Oto audiobook niedawno opublikowanej książki "Ja inkwizytor. Głód i pragnienie", należącej do inkwizytorskiej serii opowiadającej o przygodach Mordimera Madderdina. W obu opowiadaniach przewodni bohater stawia czoła mrocznej stronie ludzkiej osobowości, ale też działaniom
szatańskiej potęgi.
Jacek Piekara - studiował
psychologię i prawo na Uniwersytecie Warszawskim, ale został pisarzem
fantastyki i dziennikarzem czasopism o grach komputerowych. Pisarz debiutował na początku lat osiemdziesiątych na łamach
miesięcznika "Fantastyka", obecnie znanego pod mianem "Nowa Fantastyka".
Podczas swojego twórczego cwału napisał wiele dzieł, jednakże
najczęściej wiąże się go z przygodami o Mordimerze Madderdinie.
Janusz
Zadura - ukończył Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w
Warszawie. Polski aktor filmów i dubbingu, często jednoczony z
charakterystycznymi postaciami animowanych kreskówek. Mężczyzna pracował
w licznych stacjach radiowych i telewizyjnych. Realizował również stanowisko komentatora sportowego.
Mordimer Madderdin usiłuje rozwikłać uknutą przez przebiegłego
oszusta machinację, w której stawką jest wielki majątek. Majątek, jaki podstępnie skradziono wpływowym przedsiębiorcom. Ci nie cofną się przed niczym,
byle odzyskać swoje złoto.
Innego dnia, piękna, młoda dziewczyna znika bez śladu. Mordimer Madderdin, poproszony przez swojego przełożonego, rozpoczyna poszukiwania. Z początku trop wskazuje, że w sprawę zamieszane są ludzkie zazdrości i chciwość, jednakże prawda jest bardziej demoniczna.
Mordimer Madderdin, w niedalekiej przyszłości Inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu, obecnie sługa Świętego Offincjum o szczególnych zdolnościach. Zawsze stara się za wszelką cenę dotrzeć do prawd i sprawiedliwości. Poza standardowymi umiejętnościami potrafi widzieć mieszkańców nie-świata i przemierzać to mroczne, pełne bólu miejsce. U boku inkwizytora, często trwają dwaj bracia. Niskiego wzrostu, lecz o dużej muskulaturze. Świetnie posługują się kuszą, ale posiadają jeszcze kilka nieodgadnionych przez swojego pracodawcę zdolności.
Święte Officjum ma za zadanie wyszukiwać, nawracać i karać heretyków w oparciu o przeprowadzone śledztwa i dochodzenia. Jego członkowie działają w obronie Jezusa, choć ten opuścił swoje sługi dawno temu. Nienawidzą przedstawicieli Kościoła, uważając ich za dodatkowe zło, nie potrzebne światu. Teraz, piętnaście wieków po zejściu Pana z krzyża i przetrzebienia przez niego swoich wrogów, kontynuują jego dzieło. Stanowią władzę nad każdą osobą, nie zależnie od jej stanowiska lub położenia finansowego.
Ponad dziesięć lat Mordimer Madderdin gości na łamach polskiej fantastyki. Posiada on wielkie rzesze oddanych wielbicieli, jak i
zaciekłych przeciwników zarzucających Jackowi Piekarze epatowanie przemocą lub
obrazoburczą wizję świata, w której Jezus zszedł z krzyża i ukarał
wrogów. Jednakże cokolwiek nie mówić o prozie autora,
alternatywna historia chrześcijaństwa przedstawiana w jego opowiadaniach
jest niezmiennie interesująca. Choć po prezentacji najnowszej koncepcji polskiego pisarza, nie każda osoba pewnie zgodzi się z takimi słowami. Na książkę kazano nam czekać grubo ponad dwa lata. I choć po takim czasie można spodziewać się czegoś naprawdę wielkiego, na co najprawdopodobniej czekała znaczna większość wielbicieli inkwizytorskiej serii, to rzeczywistość kreuje się, delikatnie mówiąc, nieco inaczej. "Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie" nawiązuje do dwóch kwestii. Pierwsza, znacznie krótsza od następnej, opowiada o przebiegu zdarzeń niejakiego Tomasza Purcella. Temuż człowiekowi interesu, któremu rozum podpowiedział zorganizowanie przywłaszczenia sobie bogactwa wspólników, przyszło spotkać się z Mordimerem Madderdinem w celu rozwiązania jego małego problemu. Drugie, to opowiadanie, z którego tomiszcze posiada swoje nazewnictwo. Inkwizytor podejmuje się rozwiązania zagadki zaginięcia córki Piotra
Krammera. Proste z pozoru zlecenie przeobraża się w skomplikowane śledztwo z demonem w roli głównej. Tom nie odróżnia się mocno od poprzednich przygód przewodniego bohatera, a w zetknięciu z poprzednią częścią, prezentuje się o wiele słabiej. Chędożenie, żołnierski humor, ironiczne komentarze Mordimera Madderdina oraz
walki, to ponownie nieodłączna charakterystyczność historii, ale teraz o wiele krótszej. Odmiennością jest ukazanie się przesławnych bliźniaków. Jednakże nie można się dziwić niezadowolonemu zbiegowisku odbiorców. Jacek Piekara pozostawia nas z pożądaniem o więcej i ciekawością, która obejmuje przyszłość kontynuacji. Wszakże, adekwatnie do ścieżki fabularnej, Mordimer Madderdin za niedługo powinien zostać Inkwizytorem Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu, więc autor może sfinalizować jego młodość teraz lub jeszcze troszkę ją przeciągnąć. Nadchodzące miesiące niebawem nas uświadomią.
Zbiorowość odbiorców. która przedkłada poznawanie przygód Mordimera Madderdina na audiobooki, trwa w przewyższających okolicznościach, niż fani papierowego odpowiednika. Na "Ja inkwizytor. Głód i pragnienie" nie kazano czekać długo, bo dzieło ukazało się niemalże zaraz po poprzedniku oraz książce na podstawie, której je nagrano. Słuchowisko umożliwia również bardziej pogodne pogodzenie się z faktem, że Jacek Piekara odrobinkę zawalił sprawę konceptu. Zdecydowanie zawdzięcza to Januszowi Zadurze, którego głos będzie umilał czas słuchającemu. Względnie nie trzeba mówić, że aktor świetnie odznacza się jako przewodni protagonista, bo to już wie każda osoba, ale zawsze warto to wielokrotnie powtarzać. Tak, teraz również jest świetnie. Za brzmieniem tonacji głosu, jaki aktor nadaje inkwizytorowi, można się nawet stęsknić. Przecież on nawet potrafi udawać kobiece westchnienia towarzyszące największym rozkoszą, jak go więc można nie lubić.
"Cykl Inkwizytorski: Ja inkwizytor. Głód i pragnienie" to w dużej mierze część dla prawdziwych wielbicieli samego charakteru Mordimera Madderdina, bo jego przemyślenia i szczególne działania względem ludzi grają główne role w fabule. Spektakularności bardziej dobitnego grona scen nikt nie zazna. Inną kwestią jest fakt, że dzieło choć nie bardzo podniosłe, jest kontynuacją poprzedniego tomu, więc jeżeli w zamiarze ma się śledzenie dalszego toku zdarzeń, trzeba poznać właśnie omawiane. I to odpowiednia chwila na rozważenie wzięcia do rąk audiobooka, nawet jeżeli wcześniej się tego nie robiło. Naprawdę potrafi on ułatwić zapoznanie się z dziełem. Ponadto, poświadczenia odbiorców dobitnie przemawiają na jego interes. Cóż tu wiele mówić, seria nagrań o Mordimerze Madderdinie to jedna z niewielu, które można przesłuchać bez znudzenia, nawet podczas jej gorszych chwil.
Zbiorowość odbiorców. która przedkłada poznawanie przygód Mordimera Madderdina na audiobooki, trwa w przewyższających okolicznościach, niż fani papierowego odpowiednika. Na "Ja inkwizytor. Głód i pragnienie" nie kazano czekać długo, bo dzieło ukazało się niemalże zaraz po poprzedniku oraz książce na podstawie, której je nagrano. Słuchowisko umożliwia również bardziej pogodne pogodzenie się z faktem, że Jacek Piekara odrobinkę zawalił sprawę konceptu. Zdecydowanie zawdzięcza to Januszowi Zadurze, którego głos będzie umilał czas słuchającemu. Względnie nie trzeba mówić, że aktor świetnie odznacza się jako przewodni protagonista, bo to już wie każda osoba, ale zawsze warto to wielokrotnie powtarzać. Tak, teraz również jest świetnie. Za brzmieniem tonacji głosu, jaki aktor nadaje inkwizytorowi, można się nawet stęsknić. Przecież on nawet potrafi udawać kobiece westchnienia towarzyszące największym rozkoszą, jak go więc można nie lubić.
"Cykl Inkwizytorski: Ja inkwizytor. Głód i pragnienie" to w dużej mierze część dla prawdziwych wielbicieli samego charakteru Mordimera Madderdina, bo jego przemyślenia i szczególne działania względem ludzi grają główne role w fabule. Spektakularności bardziej dobitnego grona scen nikt nie zazna. Inną kwestią jest fakt, że dzieło choć nie bardzo podniosłe, jest kontynuacją poprzedniego tomu, więc jeżeli w zamiarze ma się śledzenie dalszego toku zdarzeń, trzeba poznać właśnie omawiane. I to odpowiednia chwila na rozważenie wzięcia do rąk audiobooka, nawet jeżeli wcześniej się tego nie robiło. Naprawdę potrafi on ułatwić zapoznanie się z dziełem. Ponadto, poświadczenia odbiorców dobitnie przemawiają na jego interes. Cóż tu wiele mówić, seria nagrań o Mordimerze Madderdinie to jedna z niewielu, które można przesłuchać bez znudzenia, nawet podczas jej gorszych chwil.
Dziękuję wydawnictwu Biblioteka Akustyczna za egzemplarz recenzencki.