"Ulysses Moore: Wrota czasu" to pierwsza część sagi fantastycznych powieści, składającej się z dwunastu książek. Całość napisał Pierdomenico Baccalario, a zilustrował Iacopo Bruno. Serię rozpoczęto dziesięć lat temu i odniosła ona wielki sukces wśród odbiorców. Teraz dostępna jest również jako audiobook.
Pierdomenico Baccalario - włoski pisarz powieści młodzieżowych. Jego książki przetłumaczono już w osiemnastu krajach. Otrzymał również wiele nagród. Autor spełnia się także jako dziennikarz i podróżnik. Podobno to z swoich eskapad czerpie natchnienie na kolejne powieści. Pisze również pod pseudonimami będącymi imionami postaci powieści z serii "Ulysses Moore".
Jerzy Zelnik – polski aktor teatru, filmów, i telewizji, scenarzysta niewielkich form teatralnych, jak również ich reżyser, dyrektor artystyczny Teatru Nowego w Łodzi. Odznaczono go odznaką Zasłużony Działacz Kultury i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jeśli z czterech jedne otworzysz przypadkiem. Z czterech trzecie wskażą motto. Z czterech dwoje zaprowadzi na śmierć. A jeden z czterech - poprowadzi na dół. - Ulysses Moore.
Stara posiadłość mieszcząca się
nad urwiskiem, wysoko nad morzem, z tajemniczymi pokojami, jak również zmarłym właścicielem. Drzwi schowane
za szafą, niemożliwe do otwarcia. I troje dzieci, Jason, Julia i Rick, rozkochanych w przygodzie.
Rodzice Julii i Jasona Covenantów kupują dom w Kilmore Cove – miasteczku, którego zamieszkująca ludność jest tak mała, że każda osoba zna wszystkich jego lokatorów. Dzieci to bliźniacze rodzeństwo, różniące się od siebie pod wieloma względami. Dziewczynka jest wysportowana, woli spędzać czas na dworze niż siedzieć w domu i odrabiać lekcje. Chłopiec charakteryzuje się dużą ciekawością, nieprzewidywalnością i impulsywnością. Ciągle ładuje się w jeden kłopot za drugim. Najlepszym przyjacielem Julii i Jasona jest Rick Banner. Pomaga im w bronieniu wrót i miasteczka. Posiada solidną osobowość i można śmiało obdarzać go zaufaniem. Zawsze próbuje zastanowić się, zanim zacznie działać, ale w towarzystwie bliźniąt Covenant nie zawsze jest to możliwe.
Ogromna posiadłość Willi Argo mieści się w miasteczku Kilmore Cove w Kornwalii. Miasteczko trudno znaleźć na mapach. Jednakże już samo Willi Argo to niesamowite miejsce. Dawniej należała do Ulyssesa Moore. Bardzo dziwnego człowieka, którego nikt z mieszkańców Kilmore Cove nie poznał, a nawet nie widział. Mimo to, mężczyzna ten istniał naprawdę. Dom przechowuje wiele wspomnień o nim i jego małżonce, a szczególnie mieszczące się pod nim podziemia.
Eksploatując najwyższe stopnie popularności, omawiane dzieło widniało w dłoniach wielu popularnych osób. Miało to zachęcać ich fanów do sięgnięcia po książkę. Rzecz jasna, to że fotografowana gwiazda przeczytała zawartość tomu, jest tak prawdopodobne jak opisane w nim zdarzenia, ale dla młodziutkich odbiorców nie miało to dużego znaczenia. Reklama powiodła się, po pierwszą część serii włoskiego pisarza sięgnęło ponad milion osób. I w taki oto sposób, dzieło Pierdomenico Baccalario stało się doskonałym dowodem na to, że dobrze zorganizowana reklama to dźwignia każdego handlu, nawet promującego marnej jakość produkt. Jako poparcie tego stwierdzenia, doskonale sprawdza się kontynuacja serii, która tejże popularności nie potrafiła dłużej przeciągać. To doskonała nauczka i jednocześnie zasadzka na nieświadomego odbiorcę, ale mimo to warto przedstawić jej ścieżkę fabularną, bo w końcu dla kogoś ta powstała. Bliźnięta Jason i Julia Covenant właśnie przenoszą się do małego miasteczka Kilmore Cove w Kornwalii. Wraz z rodzicami wprowadzają się do Willi Argo, ogromnego domu strzeżonego przez ogrodnika Nestora. Pewnego dnia, podczas nieobecności rodziców, rodzeństwo i ich przyjaciel Rick Banner, odnajdują tajemnicze drzwi, jakich nie można otworzyć. Mimo to, dzieci postanawiają dostać się do pomieszczenia. Wkrótce po postanowieniu udaje im się pozyskać klucze otwierające je. Za nimi Julia, Jason i Rick odnajdują tajemnicę dawnego właściciela domu. Koncepcja pisarza jest niesamowicie nudna, jak na powieść młodzieżową. Przykładowo jedną z takich chwil jest moment odnalezienia przepustek do tajemniczego, niedostępnego pomieszczenia. Okazuje się, że potrzebne klucze znajdują się w paczce czekającej na poczcie. Potem autor rozpisuje się na temat drogi dzieci do miasteczka i powrotnej prowadzącej do domu. Nie mniej bez sensu są protagoniści powieści. Jason Covenant rzekomo spędzał wiele czasu przed komputerem lub komiksami, jednakże nie odznacza się dużą wiedzą, która jest przeciętnie naturalna dla osób tak spędzających wolne chwile. Mózgiem każdej operacji jest wcześniej wspomniana postać Ricka Bannera, którego przyszłość nie maluje się kolorowo. Autor stara się też swatać Julię Covenant z nowo poznanym kolegą, ale bardzo marnie mu to idzie. Powieść posiada także wiele potknięć rzeczowych: w domu Covenantów znajduje się jeden długopis, łódź do której uruchomienia potrzeba całej batalii wiosłujących mężczyzn, nagle rusza za pomocą sił jednego chłopca. Twórczości nie pomaga również marna forma jej autora. Ogólnie bardzo mało przemawia za treścią tomu. Nawet jego zakończenie, tak upragnione wobec długiej monotonności, przychodzi nagle, bez wyraźnego powodu. Nieco ciekawsza treść czeka w części drugiej, do której wiele osób już nie dotarło i pewnie nie dotrze.
Audiobook nie umie cofnąć wrażenia, jakie pozostawia po sobie pierwowzór. Lektorem pierwszej części został Jerzy Zelnik, którego m. in. można posłuchać w "Atlasie chmur" - Davida Mitchella. Mężczyzna wprowadza odbiorcę w treść książki naprawdę dobrze, jednakże biorąc pod uwagę, że ta kierowana jest do młodszego słuchającego, niczego ambitniejszego nie można zaznać. Żadnego podziału na brzmienie głosu aktora, dźwiękowego podkładu, prócz jednej krótkiej melodii, otwierającej rozdział za rozdziałem, oprócz niej nic, pustka I tak trwa krótka chwila, jaka jest potrzebna do zapoznania się z całością tomu oraz kilkukrotnego zgubienia jego przewodniego wątku fabularnego.
Nudne słuchowisko nagrane w oparciu o nudną powieść. Jednakże jak wcześniej zostało wspomniane, "Ulysses Moore: Wrota czasu" - Pierdomenico Baccalario dla kogoś powstało, bo przecież może nawet pochwalić się pochlebnymi recenzjami. I owszem, książka jak także audiobook, zdadzą się doskonałe dla dzieci rozpoczynających szkołę podstawową lub odbiorców naprawdę niepotrzebujących wiele do szczęścia.
Rodzice Julii i Jasona Covenantów kupują dom w Kilmore Cove – miasteczku, którego zamieszkująca ludność jest tak mała, że każda osoba zna wszystkich jego lokatorów. Dzieci to bliźniacze rodzeństwo, różniące się od siebie pod wieloma względami. Dziewczynka jest wysportowana, woli spędzać czas na dworze niż siedzieć w domu i odrabiać lekcje. Chłopiec charakteryzuje się dużą ciekawością, nieprzewidywalnością i impulsywnością. Ciągle ładuje się w jeden kłopot za drugim. Najlepszym przyjacielem Julii i Jasona jest Rick Banner. Pomaga im w bronieniu wrót i miasteczka. Posiada solidną osobowość i można śmiało obdarzać go zaufaniem. Zawsze próbuje zastanowić się, zanim zacznie działać, ale w towarzystwie bliźniąt Covenant nie zawsze jest to możliwe.
Ogromna posiadłość Willi Argo mieści się w miasteczku Kilmore Cove w Kornwalii. Miasteczko trudno znaleźć na mapach. Jednakże już samo Willi Argo to niesamowite miejsce. Dawniej należała do Ulyssesa Moore. Bardzo dziwnego człowieka, którego nikt z mieszkańców Kilmore Cove nie poznał, a nawet nie widział. Mimo to, mężczyzna ten istniał naprawdę. Dom przechowuje wiele wspomnień o nim i jego małżonce, a szczególnie mieszczące się pod nim podziemia.
Eksploatując najwyższe stopnie popularności, omawiane dzieło widniało w dłoniach wielu popularnych osób. Miało to zachęcać ich fanów do sięgnięcia po książkę. Rzecz jasna, to że fotografowana gwiazda przeczytała zawartość tomu, jest tak prawdopodobne jak opisane w nim zdarzenia, ale dla młodziutkich odbiorców nie miało to dużego znaczenia. Reklama powiodła się, po pierwszą część serii włoskiego pisarza sięgnęło ponad milion osób. I w taki oto sposób, dzieło Pierdomenico Baccalario stało się doskonałym dowodem na to, że dobrze zorganizowana reklama to dźwignia każdego handlu, nawet promującego marnej jakość produkt. Jako poparcie tego stwierdzenia, doskonale sprawdza się kontynuacja serii, która tejże popularności nie potrafiła dłużej przeciągać. To doskonała nauczka i jednocześnie zasadzka na nieświadomego odbiorcę, ale mimo to warto przedstawić jej ścieżkę fabularną, bo w końcu dla kogoś ta powstała. Bliźnięta Jason i Julia Covenant właśnie przenoszą się do małego miasteczka Kilmore Cove w Kornwalii. Wraz z rodzicami wprowadzają się do Willi Argo, ogromnego domu strzeżonego przez ogrodnika Nestora. Pewnego dnia, podczas nieobecności rodziców, rodzeństwo i ich przyjaciel Rick Banner, odnajdują tajemnicze drzwi, jakich nie można otworzyć. Mimo to, dzieci postanawiają dostać się do pomieszczenia. Wkrótce po postanowieniu udaje im się pozyskać klucze otwierające je. Za nimi Julia, Jason i Rick odnajdują tajemnicę dawnego właściciela domu. Koncepcja pisarza jest niesamowicie nudna, jak na powieść młodzieżową. Przykładowo jedną z takich chwil jest moment odnalezienia przepustek do tajemniczego, niedostępnego pomieszczenia. Okazuje się, że potrzebne klucze znajdują się w paczce czekającej na poczcie. Potem autor rozpisuje się na temat drogi dzieci do miasteczka i powrotnej prowadzącej do domu. Nie mniej bez sensu są protagoniści powieści. Jason Covenant rzekomo spędzał wiele czasu przed komputerem lub komiksami, jednakże nie odznacza się dużą wiedzą, która jest przeciętnie naturalna dla osób tak spędzających wolne chwile. Mózgiem każdej operacji jest wcześniej wspomniana postać Ricka Bannera, którego przyszłość nie maluje się kolorowo. Autor stara się też swatać Julię Covenant z nowo poznanym kolegą, ale bardzo marnie mu to idzie. Powieść posiada także wiele potknięć rzeczowych: w domu Covenantów znajduje się jeden długopis, łódź do której uruchomienia potrzeba całej batalii wiosłujących mężczyzn, nagle rusza za pomocą sił jednego chłopca. Twórczości nie pomaga również marna forma jej autora. Ogólnie bardzo mało przemawia za treścią tomu. Nawet jego zakończenie, tak upragnione wobec długiej monotonności, przychodzi nagle, bez wyraźnego powodu. Nieco ciekawsza treść czeka w części drugiej, do której wiele osób już nie dotarło i pewnie nie dotrze.
Audiobook nie umie cofnąć wrażenia, jakie pozostawia po sobie pierwowzór. Lektorem pierwszej części został Jerzy Zelnik, którego m. in. można posłuchać w "Atlasie chmur" - Davida Mitchella. Mężczyzna wprowadza odbiorcę w treść książki naprawdę dobrze, jednakże biorąc pod uwagę, że ta kierowana jest do młodszego słuchającego, niczego ambitniejszego nie można zaznać. Żadnego podziału na brzmienie głosu aktora, dźwiękowego podkładu, prócz jednej krótkiej melodii, otwierającej rozdział za rozdziałem, oprócz niej nic, pustka I tak trwa krótka chwila, jaka jest potrzebna do zapoznania się z całością tomu oraz kilkukrotnego zgubienia jego przewodniego wątku fabularnego.
Nudne słuchowisko nagrane w oparciu o nudną powieść. Jednakże jak wcześniej zostało wspomniane, "Ulysses Moore: Wrota czasu" - Pierdomenico Baccalario dla kogoś powstało, bo przecież może nawet pochwalić się pochlebnymi recenzjami. I owszem, książka jak także audiobook, zdadzą się doskonałe dla dzieci rozpoczynających szkołę podstawową lub odbiorców naprawdę niepotrzebujących wiele do szczęścia.