Ja szczerze nie polecam. Chociaż, może okazać się przydatna dla osób, które również sądzą, że nadszedł ich czas na zostanie pisarzem. 

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz