"Minecraft" to niezależna gra komputerowa z otwartym światem tworzona pierwotnie przez Markusa Perssona. Następnie rozwijana przez firmę Mojang, która została przez niego stworzona za środki pozyskane ze sprzedanego produktu. "Minecraft: Poradnik dla budowniczych" - Milton Stephanie to przewodnik dla początkującego budowniczego, chcącego spędzać czas przed grą nieco dłużej.
Milton Stephanie - redaktorka, posiada za sobą osiem lat doświadczenia w tworzeniu książek dla dzieci, które nawiązują do dobrze sprzedających się marek. Aktualnie współpracuje z wydawnictwem Egmont, ale realizuje także indywidualne zlecenia.
Oficjalny poradnik dla budowniczych to źródło cennych wskazówek w dziedzinie konstrukcji, pochodzących od prawdziwych znawców tematu, zespołu FyreUK. Dowiesz się, jak budować domy, mosty, statki, latające wyspy i kolejki górskie. Przyjrzysz się najbardziej niesamowitym budowlom innych graczy, aby podsycić własną wyobraźnię. Nawet się nie spostrzeżesz, jak staniesz się wybitnym budowniczym w świecie "Minecrafta".
W swoim poradniku Milton Stephanie opracowuje temat, z jakim spotkała się każda osoba będąca szczęśliwym posiadaczem Internetu. "Minecrafta" można kochać, nienawidzić lub pozostać względem niego obojętnym. Trzeba sobie jednak uświadomić, że możliwości, jakie oferuje ta prezentująca się niepozornie gra, zapewniają jej gromadzenie wokół siebie milionowej społeczności. Jednakże to, co dobrze prezentuje się na monitorze komputera, nie zawsze tak doskonale zostaje oddane na kartach papieru. Powinna zdawać sobie z tego sprawę każda osoba, która miała przed sobą jakąkolwiek książkę stworzoną na podstawie gier komputerowych. "Minecraft: Poradnik dla budowniczych" to dzieło zaledwie służące pomocą, ale nie zmienia to faktu, że posiada kilka bolączek. Sama koncepcja stworzenia takiego produktu także okazała się nieszczęśliwie obdarzona krótkowzrocznością zleceniodawców. W tomie można znaleźć instrukcje na ładnie prezentującą się hacjendę, otaczające ją błonie, zamek w oddali, mostek, statek, fontannę i dużo więcej. Prawie każda z zaprezentowanych budowli posiada charakterystykę. Ta potrafi wprowadzić w błąd, zawierać niejasności. Ponadto zawartość tomu nie nawiązuje do aktualnego stanu rozwinięcia "Minecrafa". Prezentuje się mocno ubogo, a to oznacza, że kolejnego poradnika do kolekcji można spodziewać się niebawem.
Omawiana pozycja pod względem treści nie wypada doskonale. To wielki minus dla tak niewielkiego grubością poradnika. Za to wielkim plusem pozycji jest obróbka wizualna. Tom obdarowano twardą okładką i nie cienkimi kartkami. To ukłon dla młodszego grona odbiorców. Mimo to, prawdziwe zadowolenie powodują naprawdę duże ilustracje. Okazałe, śliczne konstrukcje, które do osiągnięcia swojej doskonałości potrzebowały od kilku do kilkunastu twórców. Nie ma fajniejszej inspiracji, potrzebnej do wzniesienia własnego dzieła w kwadratowej rzeczywistości. Chociaż nie, istnieje taka. To twórczość zespołu FyreUK, którą trudno odnaleźć w Internecie.
"Minecraft: Poradnik dla budowniczych" - Milton Stephanie to jeszcze jeden dowód na to, że branżę gier komputerowych nie powinno się ujednolicać z książkami, bo to jedynie odcinanie kuponów od przedsięwzięcia. Zakup przewodnika dla dziecka ma sens, jeśli nie posiada ono dostępu do Internetu. Inaczej, w celu zgłębiania danego tematu, na bank skieruje się ono właśnie tam, a wówczas tom zostanie bezpowrotnie odrzucony w zakątek pokoju. Znowuż prawdziwi fani tematu nie dowiedzą się z książki niczego nowego, więc jej posiadanie może mieć dla nich wartość tylko kolekcjonerską.
Oficjalny poradnik dla budowniczych to źródło cennych wskazówek w dziedzinie konstrukcji, pochodzących od prawdziwych znawców tematu, zespołu FyreUK. Dowiesz się, jak budować domy, mosty, statki, latające wyspy i kolejki górskie. Przyjrzysz się najbardziej niesamowitym budowlom innych graczy, aby podsycić własną wyobraźnię. Nawet się nie spostrzeżesz, jak staniesz się wybitnym budowniczym w świecie "Minecrafta".
W swoim poradniku Milton Stephanie opracowuje temat, z jakim spotkała się każda osoba będąca szczęśliwym posiadaczem Internetu. "Minecrafta" można kochać, nienawidzić lub pozostać względem niego obojętnym. Trzeba sobie jednak uświadomić, że możliwości, jakie oferuje ta prezentująca się niepozornie gra, zapewniają jej gromadzenie wokół siebie milionowej społeczności. Jednakże to, co dobrze prezentuje się na monitorze komputera, nie zawsze tak doskonale zostaje oddane na kartach papieru. Powinna zdawać sobie z tego sprawę każda osoba, która miała przed sobą jakąkolwiek książkę stworzoną na podstawie gier komputerowych. "Minecraft: Poradnik dla budowniczych" to dzieło zaledwie służące pomocą, ale nie zmienia to faktu, że posiada kilka bolączek. Sama koncepcja stworzenia takiego produktu także okazała się nieszczęśliwie obdarzona krótkowzrocznością zleceniodawców. W tomie można znaleźć instrukcje na ładnie prezentującą się hacjendę, otaczające ją błonie, zamek w oddali, mostek, statek, fontannę i dużo więcej. Prawie każda z zaprezentowanych budowli posiada charakterystykę. Ta potrafi wprowadzić w błąd, zawierać niejasności. Ponadto zawartość tomu nie nawiązuje do aktualnego stanu rozwinięcia "Minecrafa". Prezentuje się mocno ubogo, a to oznacza, że kolejnego poradnika do kolekcji można spodziewać się niebawem.
Omawiana pozycja pod względem treści nie wypada doskonale. To wielki minus dla tak niewielkiego grubością poradnika. Za to wielkim plusem pozycji jest obróbka wizualna. Tom obdarowano twardą okładką i nie cienkimi kartkami. To ukłon dla młodszego grona odbiorców. Mimo to, prawdziwe zadowolenie powodują naprawdę duże ilustracje. Okazałe, śliczne konstrukcje, które do osiągnięcia swojej doskonałości potrzebowały od kilku do kilkunastu twórców. Nie ma fajniejszej inspiracji, potrzebnej do wzniesienia własnego dzieła w kwadratowej rzeczywistości. Chociaż nie, istnieje taka. To twórczość zespołu FyreUK, którą trudno odnaleźć w Internecie.
"Minecraft: Poradnik dla budowniczych" - Milton Stephanie to jeszcze jeden dowód na to, że branżę gier komputerowych nie powinno się ujednolicać z książkami, bo to jedynie odcinanie kuponów od przedsięwzięcia. Zakup przewodnika dla dziecka ma sens, jeśli nie posiada ono dostępu do Internetu. Inaczej, w celu zgłębiania danego tematu, na bank skieruje się ono właśnie tam, a wówczas tom zostanie bezpowrotnie odrzucony w zakątek pokoju. Znowuż prawdziwi fani tematu nie dowiedzą się z książki niczego nowego, więc jej posiadanie może mieć dla nich wartość tylko kolekcjonerską.
Dziękuję wydawnictwu Egmont za egzemplarz recenzencki.