"Szóstka Wron: Szóstka Wron", to początek niesamowitej historii, autorstwa Leigh Bardugo. Autorka powraca do bestsellerowej serii "Grisza", której znajomość nie jest nam potrzebna do czerpania przyjemności z omawianego dzieła.
Leigh Bardugo - urodzona w Izraelu, amerykańska pisarka, której międzynarodową sławę przyniosła seria powieści fantasy zatytułowana "Grisza”, w skład której wchodzą powieści 'Cień i kość”, 'Szturm i grom” oraz "Ruina i rewolta”. Wychowywała się w Los Angeles, a po ukończeniu szkoły wyjechała na drugi koniec kraju, do New Haven w stanie Connecticut, by tam studiować na prestiżowym Uniwersytecie Yale. Obecnie mieszka w dzielnicy gwiazd w Los Angeles, Hollywood, gdzie od czasu do czasu występuje na scenie, jako wokalistka w zespole muzycznym. Zanim zajęła się na poważnie karierą pisarską, Leigh Bardugo pracowała w reklamie, była też dziennikarką, makijażystką, a nawet specjalistką od efektów specjalnych. Jako autorka powieści, debiutowała w 2012 roku, kiedy na rynku ukazała się pierwsza część jej najbardziej znanej serii powieściowej, "Grisza”. Literacki debiut Leigh Bardugo szybko trafił na listy bestsellerów. Już w 2012 roku prawa do ekranizacji "Cienia i kości” wykupiła wytwórnia DreamWorks. Głównym producentem został David Heyman, odpowiedzialny za produkcję filmów o Harrym Potterze.
Janusz Zadura - polski aktor filmów i dubbingu, często jednoczony z charakterystycznymi postaciami animowanych kreskówek. Ukończył Akademię Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Mężczyzna pracował w licznych stacjach radiowych i telewizyjnych, realizował się również na stanowisku sportowego komentatora.
Sześcioro niebezpiecznych wyrzutków. Jeden niewykonalny skok.
Przestępczy geniusz Kaz Brekker otrzymuje ofertę wzbogacenia się ponad wszelkie wyobrażenie – wystarczy w tym celu wykonać zadanie, które z pozoru wydaje się niewykonalne:
– włamać się do niesławnego Lodowego Dworu (niezdobytej wojskowej twierdzy)
– uwolnić zakładnika (a ten może rozpętać magiczne piekło, które pochłonie cały świat)
– przeżyć dostatecznie długo, żeby odebrać nagrodę (i ją wydać).
Kaz potrzebuje ludzi wystarczająco zdesperowanych, żeby wraz z nim podjęli się tej samobójczej misji, oraz dostatecznie niebezpiecznych, żeby ją wypełnili. Wie, gdzie ich szukać. Szóstka najbardziej niebezpiecznych wyrzutków w mieście – razem mogą być nie do zatrzymania. O ile wcześniej nie pozabijają się nawzajem.
Nieczęsto autorowi udaje się usadzić mnie przed swoim dziełem, na całą jego długość. Zmusić do poświęcenia swojego czasu, zaledwie jego książce. Doprowadzić do zastanawiania się nad zdarzeniami, które ta przedstawia, podczas krótkich chwil odstąpienia od powieści. Wreszcie, doprowadzić do tego, że sięgnę po następną część, zaraz po przeczytaniu poprzedniej. Jednak Leigh Bardugo udało się to osiągnąć z zadziwiającą łatwością.
Pisarka zabiera nas w najciemniejsze uliczki Brekkera, w środowisko Szumowin. Za cel ma przedstawienie nam Kaza Brekkera, i członków jego zespołu: Inej Ghafa, Ninę Zenik, Jespera Faheya, Wylana Van Ecka, Matthiasa Helvara. Kaz Brekker, to całkowicie pozbawiony sumienia kłamca i złodziej, ale dotrzymuje umów, które się z nim zawiera. Jest najtwardszą, najbardziej przerażającą istotą, jaka przemierzała zaułki Ketterdamu. Jest członkiem tego gatunku bękartów, jakich potrafią spłodzić zaledwie ulice Ketterdamu. Stanowi ucieleśnienie powściągliwości. Sam uważa się biznesmena. Jednakże, jego waluta ma większą siłę przebicia. On handluje informacją, a rzeczy, jakich ludzie się dopuszczają, kiedy sądzą, że nikt nie widzi są wielkie. Nikt jeszcze nie przechytrzył Kaza Brekkera. W dniu, w jakim oficjalnie został członkiem Szumowin, miał dwanaście lat, a gang był pośmiewiskiem. Składał się z uliczników darmozjadów. On jednak nie potrzebował wspaniałego gangu, ale takiego, jaki mógłby uczynić wielkim. Gangu, który potrzebował jego, Kaza Brekkera. Bazując na fakcie, że Szumowiny to mordercy, złodzieje i kłamcy, musiał zaledwie zadbać o to, żeby nie nabrali zwyczaju okłamywali jego, człowieka, któremu zawdzięczali wiele. Teraz Szumowin się bano. Kaz Brekker im to zapewnił. Nie jest im więc winien nic więcej, nawet koleżeńskich pogaduszek. Mówienie, że ma zaufanie do Inej Ghafa, to przesada. Ale nauczył się na niej polegać. Przeczucie podpowiadało mu, że zakupienie jej kontraktu z Menażerii, to interes jaki się zwróci. Jego ludzie słono za to zapłacili. Jednakże, Inej Ghafa jest obecnie jedną z jego najlepszych inwestycji. Dzięki temu, że doskonale radzi sobie z pozostawaniem niewidoczną, jest doskonałym złodziejem sekretów, najlepszym na ulicach Ketterdamu. Jednakże fakt, że potrafi zwyczajnie zniknąć, budzi jego niepokój. Ona nawet nie pachnie. Każda osoba pachnie, jednak nie ona. Ponadto, Inej Ghafa zawsze próbuje wycisnąć z niego okruchy przyzwoitości. Zazwyczaj lubi ciszę; właściwie to z radością zaszyłby usta większości ludzi, jednak ona potrafił dać człowiekowi odczuć swoje milczenie. Gra mu wówczas na nerwach. Nina Zenik uwielbia flirtować ze wszystkim. Kaz Brekker widział pewnego razu, jak robiła słodkie oczy do pary butów, które spodobały jej się na wystawie. Jej przynależność do Szumowin oznacza, że każda osoba, która ją zaatakuje, narazi się na karę gangu. Choć zemsta Szumowin nie miałaby dla niej wielkiego znaczenia. Ponieważ, znalazłaby się na statku niewolniczym, zmierzającym w nieznane. Nina Zenik jest griszą. Specjalizuje się w emocjach. Zajmuje się radością, spokojem i pewnością siebie. Większość somatyków skupia się na ciele, zabijaniu lub leczeniu. Jednak Nina Zenik potrzebowała zajęcia, dzięki któremu utrzymałaby się w Ketterdamie, nie robiąc sobie kłopotów. Zamiast więc zarabiać duże pieniądze jako najemniczka, spowalnia bicie serc, uspokaja oddechy, rozluźnia mięśnie. Prowadzi też intratny interes na boku jako formatorka, zajmując się zmarszczkami i obwisłymi policzkami bogatych mieszkańców Ketterdamu, ale jej przewodnim źródłem zarobków jest poprawianie humoru. Przychodzą do niej ludzie samotni, w żałobie, smutni bez powodu, a wychodzą podniesieni na duchu, spokojniejsi. Efekt ten nie trwa za długo, czasem jednak iluzja szczęścia wystarcza, żeby jej klienci czuli, że zdołają stawić czoło następnemu dniu. Dziewczyna twierdzi, że to ma coś wspólnego z gruczołami, ale Kaza Brekkera nie obchodzą szczegóły, dopóki pojawia się, jak jej potrzebuje i płacił na czas. Jesper Fahey zamieszkał w Ketterdamie, chcąc studiować. W pierwszym tygodniu poszedł nad Wschodnią Klepkę z paroma studentami. Położył kilka kruge na stole. Nawet nie znał zasad zakładu, w jakim brał udział. Jak zakręcono kołem, zrozumiał, że wcześniej nie zaznał piękniejszego dźwięku. Wówczas się wzbogacił. Ta noc stanowiła najlepszą w jego istnieniu. I od tamtej pory goni za nią. Powinien zostać z nosem w książkach. Wygrał. Przegrał. Potem ponownie przegrał. Potrzebował pieniędzy, więc zaczął najmować się do pracy w gangach. Pewnej nocy dwóch gości napadło na niego w zaułku. Kaz Brekker ich załatwił. Tak zaczęli współpracować. Jednakże teraz, Jesper Fahey ma problem, którego Kaz Brekker nie pomoże mu rozwiązać. Pomóc mu mogą zaledwie pieniądze, a najgorsze jest to, że jego tata nadal sądzi, że studiuje. Toteż, robota jaką ma dla nich Kaz Brekker, spada mu jak z nieba. Ich zadanie? Porwać Bo Yul-Bayura. To naukowiec z Shu Hanu. Chciał zbiec z kraju, więc przysłał odpowiednim ludziom dowód na to, że jego twierdzenia o nadzwyczajnych skutkach jurda parem są prawdziwe. Jednakże, zanim dotarł do Ketterdamu, porwali go Fjerdanie. Jurda to drobne suszone kwiatki rosnące w Nowoziemiu. Sprzedaje się je we wszystkich sklepach w Ketterdamie. Działają pobudzająco i są nieszkodliwe. Jurda parem to coś zupełnie innego i zdecydowanie nie jest nieszkodliwa. Robota nie jest prosta. Bo Yul-Bayur już prawdopodobnie zginął. Fjerdanie nienawidzą griszów. Za żadne pieniądze nie pozwolą, żeby wiedza o narkotyku wydostała się na świat. Ale źródła Jana Van Ecka, człowieka jaki zleca im to zadanie, twierdzą, że naukowiec czeka na proces. Ponadto, Jan Van Ecka oferuje nie małą zapłatę. Jest to podejrzane, ale Jan Van Ecka nie wie o Kazie Brekkerze jednego, a mianowicie, że posiada on za zakładnika Wylana Van Ecka, pierworodnego potomka kupca. Wylan Van Eck, to ich gwarancja otrzymania trzydziestu milionów kruge. Na dodatek, chłopak odwiedził już miejsce, do którego moją się włamać. Nikt nie planuje zamieszkać na bruku, jeśli ma inną możliwość. Wylan Van Eck na ulicach Ketterdamu spędza trzeci miesiąc. To, że jeszcze stąpa po ziemi, zawdzięcza nikomu innemu, jak Kazowi Brekkerowi. Nie zna dość ludzi, żeby narobić im prawdziwych kłopotów. Prawdę mówiąc, to nie zna nikogo, kto może udzielić mu jakiegokolwiek wsparcia, poza Kazem Brekkerem. Chłopak potrafi konstruować ładunki, które tworzą małe i duże eksplozje. Potrafi naszkicować portret, a nawet plan. Gra na flecie. Ogólnie rzecz ujmując, ojciec nie szczędził na jego edukacji. Jednak, żaden z jego profesorów, nie potrafił pomóc mu w rozpoznawaniu liter. I to największe z problemów Wylana Van Ecka. Nikt nie włamał się jeszcze do do Lodowego Dworu, w jakim przetrzymuje się takich więźniów, jak Bo Yul-Bayur. Potrzebują więc kogoś, kto zna Lodowy Dwór, jak własną kieszeń. W takim razie, w pierwszej kolejności, muszą uwolnić Matthiasa Helvara z Wrót Piekieł. Nina Zenik wielokrotnie przychodziła do Kaza Brekkera, błagając o pomoc dla Matthiasa Helvara. Jednakże, Kaz Brekker nie zajmuje się działalnością charytatywną. Teraz, będzie musiał upomnieć się o mnóstwo przysług. Będzie musiał wypłacić masę łapówek, w celu wyciągnięcia Matthiasa Helvara z więzienia. Cena nie jest mała, ale teraz wolność Matthiasa Helvara jest coś warta. Teraz jest coś warta dla niego, Kaza Brekkera. Dziewczyna pamięta pierwszy raz, jak zobaczyła Matthiasa Helvara. W oświetlonych księżycem kaelskich lasach. Jego uroda wydała jej się niesprawiedliwa. Jednak minął bardzo długi rok. Matthias Helvar bardzo się zmienił. Nieodmiennie, co noc, śni o niej. We snach poluje na nią, czasem na świeżo zazielenionych wiosennych łąkach, ale najczęściej na lodowych polach, nieomylnie omijając głazy i lodowe szczeliny. Zawsze ją ściga i zawsze ją łapie. W dobrych snach ciska nią o ziemię i z sercem pełnym pragnienia zemsty dusi, patrząc, jak świadomość ucieka z jej oczu. W innych snach ją całuje. W nich śmieje się, a on całuje ją, chowając twarz w słodkim zagłębieniu szyi. Jej loki ocierają się o jego policzki.Ból i złe wspomnienia znikają bez śladu. To najgorsze ze snów, jakie miewa, a jak się budzi, nienawidzi siebie prawie tak bardzo, jak nienawidzi jej. Wiedza, że może zdradzić siebie, znowu zdradzić swój kraj, choćby we śnie, świadomość, że po tym wszystkim co zrobiła, jakaś chora cząstka jego nadal jej pragnie, to za wiele.Toteż, jak już zafunduję Ninie Zenik należną jej porcję niedoli, zajmie się Kazem Brekkerem.
Lodowy Dwór to nie przeciętna budowla. Jest to kompleks, starożytna fjerdańska twierdza, siedziba nieprzerwanej dynastii królów i królowych, skarbnica największych skarbów i najświętszych relikwii. Miejsce nie do zdobycia. Lodowy Dwórsco, ostateczne rozstanie sięsi się na urwisku nad portem w Djerholmie. Zbudowano go w formie koncentrycznych kręgów, jak słoje w pniu drzewa. Pierwszy jest pierścień murów, potem zewnętrzny krąg podzielony na trzy sektory. Dalej znajduje się lodowa fosa, a w samym środku Biała Wyspa, gdzie wznosi się skarbiec i Pałac Królewski. To najlepiej zabezpieczone miejsce. Wspinaczka klifami jest niemożliwa, więc istnieje jeden sposób, na dostanie się do środka i ucieknięcie. To północna droga. Będą musieli przejść przez strzeżone dwa posterunki, zanim w ogóle dotrą do zewnętrznego pierścienia murów. Trudniej przekupić dwa zespoły strażników. Wszystkie zabezpieczenia Lodowego Dworu zwielokrotniono, żeby były niezawodne. Jeśli dotrą tak daleko, to zewnętrzny krąg Lodowego Dworu jest podzielony na trzy sektory: więzienie, koszary drüskelle i ambasadę. Każdy ma własną bramę w pierścieniu murów. Brama więzienna zawsze działa, ale znajduje się także pod nieustannym uzbrojonym nadzorem. Z pozostałych tylko jedna działa w danym momencie. Harmonogram zmienia się co siedem dni, a strażnicy poznają swój przydział dzień wcześniej, zawsze wieczorem. Zawsze przynajmniej czterech strażników jest na służbie. Każda z bram ma wagę tysiąca funtów i można je obsługiwać zaledwie z wartowni. Nawet jeśli zdołają podnieść jedną z nich, otwarcie bramy, która nie powinna być używana, uruchomi Czarny Protokół. Wówczas Lodowy Dwór zostanie zamknięty, a oni zdradzą swoją pozycję. Mimo to, Kaz Brekker widzi w nim zaledwie tarczę strzelniczą.
Może się zdawać, że o złodziejach i zabójcach, nie można już napisać nic ciekawego. Jednakże, Leigh Bardugo napisała szczególną opowieść, właśnie w takich klimatach. Emocjonującą, brutalną, widowiskową, na dodatek bez narzucającego się wątku miłosnego. Chociaż pierwsze chwile spędzone z historią wzbudzają zupełnie odwrotne uczucia. Głównie niezrozumienie i dezorientację. Spowodowane są one zdarzeniami, jakie nie mają dla nas jeszcze sensu. Jednakże, po chwili dekoncentracji, stopniowo zostają przedstawieni nam przewodni bohaterowie, a wcześniejsze zdarzenia rozpoczynają nabierać znaczenia. Konsekwentni, bez skrupułów, z wielkim poczuciem humoru i doświadczeniem, jakiego nie powinien mieć żaden człowiek, a co dopiero w ich wieku. Oto słowa, jakie doskonale opisują bohaterów. Scala ich ze sobą wspólna niedola, chciwość, chęć odpłacenia za cierpienia, i jeden człowiek. Jaki? Pewnie wiecie. Kaz Brekker. Inej Ghafa, Nina Zenik, Jesper Fahey, Wylan Van Eck, Matthias Helvar, to świetnie nakreśleni bohaterowie, jakich zatrważająca przeszłość, wraz z każdą stroną, staje się nam coraz bardziej bliska. Jednakże, Kaz Brekker znacznie się od nich różni. Jest kwintesencją tego zgromadzenia, Bohaterem, któremu ta historia wiele zawdzięcza. I choć żadną z postaci nie jest trudno polubić, w nim bardzo łatwo można się zakochać. Ponadto, bohaterów zrzesza środowisko, w jakim każda robota jest brudna, a przetrwanie trudne. Aczkolwiek, nie zostaje nam dane długie rozkoszowanie się złowrogim, ale kusicielskim klimatem Ketterdamu. Leigh Bardugo, narzuca swojej powieści zabójczą prędkość. Toteż, odbiorca ma sposobność na zaledwie przelotne zapoznanie się z miastem. Niezwłocznie zostaje ono opuszczone przez przewodnich bohaterów, jakim z łatwością na odchodne przychodzi pozostawić za sobą kilka trupów. I to dopiero początek tej historii. W wcześniej wspomnianym Lodowym Dworze, na bohaterów oczekuje prawdziwa próba sił. Posuwistość historii to zaleta, ale też wada, jeśli można to tak nazwać. Ponieważ, działania sześciorga bohaterów, podzielone na sześć sposobów postrzegania, jest tak ciekawe, że nie sposób się oderwać od książki. Dodatkowo historia jest oprawiona w lekki sposób pisania autorki, która ma świadomość, jak dobrze ją poprowadzić, ale również jak najboleśniej dla odbiorców, przerwać swoją opowieść. Toteż, największym grzechem Leigh Bardugo jest długość jej dzieła, które wraz z kontynuacją, powinno stanowić wspólną całość.
Jeżeli zamierzacie sięgnąć po audiobooka, to musicie wiedzieć, że Janusz Zadura niczego nie zamierza ułatwiać. Mężczyzna niejednokrotnie udowodnił, że nie ma konkurencji w swoim fachu. I nie inaczej jest tym razem. Janusz Zadura, podobnie, jak w każdej poprzedniej produkcji, potrafi dostroić się do każdego bohatera, idealnie odzwierciedlając jego usposobienie. Tu zastosował podobną strategię, co autorka powieści. Inej Ghafa, Nina Zenik, Jesper Fahey, Wylan Van Eck, Matthias Helvar, to doskonale przedstawieni bohaterowie. Jednakże, Kaz Brekker to postać, która zajęła specjalne miejsce w głosowym repertuarze aktora. I naprawdę, trudno zapragnąć innego człowieka, przestawiającego to dzieło w formie audiowizualnej. Za jego sprawą, z dziełem Leigh Bardugo, żegnałam się z jeszcze cięższym sercem.
Nieczęsto zdarza mi się cierpieć z powodu ukończenia książki. Naprawdę, w moim przypadku, takie dzieło zdarza się raz, na kilka lat. Jednakże Leigh Bardugo, udało się sprowadzić na mnie to uczucie. Znowuż, zatrudnienie tego konkretnego aktora do przedstawienia dzieła w formie mówionej, okazało się strzałem w dziesiątkę.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń