Robert Kirkman - amerykański twórca komiksów. Karierę rozpoczął od stworzenia kontrowersyjnej serii "Battle Pope", bezlitośnie wyśmiewającą papiestwo i
katolicyzm, jednakże pierwszym jego wielkim sukcesem była seria "Invincible",
której prawa do ekranizacji wykupiła wytwórnia Paramount Pictures. Po
niej przyszedł czas na wielki sukces "The Walking Dead".
Anna Dereszowska, Maria Seweryn, Sonia Bohosiewicz, Jacek Rozenek, Robert Czebotar i Mirosław Zbrojewicz - zespół aktorów wcielających się w postacie główne komiksu. Każde z nich posiada duże doświadczenie, tak samo jak nie wymienieni, wcielający się w postacie poboczne.
Grupa walczących o przetrwanie uciekinierów z Atlanty, na czele z posterunkowym Rickiem Grimesem, dociera do opuszczonego więzienia. Czy za jego murami znajdą schronienie? Czy może stanie się dla nich ponurym grobowcem?
Rick Grimes jako przywódca osób, nad którymi objął pieczę, własne przeżycie odkłada na drugi plan. Najważniejsze dla niego jest bezpieczeństwo bliskich. Mężczyzna jest w stanie posunąć się do wszystkiego, jeżeli ma to ich uratować. W obłędzie, do jakiego nieustannie zmierza, trudno mu pamiętać, że za duże brzemię dźwigane przez jedną osobę może doprowadzić do dramatu wielu. Jego małżonka doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc stara się wspierać go jak może, jednakże dla matki przyszłego niemowlęcia, z huśtawką humorów i mdłościami, to trudne zadanie. Inni również starają się jakoś sobie radzić. Opuszczone więzienie, które obrali sobie na nowe miejsce zamieszkania to dobre rozpoczęcie nowej egzystencji, jednakowoż nie przewidzieli, że ktoś może już tam mieszkać. Czterech skazańców pod dachem może okazać się kłopotliwe. Przybierające na sile kłótnie Ricka z Tyreesem również nie wróżą nic dobrego. Zwiastunem zwierzchnich dni także nie zdaje się tajemnicza Michonne, która do nich dołącza. Ogólnie, każdemu ciężko. Wielu z nich odeszło, a nic nie wskazuje na to, że niebezpieczeństwo minęło, wręcz przeciwnie. Do tego, nawzajem również zaczynają stanowić dla siebie zagrożenie.
Świat, jaki znali, już nie istnieje. Nie ma władz. Nie ma supermarketów. Nie ma telewizji. Za to są zombie. Ciągle głodne, bezustannie polujące na ludzi i zwierzęta. Poruszają się dzięki dziwnej namiastce egzystencji, choć tak naprawdę są martwe. W świecie opanowanym przez śmierć nie wystarczą rozpamiętywania o utraconych dniach. Ludzie muszą rozpocząć walkę, aby móc zacząć nowe istnienie, które nie będzie łatwe. Dalsze doświadczenia rodzą podejrzenia, że człowiek nie staje się chodzącą krwiożerczą bestią poprzez ukąszenie przez nią, ona w nim istnieje jeszcze za jego świadomości.
Odnoszono wrażenie, że stworzenie audiobooka na postawie komiksu to rzecz niemożliwa. Studiu Sound Tropez, które podjęło się tego zadania, od początku do samego końca wróżono niepowodzenie projektu. Jednakże, oto przed nami już druga odsłona pierwszej na świecie takiej koncepcji, która okazała się trafioną inwestycją, ale również nadała pierwowzorowi nową powierzchowność. Druga część słuchowiska została stworzona na podstawie albumów: "Bezpieczeństwo za kratami", "Najskrytsze pragnienia", więc to bezpośrednia ciągłość zdarzeń przedstawionych w poprzedniej odsłonie audiobooka. Robert Kirkman naszkicował treść wokół uczuć i stosunków postaci. Raz jeszcze okazuje się, że z rzeczywistością, w której dominują zombie, nie każda osoba potrafi sobie radzić. Toteż fabuła rozpoczyna się od mocno tragicznego wydarzenia. Potem jej postaciom nie jest wcale łatwiej, bo owe zdarzenie ma swoje konsekwencje. Muszą one zmierzać się z niecodziennymi postanowieniami oraz znosić siebie nawzajem w zamkniętej przestrzeni, którą oprócz ogrodzenia, otacza równie rzężenie stworów. Wiadomo, ludzie otoczeni taką presją potrzebują zapomnienia, działań, które ich zrelaksują. W celu odizolowania się od otaczającego całokształtu, bohaterowie nawiązują bliższe stosunki ze sobą, co skutkuje również rozpadem niektórych związków. Autorowi doskonale udało się przenieść problematykę dużych społeczności do niewielkiej gromadki ludzi, która mimo otaczającej ich śmierci, nie może skupić się jedynie na teraźniejszym przetrwaniu. W odniesieniu do tego, można nawet stwierdzić, że Robert Kirkman traktuje swoich protagonistów, jak króliki doświadczalne: stawiając przed nimi coraz nowsze trudności, przewiduje jak się z nimi uporają. Bo nawet jako twórca, raczej nie ma przewidzianego całego biegu zdarzeń. W celu dodania do uniwersum czegoś nowego, jeszcze bardziej tajemniczego, Robert Kirkman umieszcza nową postać i ujawnia rąbek tajemnic, które otaczają przemianę ludzi w zombie. Reprezentatywna bohaterka budzi wiele kontrowersji i niesamowicie interesuje. Tak samo jak objawienia i spekulacje bohaterów, nawiązujące do ich losu, nawet pośmiertnego. Tak wiele, w tak mało obszernych dwóch komiksach sprawia naprawdę wiele przyjemności.
Studiu Sound Tropez podczas utrwalania pierwszej części słuchowiska, posłużyło się głosami najlepszych spośród polskich gwiazd dubbingowych. Nie inaczej sytuacja miewa się obecnie. Oczywiście zwierzchnictwo ma Jacek Rozenek jako Rick Grimes. Słuchanie jego intonacji, nawet podczas wykrzykiwania oskarżycielskich słów, to rzadko spotykana przyjemność. Świetnie wypada także Mirosław Zbrojewicz podkładający głos czarnoskóremu kryminaliście. W rozpoznaniu obu panów nie będą mieli trudności fani "Wiedźmina". Wszakże podawali podczas jego drugiej komputerowej rozgrywki głos dwóm najważniejszym postaciom. Znowuż za sprawą Soni Bohosiewicz jako Michonne, sprawna zabójczyni jest bardzo tajemnicza. Nie zawodzą również młodzi, nawet podczas scen bardziej nastrojowych. Jak jednak słuchałoby się "Żywe trupy" bez podkładów dźwiękowych? No właśnie marnie. Wizualnie pozycja także wygląda idealnie. Dobrana muzyka oddająca amerykańskiego ducha, która pojawia się na końcu każdego z rozdziałów oraz umiejętne wykorzystanie wszelakich niepokojących dźwięków to istna perfekcja.
Sprawnie zagrana, acz nie wystrzegająca się rażących błędów, serialowa adaptacja nie zadowoliła fanów komiksowej serii. Wyjątkowo wtórna w stosunku do pierwowzoru, choć przy tym pełna krwawych wolt książka również nie odniosła wielkiego sukcesu. To też, okazało się, że to nasi ziomkowie mają do powiedzenia coś więcej w tematyce zombie. Drugiej część słuchowiska ciężko cokolwiek zarzucić, bo minusów nie ma ono wcale. To dzieło wprost doskonałe, wpada w ucho i oddziaływuje na wyobraźnię. Obecnie studio Sound Tropez potwierdziło, że pracuje nad dźwiękową adaptacją komiksowej serii o przygodach Thorgala. Jeżeli będzie ona tak dobra, jak obecnie recenzowana, znów będzie można mówić o sukcesie.
Anna Dereszowska, Maria Seweryn, Sonia Bohosiewicz, Jacek Rozenek, Robert Czebotar i Mirosław Zbrojewicz - zespół aktorów wcielających się w postacie główne komiksu. Każde z nich posiada duże doświadczenie, tak samo jak nie wymienieni, wcielający się w postacie poboczne.
Grupa walczących o przetrwanie uciekinierów z Atlanty, na czele z posterunkowym Rickiem Grimesem, dociera do opuszczonego więzienia. Czy za jego murami znajdą schronienie? Czy może stanie się dla nich ponurym grobowcem?
Rick Grimes jako przywódca osób, nad którymi objął pieczę, własne przeżycie odkłada na drugi plan. Najważniejsze dla niego jest bezpieczeństwo bliskich. Mężczyzna jest w stanie posunąć się do wszystkiego, jeżeli ma to ich uratować. W obłędzie, do jakiego nieustannie zmierza, trudno mu pamiętać, że za duże brzemię dźwigane przez jedną osobę może doprowadzić do dramatu wielu. Jego małżonka doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc stara się wspierać go jak może, jednakże dla matki przyszłego niemowlęcia, z huśtawką humorów i mdłościami, to trudne zadanie. Inni również starają się jakoś sobie radzić. Opuszczone więzienie, które obrali sobie na nowe miejsce zamieszkania to dobre rozpoczęcie nowej egzystencji, jednakowoż nie przewidzieli, że ktoś może już tam mieszkać. Czterech skazańców pod dachem może okazać się kłopotliwe. Przybierające na sile kłótnie Ricka z Tyreesem również nie wróżą nic dobrego. Zwiastunem zwierzchnich dni także nie zdaje się tajemnicza Michonne, która do nich dołącza. Ogólnie, każdemu ciężko. Wielu z nich odeszło, a nic nie wskazuje na to, że niebezpieczeństwo minęło, wręcz przeciwnie. Do tego, nawzajem również zaczynają stanowić dla siebie zagrożenie.
Świat, jaki znali, już nie istnieje. Nie ma władz. Nie ma supermarketów. Nie ma telewizji. Za to są zombie. Ciągle głodne, bezustannie polujące na ludzi i zwierzęta. Poruszają się dzięki dziwnej namiastce egzystencji, choć tak naprawdę są martwe. W świecie opanowanym przez śmierć nie wystarczą rozpamiętywania o utraconych dniach. Ludzie muszą rozpocząć walkę, aby móc zacząć nowe istnienie, które nie będzie łatwe. Dalsze doświadczenia rodzą podejrzenia, że człowiek nie staje się chodzącą krwiożerczą bestią poprzez ukąszenie przez nią, ona w nim istnieje jeszcze za jego świadomości.
Odnoszono wrażenie, że stworzenie audiobooka na postawie komiksu to rzecz niemożliwa. Studiu Sound Tropez, które podjęło się tego zadania, od początku do samego końca wróżono niepowodzenie projektu. Jednakże, oto przed nami już druga odsłona pierwszej na świecie takiej koncepcji, która okazała się trafioną inwestycją, ale również nadała pierwowzorowi nową powierzchowność. Druga część słuchowiska została stworzona na podstawie albumów: "Bezpieczeństwo za kratami", "Najskrytsze pragnienia", więc to bezpośrednia ciągłość zdarzeń przedstawionych w poprzedniej odsłonie audiobooka. Robert Kirkman naszkicował treść wokół uczuć i stosunków postaci. Raz jeszcze okazuje się, że z rzeczywistością, w której dominują zombie, nie każda osoba potrafi sobie radzić. Toteż fabuła rozpoczyna się od mocno tragicznego wydarzenia. Potem jej postaciom nie jest wcale łatwiej, bo owe zdarzenie ma swoje konsekwencje. Muszą one zmierzać się z niecodziennymi postanowieniami oraz znosić siebie nawzajem w zamkniętej przestrzeni, którą oprócz ogrodzenia, otacza równie rzężenie stworów. Wiadomo, ludzie otoczeni taką presją potrzebują zapomnienia, działań, które ich zrelaksują. W celu odizolowania się od otaczającego całokształtu, bohaterowie nawiązują bliższe stosunki ze sobą, co skutkuje również rozpadem niektórych związków. Autorowi doskonale udało się przenieść problematykę dużych społeczności do niewielkiej gromadki ludzi, która mimo otaczającej ich śmierci, nie może skupić się jedynie na teraźniejszym przetrwaniu. W odniesieniu do tego, można nawet stwierdzić, że Robert Kirkman traktuje swoich protagonistów, jak króliki doświadczalne: stawiając przed nimi coraz nowsze trudności, przewiduje jak się z nimi uporają. Bo nawet jako twórca, raczej nie ma przewidzianego całego biegu zdarzeń. W celu dodania do uniwersum czegoś nowego, jeszcze bardziej tajemniczego, Robert Kirkman umieszcza nową postać i ujawnia rąbek tajemnic, które otaczają przemianę ludzi w zombie. Reprezentatywna bohaterka budzi wiele kontrowersji i niesamowicie interesuje. Tak samo jak objawienia i spekulacje bohaterów, nawiązujące do ich losu, nawet pośmiertnego. Tak wiele, w tak mało obszernych dwóch komiksach sprawia naprawdę wiele przyjemności.
Studiu Sound Tropez podczas utrwalania pierwszej części słuchowiska, posłużyło się głosami najlepszych spośród polskich gwiazd dubbingowych. Nie inaczej sytuacja miewa się obecnie. Oczywiście zwierzchnictwo ma Jacek Rozenek jako Rick Grimes. Słuchanie jego intonacji, nawet podczas wykrzykiwania oskarżycielskich słów, to rzadko spotykana przyjemność. Świetnie wypada także Mirosław Zbrojewicz podkładający głos czarnoskóremu kryminaliście. W rozpoznaniu obu panów nie będą mieli trudności fani "Wiedźmina". Wszakże podawali podczas jego drugiej komputerowej rozgrywki głos dwóm najważniejszym postaciom. Znowuż za sprawą Soni Bohosiewicz jako Michonne, sprawna zabójczyni jest bardzo tajemnicza. Nie zawodzą również młodzi, nawet podczas scen bardziej nastrojowych. Jak jednak słuchałoby się "Żywe trupy" bez podkładów dźwiękowych? No właśnie marnie. Wizualnie pozycja także wygląda idealnie. Dobrana muzyka oddająca amerykańskiego ducha, która pojawia się na końcu każdego z rozdziałów oraz umiejętne wykorzystanie wszelakich niepokojących dźwięków to istna perfekcja.
Sprawnie zagrana, acz nie wystrzegająca się rażących błędów, serialowa adaptacja nie zadowoliła fanów komiksowej serii. Wyjątkowo wtórna w stosunku do pierwowzoru, choć przy tym pełna krwawych wolt książka również nie odniosła wielkiego sukcesu. To też, okazało się, że to nasi ziomkowie mają do powiedzenia coś więcej w tematyce zombie. Drugiej część słuchowiska ciężko cokolwiek zarzucić, bo minusów nie ma ono wcale. To dzieło wprost doskonałe, wpada w ucho i oddziaływuje na wyobraźnię. Obecnie studio Sound Tropez potwierdziło, że pracuje nad dźwiękową adaptacją komiksowej serii o przygodach Thorgala. Jeżeli będzie ona tak dobra, jak obecnie recenzowana, znów będzie można mówić o sukcesie.