środa, 3 grudnia 2014

"Thorgal: Oczy Tanatloca" - Jean Van Hamme, Grzegorz Rosiński

Wznowienie w twardej oprawie kolejnego tomu klasycznej pod serii fantasy o Thorgalu, rozgrywającej się w Nowym Świecie we wczesnym średniowieczu.

Jean Van Hamme - ukończył Akademię Ekonomiczną, studiował również dziennikarstwo, zapewne ze względu na zamiłowanie do pisania. Obecnie nie sposób zliczyć, z iloma rysownikami współpracował. Polskiemu czytelnikowi jego nazwisko znane jest głównie dzięki udanemu partnerstwu z Grzegorzem Rosińskim. Za swe dzieła otrzymał ponad czterdzieści nagród, m.in. w Belgii, Francji, Kanadzie i Hiszpanii. Oprócz tego pisał sztuki teatralne i powieści. Na podstawie jego komiksów nakręcono dwa seriale telewizyjne: "Largo" oraz "Piwny smak miłości". 

Grzegorz Rosiński - ukończył Liceum Sztuk Plastycznych i Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Po otrzymaniu dyplomu zarabiał na życie projektami okładek płyt, ilustracjami do podręczników i opowiadań dla dzieci. Potem zajął się komiksem. Swoją karierę zaczął od rysowania popularnych w Polsce serii komiksowych. To on jest autorem rysunków do części komiksów z serii "Kapitan Żbik" i "Pilot śmigłowca". Do teraz uznaje się go za czołowego twórcę komiksu w Europie.

Jolan i Drewniana Noga próbują uciec z miasta Xinjinów, ale nie są w stanie przebrnąć przez pustynię. Z kolei Thorgal, jego żona Aaricia, Tjall i podstępna Kriss de Valnor przedzierają się przez dżunglę, w celu dostania się do wielkiego miasta Czaamów, którym rządzi demoniczny król-bóg, Ogotai. Ich zadaniem jest kradzież magicznego hełmu człowieka rządzącego miastem, nie przypuszczają jednak, że zarówno po drodze, jak i w samej stolicy napotkają tak liczne przeszkody.  Władca Xinjinów z kolei odkrywa, kim tak naprawdę jest Thorgal, i uświadamia sobie, że musi zająć się "magiczną” edukacją jego potomka. 

Thorgal Aegirsson, dorastał wśród wikingów, nie jest jednak członkiem ich społeczności. Bowiem Thorgal jest gwiezdnym dzieckiem, jego rodzice nie mieszkali na Ziemi, a on sam przez przypadek trafił jako niemowlę do krain wikingów. Wiele osób zastanawia prawdziwe pochodzenie czarnowłosego skalda, tak samo jak Tjalla Porywczego. Burzliwie rozpoczęta z młodzieńcem znajomość, bezzwłocznie zamieniła się w szczere braterstwo. Argunun Drewniana Stopa to handlarz, zbrojmistrz i łucznik o niesamowitej sprawności i właściciel drewnianego kikuta. Kriss de Valnor to kobieta, która dba zwłaszcza o siebie, ale też o bogactwo, jakie może posiąść niezależnie od środków. Thorgalowi, Aaricii i Tjallowi zaproponowała ofertę nie do odrzucenia. Całemu gronu zachodzi za skórę, ale ukochana potomka ludu z gwiazd nienawidzi jej najbardziej. Odraza księżniczki wikingów do złodziejki sięga tak głęboko, że postanowiła ruszać wraz z resztą towarzystwa w podróż, z której nie powróci każda osoba udająca się w te nieznane zakątki świata. Szczególnie, że Kriss de Valnor stara się jak najbardziej namieszać.  

Ledwie garstka powróciła na Ziemię na pokładzie statku kosmicznego. Wówczas nosił jeszcze miano Xargos i dowodził statkiem. Jego zastępca, Varth, również brał udział w eskapadzie. Varth stanowił człowieka chorobliwie ambitnego i pozbawionego uczuć. Obaj wdali się w spór. Ostatecznie Xargos musiał opuścić statek. Zdołał dotrzeć na Ziemię w wahadłowcu. Tamten statek także dotarł na planetę. Jednakże z powodu błędu nawigacyjnego uległ wypadkowi na opustoszałej ziemi. Część rozbitków pod dowództwem Vartha próbowała wydostać się z tego miejsca na prowizorycznym okręcie. Zaskoczył ich gwałtowny sztorm, podczas którego córka Xargosa urodziła dziecko. Wiedząc, że statek zatonie, Varth umieścił swojego potomka w niezatapialnej łodzi ratunkowej i powierzył go morzu. Wkrótce potem statek zatonął wraz z pasażerami. Ale dziecko zostało uratowane. Znaleźli je żeglarze zza wielkich wód, wikingowie. Przygarnęli chłopca i nazwali Thorgalem Aegirssonem od imion swoich bogów: Thora i Aegira. Xargos odnalazł Thorgala, jak ten był dzieckiem. Zrobił wiele w celu nie dopuszczenia do dowiedzenia się przez chłopca o swoim pochodzeniu. Chciał dać mu szansę do prowadzenie normalnego, prostego istnienia. Pragnął za wiele. Przeszłość właśnie upomina się o wojownika. Varth, jak dowiedział się dużo później Xargos, nie zginął w katastrofie. Uczepiony szczątków statku, na wpół świadom z pragnienia i głodu, dryfował po wielkiej wodzie aż do brzegów krainy Qa. Za pomocą wzmacniacza fal energii, ukrytego pod rzekomo czarodziejskim hełmem, łatwo narzucił władzę miejscowemu ludowi, Czaamom. Od tej chwili czczą go jako boga o imieniu Agotai. Kazał im wybudować Mayaxatl, zrobił z nich  wojowników i wysłał na podbój całej krainy. Bez wątpienia posiadał w sobie ziarna szaleństwa już wcześniej, ale kompletnie oszalał dopiero po katastrofie, w której zginęła jego rodzina oraz przyjaciele. Zginęła w niej też córka Xargosa. Varth kochał ją i na jej obraz kazał wznieś straszliwą Bezimienną Boginię, strzegącą wejścia na zakazane ziemie. 

Jedenasta część komiksowej serii o dziecku z gwiazd to, jak na razie, najbardziej bezpośrednie przedłużenie ciągu fabularnego z poprzedniego tomu. Jean Van Hamme niemalże od razu przenosi odbiorcę do klimatów wcześniejszego albumu. Niemalże, ponieważ  powieść rozpoczyna moment, w jakim Jolan i Drewniana Noga nieudolnie próbują uciec z miasta Xinjinów. Opromienione słońcem piaski nie są dla nich najłaskawsze. Podobnie miewają się ich druhowie oraz Kriss de Valnor. Jednakże im doskwiera duszność i stworzenia, jakich jeszcze nie widzieli. Z czasem dochodzi również do rozłamu w ich grupie. Jeżeli nie zostanie im udzielona pomoc z zewnątrz, może nie udać się uratować Jolana i Drewnianej Nogi. Znowuż to oznaczałoby koniec wolności Jolana, którego los pogarsza się coraz mocniej. Album "Thorgal: Oczy Tanatloca" w dużej mierze opiera się na wzroście umiejętności potomka przewodniego bohatera oraz nieszczęśliwej historii jego ludu. Jednakże nie oznacza to, że w pozostawionej nieco w oddali gromadce bohaterów nie dzieje się nic interesującego. Ma miejsce wiele zdarzeń, które kładą cień na następne, ukazane już w kolejnej części. Jednakże jest to przede wszystkim pomnożenie wcześniejszego konceptu. Aaricia nienawidząca  Kriss de Valnor, konspirująca Kriss de Valnor, miłość Tjalla Porywczego do Kriss de Valnor, to miało już wcześniej miejsce. Co nie oznacza, że ponownie nie okazuje się ciekawe. Jest ciekawe, a jeszcze bardziej interesuje rozstrzygnięcie całości. Jak w poprzednim tomie, tak również teraz, niektóre postaci zakończą swoją drogę, ale inne dopiero rozpoczną wdrażać swoje knowania. Tu także nie brakuje walk i zwrotów w fabule, które mogą zaskakiwać, a jakich nie nadmieniono w omówieniu. Jean Van Hamme nie zawodzi.

Z spełnianiem oczekiwań nie ma również problemów Grzegorz Rosiński. Polski malarz ponownie ukazuje swoje umiejętności, które nie podlegają kwestionowaniu. Śliczna okładka albumu to dopiero preludium. Plansze jeszcze raz ukazują twórcę jako prawdziwego mistrza malunku, z oddaniem i wielkim sercem do tego co robi. To dlatego, że fabuła w dużej mierze ma miejsce w dżungli. Dopracowanie wszelakich szczegółów, a nawet samo zaprezentowanie miasta Xinjinów musiało go kosztować wiele czasu. Jego szkice i gama barw prezentują się niesamowicie. Wznowienie serii, poprawienie co nie co, jak najbardziej okazało się skuteczne.

Dodatkowo, jeżeli kogoś interesuje seria, którą wprowadziło do księgarni wydawnictwo Hachette, to właśnie w omawianej części, oprócz wzmianek o powstawaniu dzieła, można znaleźć niedługi komiks z postaciami z uniwersum, ale bez otoczki tego świata. Warto nadmienić, że ta wersja jest znacznie mniejsza rozmiarowo od pierwowzoru. To, co bardziej się opłaca, musi zdecydować każda osoba indywidualnie.

Scenariusz i plansze tego tomu doskonale udowadniają, że całość serii idealnie współgra ze sobą, i że uniwersum posiada nieporównywalną magię. Taka część pojawia się raz na jakiś czas, więc dlatego tak odznacza się na tle pozostałego zbioru. Tak więc, nie ma sensu zwlekać, trzeba wziąć album do rąk i samemu zanurkować w historii. Aczkolwiek, zważając na fakt, że ta bardzo ściśle przylega do poprzedniego tomu, osoba  która się z nim nie zapoznała, nie ma powodów do sięgnięcia po niego.