niedziela, 18 stycznia 2015

"Cykl Demoniczny: Wojna w blasku dnia. Tom I" - Peter V. Brett

Peter V. Brett jest dziś tak rozpoznawalnym autorem jak George R. R. Martin, Robert Jordan i Terry Brooks. Jego powieści podbiły już księgarskie rynki całego świata, a niebawem mają podbić wielki ekran. "Cykl Demoniczny" zostanie przeniesiony na srebrny ekran przez hollywoodzkiego reżysera Paula W. S. Andersona i producenta Jeremy'ego Bolt.

Peter V. Brett - amerykański pisarz fantasy. Autor serii książek o demonach, którą rozpoczął tomem "Malowany człowiek". Od dzieciństwa był fanem fantastyki, komiksów i gier fabularnych. Ukończył literaturę angielską i historię sztuki na Uniwersytecie Buffalo. Następnie spędził ponad dziesięć lat pracując w przemyśle farmaceutycznym. Mieszka w Brooklynie z żoną i córką.

Podczas Nowiu na świat wychodzą demony. Wojna w blasku dnia wciąga ludzi w świat otchłani i mroku. Ludzkość ma trzydzieści dni, aby przygotować się do kolejnego ataku. Miesiąc, to zbyt mało, by uchronić wioskę.

Arlen i Jardir byli kiedyś jak bracia. Teraz stali się rywalami. Otchłańce szykują atak i tylko dwóch mężczyzn może im stanąć na drodze, pod warunkiem, że opanują demony, które czają się w ich sercach.

Arlen Bales będąc dzieckiem, prezentował ogromną łatwość w kreśleniu run. Pewnego dnia do Potoku Tibbeta, jego miejsce zamieszkania, odwiedził posłaniec. Zapoznając się z nim, chłopak zapragnął poznać świat. Niedługo później w ataku demonów jego matka została ciężko ranna i umarła. Za jej śmierć młodzieniec obwinił tchórzostwo swojego ojca. To zdarzenie ułatwiło mu podjęcie drogi, która zdecydowała o jego dalszym losie. W pewnym momencie spotkał człowieka, którego pokochał jak brata. Jednakże ten go zdradził. Jeko osamotniona i poraniona postać ruszył na Północ. Tam wytatuował całe swoje ciało i stał się Naznaczonym. Samotnym wojownikiem, walczącym z demonami z dala od ludzkich siedzib. W czasie walk, runy pokrywające jego ciało pochłaniają wiele magii demonów, także Arlen stał się silniejszy i szybszy od normalnego człowieka, a jego okaleczenia goją się w ciągu kilku chwil, jak u demonów. Leesha urodziła się w Zakątku Drwali. Mając trzynaście lat, jej narzeczony rozpowszechnił kłamstwa, że współżyli ze sobą. Plotka narodziła wiele prześladowań. W międzyczasie, Leesha została przyjęta na terminowanie do osadowej zielarki, dzięki której zostaje oczyszczona z pomówień. Po latach zdobyła szacunek jako zdolna zielarka i została wysłana przez swoją mistrzynię do Fortu Angiers. Tam poznała Rojera, z którym wyruszyła z powrotem do Zakątka Drwali, na wieść, że jej nauczycielka umarła, a wieś ogarnęła zaraza. Po drodze napadli ich bandyci. Oboje zostali uratowani przez Naznaczonego, w którym zielarka się zakochała. Rojer urodził się w Rzeczułce. W zaniedbanej przez Patrona Runów osadzie. Otchłańce przełamały bariery runiczne i zniszczyły całą Rzeczułkę. Z pogromu przeżył tylko Rojer i goszczący w osadzie Minstrel księcia, Angiers Arrick Słodka Pieśń. Minstrel zaopiekował się chłopcem i zabrał na dwór. Jednak pewnego dnia, książę znalazł małego Rojera w łóżku jednej ze swoich kochanek. Potem pijackie zamiłowania Arricka stały się podstawą ich problemów finansowych. W końcu, przez sprzeczkę, Arrick zniszczył barierę runiczną otaczającą ich i zginął rozszarpany przez demony. Rojer musiał radzić sobie sam. W czasie swoich podróży ujawniła się jego niezwykła zdolność. Okazało się, że potrafił on kontrolować swoją grą otchłańce. Ahmann asu Hoshkamin am'Jardir am'Kaji urodził się w Krasji. W wieku dziewięciu lat został zabrany na Hannu Pash. Podczas szkolenia na dal'Sharum poznał Abbana Hamana, który został jego przyszłym doradcą. W wieku dwunastu lat został Nie Ka i strącił swego pierwszego wichrowego demona. W tym samym czasie został zabrany na szkolenie do Sharik Hora, dzięki czemu został jednym z najbardziej znanych mistrzów sharusahk w historii. W wieku siedemnastu lat został kai'Sharum i wziął za żonę dama'ting Ineverę, którą poznał osiem lat wcześniej. Kobieta została jego Jiwah Ka. W wieku dwudziestu lat został Sharum Ka, biorąc za żony dama'ting z pozostałych plemion. Dziesięć lat później poznał Arlena Balesa, którego traktował niemalże jak brata. Gdy minęły dwa lata ich znajomości, Arlen przywiózł Włócznie Kajiego, którą Jardir odebrał mu podstępem podczas walk w Labiryncie. O świcie ogłosił się Shar'Dama Ka i zaplanował podbój Thesy i przygotowanie jej mieszkańców na Sharak Ka. Niebawem potem poznał Leeshę, w której się zakochał.


Tajemnicze stworzenia pochodzące z Otchłani, są zwane otchłańcami, lub alagai przez Krasjan. Można wyróżnić kilka ich ras powiązanych z różnymi siłami świata znacznie różniących się od siebie. Korzystając z konwencjonalnej broni, praktycznie nie da się ich zabić, ale niektórzy wojownicy nauczyli się je unicestwiać za pomocą celnych trafień we wrażliwe, odsłonięte punkty ciał, Inni ludzie, podczas walki z nimi, czerpią siłę z run wojennych oraz światła słonecznego. Pojawiają się w miejscach, w których występuje ich żywioł. Nie są zdolne do rozrodu, a niektóre organy wewnętrzne mają w podwójnej liczbie. W Roju są ich miliony, a te, które wychodzą na powierzchnię, stanowią jedynie drobny ułamek całej ich populacji. Na ich czele stoi Królowa, a następni w hierarchii są książęta. To temu muszą stawić czoła ludzie, jeżeli chcę nadal trwać w blasku dnia.  

Patrząc na krótkie streszczenie, które zawiera okładka książki, pewnie spodziewacie się kontynuacji przerwanego wątku z poprzedniej części. Nie ma tak dobrze. Autor ponownie prezentuje przeszłość jednej ze swoich postaci. Mianowicie, omawiane tomiszcze nawiązuje do kobiecej części bohaterów. Przeszłość większości z nich została opowiedziana wcześniej, więc książka opiera się głównie na jednej, Ineverze. Kobieta, jako dziewczynka w swoje dziewiąte urodziny została odebrana rodzinie. Tak zadecydowały kości. Od tamtego momentu miała zostać dama’ting. Tak głosiła wola Everama. Wówczas musiała zerwać kontakt z rodziną, zapomnieć o niej. Wiedziała, że może wiele osiągnąć. Już od pięćdziesięciu lat do grona dama’ting nie dołączył nikt z zewnątrz. Wiedziała, że nie może prosić o pomoc, musiała stać się silna. Wszakże później stanie się żoną Shar'Dama Ka. Teraz, kilka lat po zdarzeniach z przeszłości, zbliża się wielka wojna. Zapowiedziana dawno temu. Ludzie obawiają się nie tylko nocnych bestii, ale również najeźdźców z pustynnych krain. Krasjanie chcą zdobyć nowe terytoria i zawładnąć ludnością. Brzmi znajomo, nieprawdaż? I tak też prezentuje się trzecia część. W sumie to nie wiadomo, co się stanie z przerwaną fabułą "Pustynnej Włóczni: Księgi II". Może następna część coś ukaże. Teraz autor ponownie powraca do przeszłości, jednakże prezentuje ją z punktu widzenia małżonki Shar'Dama Ka. Szczerze mówiąc, można się znudzić i pogubić. Sama wczesna przeszłość i szkolenie ukochanej Jardira jest nawet interesujące, momentami niesmaczne, ale ponowne zapoznawanie się z charakterem dorosłej dama’ting raczej nie jest nikomu do szczęścia potrzebne. Tak samo jest z zdarzeniami. W sumie to, co zostało umieszczone w omawianej książce, można skrócić i umieścić w poprzedniej. I tak też Peter V. Brett powinien zrobić. "Wojna w blasku dnia. Tom I" posiada w swojej zawartości również zdarzenia bliższe końcowi "Pustynnej Włócznii: Księdze II". I to właśnie one umieszczają w całości nieco powiewu świeżości. Szkoda, że stanowią naprawdę niewiele z całego tomu. Tak też, analizując dotychczasowe poczynania i decyzje Petera V. Bretta, nie trudno stwierdzić, że brakuje mu konceptu na dalszą fabułę swojego dzieła. Co nie uniemożliwia pochłonięcia tomu w bardzo krótkim czasie.

Mimo, że Peter V. Brett nie zaprezentował niczego świeżego, zrobił to Dominik Broniek z wydawnictwem. Otóż, odbiorca nie zastanie już takich ilustracji, jak te umieszczone w "Malowanym człowieku" i "Pustynnej Włóczni". Nie można również już zaznawać miniaturowych szkiców, które nierzadko towarzyszyły tekstowi. Zmiana nie jest wielka, to zaledwie drobnostka, ale diabeł tkwi w szczegółach. 

Możliwe, że Peter V. Brett ma tak dużą popularność, jak ta posiadana przez George'a R. R. Martina, Roberta Jordana i Terry'ego Brooksa, ale oferowana przez niego twórczość jest równie wtórna. Tworząc tak wielki świat, z tak interesującą grupą bohaterów, autor miał nieograniczone możliwości, jednakże on wziął sobie za punkt honoru opisanie historii każdej z postaci i objaśnienie jej zachowania. Szkoda, bo stracił więcej, niż mógł jeszcze osiągnąć.