Dusze nie mogące przejść na drugą stronę, pozostające w niewoli świata żywych, są ulubionym tematem reżyserów dreszczowców i oglądających ich ekranizacji osób. Są jednak ludzie, dla których takie historie to nie fikcja, a prawda.
Izabela Janczarska jest znawczynią radiestezji, fizjoterapii, i medycyny chińskiej. Jest również podróżniczką, ale głównie zaklinaczką dusz. Posiada dar porozumiewania się z duszami i pomaga im przejść na Drugą Stronę.
Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie osoby pomagającej przejść zagubionym duszom na tamtą stronę? Jak się okazuje taka osoba nie ma zwyczajnego życia i na co dzień musi być cały czas skupiona, cierpliwa oraz wyrozumiała. Zdażrzają się jednak sytuacje, kiedy i to zawodzi. Wtedy człowieka opętuje Zło i bez pomocy może zawładnąć nim całym. Na szczęście Izabela Janczarska zawsze, kiedy jest w akcji, ma przy sobie wiernego towarzysza, na którego ramieniu może się wesprzeć.
Ta pozycja jest zbiorem przeżyć i spotkań z duszami Izabeli Janczarskiej, więc to ona jest ich główną bohaterką. Towarzyszem tej pani jest Tomasz Stefan Gregorczyk, duchowny nauczyciel. Oboje mili, spokojni dają duszom zmarłych ludzi wieczny spoczynek.
Nie jest to powieść fantastyczna, choć pewnie niektórzy za taką mogą ją wziąć. Wszystkie sytuacje w niej opisane mają miejsce w naszym świecie, na doskonale nam wszystkim znanej Ziemi. Najczęściej spotkania z duchami mają miejsce na dworze, czy w różnych pokojach domu autorki lub ludzi proszących ją o wsparcie.
"Zaklinacz dusz. Przeprowadzanie w Zaświaty" został napisany w trybie pierwszoosobowym, co oznacza, że wszystko co w nim przeczytamy było widziane jej oczami. To styl bardzo łatwy, jednak jest doskonałym wyborem, jak na taką treść. Zresztą trudno sobie wyobrazić, aby ktoś o włąsnych przeżyciach pisał z pola widzenia narratora. Izabela Janczarska posługuje się w swojej książce skromnym słownictwem, jednak nie przeszkadza to w szybkim czytaniu i sprawnym odbieraniu jej krótkich przygód, w trakcie których autorka tłumaczy wiele interesujących rzeczy.
Jeżeli chodzi o wizualną stronę pozycji, to jest to od tak wydany, cienki tomik. Niczym nie zachwyca, ani nie zaskakuje. Zwykła, lśniąca okładka, w środku białe kartki i żadnych obrazków. Nic nadzwyczajnego oprócz ilustracji na owolucie.
Książkę czytało mi się przyjemnie i szybko. Wątpię jednak, aby wszystkie opisane w niej zdarzenia miały miejsce i autorka ani razu nie poniosła wodzę wyobraźni. Moje twierdzenie bierze się stąd, że jestem człowiekiem, który musi dotknąć, poczuć i zobaczyć jednocześnie, aby zatwierdzić istnienie czegoś lub kogoś. Mogę jednak być w błędzie, bo w końcu kto wie, co skrywa nasz świat i ujawnia jedynie nielicznym?
Wydawnictwo Studio Astropsychologii słynie z wprowadzania na polski rynek książek dla niewielkiego grona społeczeństwa. Zazwyczaj zaliczają się do niego dietetycy, osoby wyznające różne wieżenia oraz metody życia, zainteresowane wróżeniem z kart lub świeczek. "Zaklinacz dusz. Przeprowadzanie w Zaświaty" - Izabeli Janczarskiej to inna pozycja, która powinna zaciekawić osoby wierzące w istnienie dusz z poza światów, oraz te traktujące to z przymrużeniem oko, jednak kochające dobrą rozrywkę.