piątek, 6 marca 2020

"Golden Dogs: Fanny" - Stephen Desberg, Griffo

"Golden Dogs: Fanny" to pierwsza z czterech części komiksowej serii, do której scenariusz napisał Stephen Desberg, a rysunki stworzył Werner Goelen, lepiej znany jako Griffo.

Stephen Desberg - amerykański scenarzysta, którego kariera rozpoczęła się w 1978 roku, od przejęcia po Morrisie Tillieux scenariusza do "Tif et Tondu" z rysunkami Willa Maltaite. Współpracował z Willym Maltaite także przy innych seriach, z których trzy cieszyły się dużym powodzeniem: "Ogród pragnień", "27 list" i "Piekło". Pracował też z synem Willa Maltaite, Erykiem Maltaite, nad scenariuszami "Julles i Gil", "La Familie Herodius" i serią o tajnym agencie 421 dla pisma "Spirou". Potem spróbował swych sił w humorystycznej serii dla starszych czytelników "Carmen Lamour". Pisał także dla takich rysowników jak Marc Hardy oraz André Beniest. Następnie skoncentrował się na serii "Billy the Cat", opowieści o chłopcu w skórze kota, z rysunkami Stéphane Colmana. Z jego zamiłowania do Czarnej Afryki i podróży powstał Jimmy Tousseul z rysunkami Daniela Desorghera  i przygody Pi La Vache, znanej także jako "tajny agent przeżuwający 3,1416", z rysunkami Johana de Moora. Serie te zostały nagrodzone na festiwalach komiksowych w Sierre i Angouleme. W maju 1996 roku opublikował z Bernardem Vranckenem nową serię "Czarna krew", romantyczną sagę, rozgrywającą się na kolonialnych Antylach. W 1996 roku. "Gwiazdę Pustyni" z rysunkami Enrico Mariniego. W kwietniu 1999 roku ponownie z Bernardem Vranckenem, stworzył nową serię "I.R.S.", opowieść sensacyjną o wydźwięku politycznym. W październiku 2000 roku napisał scenariusz pierwszego tomu cyklu "Skorpion", wspaniale narysowanego przez Enrico Mariniego. Od 2001 roku tworzy wraz z Francisem Vallesem kolejną serię, "Tosca".

Werner Goelen - belgijski rysownik komiksów, tworzący pod pseudonimem Griffo. Do artystycznego środowiska trafił w wieku 15 lat. Do 1971 roku publikował ilustracje w takich czasopismach jak "Alternative", "Mimo", "Extra" i "Humo". W 1975 roku współtworzył serię "Modeste et Pompon" dla czasopisma "Tintin". Współpracował ze znanym scenarzystą, Jeanem Van Hammem, nad "L'Ordre du Dragon Noir" i "SOS Bonheur" w czasopiśmie "Spirou". W połowie lat osiemdziesiątych osiągnął punkt zwrotny w swej karierze, poznając pisarza Jean Dufauxa, z którym współtworzył takie serie, jak: "Beatifica Blues", "Samba Bugatti", "Giacomo C"., które odniosły wielki sukces, a następnie "Sade" i "Monsieur Noir".

Choć tytułowa banda czworga (zwąca się właśnie Golden Dogs) ma skład mieszany to główną bohaterką tomu pierwszego jest Fanny, sierota z londyńskich slumsów, która trafia na ulicę by stamtąd...

Narysowana lekką kreską, niepozbawiona poczucia humoru i lekkiej erotyki opowieść mistrza komiksu sensacyjnego Desberga dziejąca się na początku XX wieku w największej metropolii tamtego świata.Autorem scenariusza jest doskonale znany wśród fanów komiksu Stephen Desberg (z pochodzenia Amerykanin, choć urodzony w Belgii) - autor m.in. bestsellerowej serii "Skorpion", "Gwiazdy Pustyni", "Black Op" czy "IRS".

Rysownikiem komiksu jest Griffo - legendarny twórca m.in "Giacomo C." (z Jeanem Dufaux jako scenarzystą), "Vlada" czy "Empire USA" (wraz z Desbergiem zresztą).

Jeśli jesteście fanami "Malcolma Maxa", czy "Skorpiona" to lektura "Golden Dogs" jest obowiązkowa.

Próba sprzedania powieści enigmatycznym opisem i popularnością twórców, nie zapowiada niczego dobrego, a omawiane dzieło jest tego doskonałym dowodem.  

Działali w czwórkę. Fanny miała szesnaście albo siedemnaście lat, jak zaczęła sprzedawać swoje ciało. Z czasem stała się dorosłą, urodziwą kobietą. Kobietą, która znała wielu mężczyzn, jak również miała o nich dużą wiedzę. To zrobiło z niej naprawdę niebezpieczną osobę. Lario pracował w teatrze. I choć mężczyznę okaleczono dla głosu, to nieodwracalnie go utracił. Poza występami na scenie specjalizował się w kamuflażu, a także potrafił skutecznie posługiwać się nożem. Lukrecja za swoje zbrodnie została skazana na banicję, ale od tego losu uratował ją James Orwood. Ona najlepiej go znała. Pod jego dowództwem połączyli swoje umiejętności.  Stanowili nierozłączną grupę, bo zespolił ich trud życia. Świat należał do nich. Razem rzucili wyzwanie specjalizującym się w napadach bliźniakom z Harlow. Ich prowadził Fly McJim, dla którego żaden dach, ani zamek w drzwiach nie był przeszkodą. Shelly Bestia zawsze zakańcza sprawę, zadając ostateczny cios. Black Birds byli mocni, ale działali ciągle według tego samego schematu. To ich zgubiło. Golden Dogs przeciwstawili się też prawu. Za skórę zaszli szczególnie sędziemu Aaronowi. Jednak wśród nich był zdrajca, dlatego ich przyjaźń w końcu musiała dobiec końca. 

Historia ma miejsce  na ulicach najbogatszej metropolii świata, Londynie. Jego niewyobrażalne bogactwa sąsiadują  z niewyobrażalną nędzą. W czasie, jak rodzina królewska, arystokracja, przemysłowcy i kupcy opływali w dostatek i pieniądze, tuż obok w dzielnicach nędzy ludzie przymierali głodem, cierpiąc od zimna i chorób.

Fabuła pierwszego albumu najmocniej skupia się na  Fanny, pierwszej członkini Golden Dogs. Następne części nawiązują do Jamesa Orwooda, sędziego Aarona, a ostatecznie całego kwartetu. I choć Stephen Desberg miał ciekawą koncepcję, to na razie nic nie wskazuje na to, że ma ona jakiekolwiek znaczenie dla historii. Ponieważ scenarzysta poświęca każdemu z bohaterów kilka scen, zdradzając niewiele informacji o ich przeszłości, jednak uświadamia nas, że posiadają oni jakieś tajemnice. Co więcej, wiadome jest, że jedno z nich zdradziło resztę kompanów. Pozostawione w historii retrospekcje, sugerują osobę, która dopuściła się niedochowania zasad wierności. Jednakowoż Stephen Desberg niejednokrotnie już udowadniał, że lubi zwodzić swoich odbiorców, więc nie można całkowicie zawierzać swoim przeczuciom. I w sumie to zaledwie ta niepewność, chęć potwierdzenia swoich podejrzeń sprawiają, że chce się poznać tę historię. Nic więcej nie przemawia za fabułą. Przedmiotowe traktowanie przewodniej bohaterki opowieści przez pozostałych członków Golden Dogs przysparza o mdłości. Szczególnie że całe miasto jest przesączone seksem i przemocą. Ten brak kontrastów sprawia też, że historia jest pozbawiona polotu i emocji, przez co po niedługim czasie staje się dla nas obojętna.

Stan dzieła mógł poprawić Werner Goelen, ale prawdopodobnie on też powątpiewał w jego sukces. Tłumaczą to niedociągnięcia oraz brak staranności, które nie trudno od razu dostrzec na planszach komiksu. Ukazane przez niego postacie, szczególnie członkowie przestępczego półświatka, bogacze i przedstawiciele prawa, najczęściej są  pokazani w karykaturalnych pozach. O wiele lepiej zaprezentowani zostali przewodni bohaterowie, a szczególnie narratorka tego albumu. W obu przypadkach szwankuje mimika postaci. Za to całkiem nieźle prezentuje się miasto, przeważnie przedstawione po zachodzie słońca. Werner Goelen posługuje się wyrazistym konturem, a jego kreska jest mocna.

Stephen Desberg i Werner Goelen to duet, jaki nie powinien ze sobą współpracować. Ich twórczość kompletnie do siebie nie pasuje, dlatego też ten komiks nie miał prawa się udać. 

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem prostą dziewczyną - jeśli widze klimaty chociażby około-steampunkowe, to czytam natychmiast :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń