wtorek, 26 marca 2019

"Setna królowa: Setna królowa" - Emily R. King

Nie prosiła się o zostanie królową, ale teraz musi stawić czoła swojemu przeznaczeniu. W jej sercu płonie ogień, a jej miejsce jest na czele rewolucji. Na popiołach męskiego świata, zbuduje nowy porządek. "Setna królowa: Setna królowa", to pierwsza część czterotomowej serii autorstwa Emily R. King.   

Emily R. King - urodziła się w Kanadzie, ale wychowała w Stanach Zjednoczonych. Z zamiłowania czytelnik wszystkich gatunków, z zawodu pisarka specjalizująca się w historiach fantasy i adwokat. Jest członkinią The Society of Children’s Book Writers and Illustrators. Mieszka w północnym Utah wraz z rodziną i kotem.

Chciał  wojowniczej królowej. Dostał rewolucjonistkę.

Osiemnastoletnia Kalinda jest sierotą wychowaną w zakonie, której przeznaczono życie w samotności i modlitwie. Dziewczyna cierpi na częste gorączki, przez co nie nadaje się nawet na służącą, nie mówiąc o, kurtyzanie czy żonie...

Los Kalindy odmienia wizyta potężnego tyrana Radży Tarka. Nagle dziewczyna musi opuścić zakon i wyruszyć na pustynną wyprawę, która zaprowadzi ją prosto do haremu. Jako setna żona będzie walczyć o pozycję królowej z pozostałymi dziewięćdziesięcioma dziewięcioma żonami i licznymi kurtyzanami. Jedyną pociechę odnajdzie w osobie strażnika Devena.

W obliczu niebezpiecznego turnieju na śmierć i życie oraz uczucia, które żywi do młodego kapitana, Kalinda ma tylko jedną nadzieję na ucieczkę. Musi obudzić w sobie tajemną i zakazaną moc.
Bez mała rok, najpopularniejszą książką, na najpopularniejszym portalu o książkach, jest powieść przesiąknięta erotyzmem. W książce  "365 dni", autorstwa Blanki Lipińskiej, przewodnia bohaterka zostaje porwana przez mężczyznę, będącym szefem sycylijskiej mafii. Od dnia zniewolenia, ma rok na pokochanie zbrodniarza. Nic nie sugeruje, że niebawem popularność powieści ma dobiec kresu. Za to na półkach księgarni, pojawiają się coraz to nowsze powieści, o podobnym klimacie. "Setna królowa: Setna królowa", autorstwa Emily R. King, jest jedną z nich.

Kalinda, będąc niemowlęciem, została porzucona na stopniach świątyni Bractwa Vanhi, prowadzonego przez męskich wyznawców religii parijana. Mnisi opiekowali się nią, dopóki nie osiągnęła odpowiedniego wieku. Wówczas, oddali ją do Siostrzeństwa Parijany. Kalinda nie pamięta mnichów. Właściwie, nie zapamiętała ani jednego z mężczyzn. Jednakże, mnisi stanowią dowód, na to że nie wszyscy mężczyźni są źli. Choć, zgodnie z naukami jej piastunek, to panowie i opiekunowie kobiet. Kalinda, będąc dorosłą kobietą, zostaje powołana na żonę. Ostatnią, setną rani. Jest chuda i pospolita. To nic czego o sobie nie wie, ale mimo to wzmianki o jej posturze, zawsze sprawiają jej ból. Braku wdzięku nie można zasłonić sari. Dodatkowo, nieustannie choruje. Mimo to, radża Tarek powołał właśnie ją. Władca, nie jest starcem, jak można się spodziewać, lecz mężczyzna w średnim wieku. Nie potrzebna mu jest młoda małżonka, ale kobieta, z której będzie mógł zrobić legendę. Osoba warta tej roli. Jego wypielęgnowany wygląd, oznacza częste odwiedzanie łaźni, gdzie zażywa kąpieli i masażu olejkiem. Ciemne włosy ma przycięte niemal równie krótko jak brodę. Nosi się ze swobodą człowieka, jaki doskonale wie, jak ważną pozycję zajmuje w świecie. I choć odznacza się niewiarygodną urodą, to jego wyrachowane spojrzenie mrozi krew w żyłach. Jest jak zahipnotyzowana kobra, która w każdej chwili może się obudzić z transu i ukąsić. Kalinda, nie będzie już dziewczęciem, jakim była dawniej, ale skoro bogowie ją przywiedli przed oblicze tego człowieka, to wiedzą, że się przed nim nie ugnie. Ani teraz, ani potem. Będzie broniła tronu. Będzie staczać walki, dopóki nie umrze, ale nie dla tego człowieka. Ponieważ on zaledwie związał ją ze sobą. Jednakże jej serce wznosi się ponad rolę, do jakiej chciałby ją przymusić. Bogowie przywiedli ją do jej promotora, ale ta ścieżka doprowadziła ją też do Devena Naika. Deven Naik, to strażnik pałacu, którego miejsce jest u jej boku.  Jednak, nie został nim, jak zaproponowano mu to poprzednim razem. Dlaczego teraz przyjął ten awans? Cóż, wiele się zmieniło. Rok temu bhutowie urządzili zasadzkę na konwój, jakim podróżował monarcha. Bhutow, wywołał porywistą wichurę, która zdmuchnęła wszystkich prócz niego i magnata. Zaledwie im, udało się uciec. Wówczas, zaoferowano mu stanowisko strażnika pałacowego. Jednakże, on wolał przyjąć stanowisko kapitana w armii. Został żołnierzem z powodu młodszego brata. Jak konwój wpadł w zasadzkę, Deven musiał zostawić Yatina. Po zabezpieczeniu swojego pana, próbował wrócić po brata, ale już go nie znalazł. Od tamtej pory poszukuje bhutów, którzy go zabili. Z jakiegoś powodu, bhutowie są zainteresowani Kalindą. Toteż, on też zostanie w jej pobliżu. Radża Tarek czekał na Kalindę, tak długo, że jest ona dla niego najważniejsza na świecie. Niewielu ludziom powierzyłby opiekę nad nią. Kapitan Deven Naik ma tego świadomość, bo odczuwa do niej to samo, co jego monarcha.

Bóg ognia Enlil, miał wiele śmiertelnych małżonek i kochanek. Każda z kobiet olśniewała urodą, tak mocno, że bóg niebios Anu, pozazdrościł swojemu potomkowi jego pomyślnego losu. Jak Enlil oznajmił, że zamierza poślubić setną żonę, Anu rozgniewała jego zachłanność. Nie zgodził się na posiadanie przez niego więcej żon, niż miał on sam. Powiedział, że Enlil może mieć zaledwie sto żon i kurtyzan, śmiertelnych bądź nieśmiertelnych. Rozkazał mu utopić te, których nie zechce zatrzymać. Enlil był zrozpaczony. Miłował swoje małżonki, jak również kochanki. Nie umiał ograniczyć ich do tak niewielu. Anu powiedział mu, że jego ukochane same mogą to ustalić. Jednakże, żadna z żon Enlila nie chciała unieważnić małżeństwa, bo wszystkie kochały i szanowały męża. Ale te drugie, też obdarzały go uczuciem i uważały, że skazując je na śmierć, postąpi niesprawiedliwie. Dlatego wyzwały przyszłą żonę Enlila do walki o pozycję ostatniej rani. Kobieta pałała wielką urodą i miała litościwe serce, ale okazała się również zaciekłą wojowniczką. Pokonała przeciwniczki i zachowała swoją pozycję. Poślubiła boga ognia i na zawsze została jego ulubioną żoną. Jak Enlil poślubił ostatnią Viraji, ludzie zaczęli naśladować bogów i urządzać własne turnieje tronowe. Ale w ten czas rozgniewała się bogini Ki, bo traciła za wiele córek. W sekrecie zebrała grupę młodych kobiet i zaczęła kształcić je w sztukach walki. Jej uczennice stały się siostrami-wojowniczkami. I z czasem, tak bardzo się polubiły, że jak rozpoczęto turniej, każda z nich, odrzuciła broń i odmówiła walki. Dzięki łączącej je więzi stały się silniejsze, niż osobno. Tradycja bogini ziemi nakazująca chowania dziewcząt na wojowniczki jest nadal stosowana.

Ostatnio, powieści dla kobiet, wiążą ze sobą szczególne swoistości. Fabuła, która jest jak budowa cepa. Durni przewodni bohaterowie. Świat, z niedorzeczną strukturą społeczną, historią i wierzeniami. Ostatecznie, całość musi zostać napisana w pierwszej osobie, bo przecież jak odstawiać fuszerkę, to na całego. Omawiane dzieło, posiada każdą z cech, więc niczego mu nie brakuje, do wpisania się w obecnie panująca modę. Zapoznając się z fabułą książki, autorstwa Emily R. King, na pewno nie zafundujecie sobie bólu czaszek. Ponieważ, samo dzieło, nie powstało na skutek intelektualnych niestrudzoności pisarki. Możliwe, że nawet potraficie już przewidzieć przebieg historii. Ponieważ, odgadnięcie, co właściwie będzie się dzieło na łamach stron książki, nie jest wcale trudne. W sumie, jest to całkiem klarowne od początku. Jednakże, jeżeli z jakiegoś powodu nie potraficie rozwikłać, dlaczego bhutowie są zainteresowani przewodnią protagonistką. Czemu, właśnie ona została powołana na ostatnią rani. I co się stało z bratem Devena Naika. Może powinniście się z nią zapoznać. Możliwe, że jesteście osobami, jakim przypadnie ona do gustu. Mimo to, postaram się wam udowodnić, że nie jest najlepsza koncepcja. Przewodnia bohaterka, to niepowtarzalnie głupie dziewczę. Na wieść, że musi umieć odróżniać kochanice, od małżonek swojego narzeczonego, bo inaczej znajdzie w łóżku skorpiona, potrafi roześmiać się do rozpuku. Następnie zdziwić, że nikt nie śmieje się, razem z nią. I nie ma znaczenia, że dosłownie chwile temu, dowiedziała się, że małżonki i kochanki magnata, nie widują się nawzajem, więc jej niedopatrzenie nie powinno mieć miejsca. Ponadto, spoglądając w swoje lustrzane odbicie, starannie uczesana i przepięknie ubrana, nie może nadziwić się, jaka jest śliczna. Dosłownie, minutę później, stwierdza, że strój nie potrafi zasłonić jej  szpetnego oblicza. Toteż, ożenek z człowiekiem, którego nienawidzi, a także walki, jakich musi się podjąć, nie są ostatnimi z jej problemów. Radża Tarek, to erotoman z władzą absolutną. Mężczyzna posiada trzydziestu dwóch pretendentów do tronu. I wcale mu nie mało. Jego chutliwości, nierzadko nie potrafi podołać jednocześnie nawet pięć kobiet. Ochoczo dzieli się  swoimi kochanicami z dworem, co zapewnia mu wierność jego ludzi, bo umiejętności zarządzania swoim imperium, raczej ma liche. Jest jeszcze Deven Naik. Najwierniejsza postać z armii Imperium Tarachandu. Człowiek ten ma świadomość, że jego monarcha jest okrutnikiem, ale nie przeszkadza mu to, w ratowaniu go, jednocześnie poświęcając własnego brata. Kapitan Deven Naik, to też człowiek, jaki doskonale zna swojego ojca. Mimo, że jego matka, jako kochanka magnata, zmuszana jest  zaspakajać pragnienia wielu mężczyzn z dworu. Ta trójca, jak ma się rozumieć, to nie pierwsi i ostatni bohaterowie powieści. Emily R. King nakreśliła ich całkiem dużo. Szkoda, że nie postanowiła żadnemu poświęcić więcej czasu, niż musiała. Trudno też mówić, o jakichkolwiek umiejętnościach autorki, w konstruowaniu świata powieści. Z łatwością można dostrzec inspiracje klimatami muzułmańskimi, a raczej ich najciemniejszymi stronami. Ponadto, fabuła nieczęsto rozpościera się poza teren zamku. Autorka, starała się też wprowadzić magię, do świata swojej książki. I poniekąd to zrobiła, ale bardzo nieudolnie. Postanowiła zaszczycić nas też, mitologią, która jest mocno nieklarowna. Jeżeli grupa sióstr-wojowniczek odmówiła walki, to na jaką cholerę nakazuje się kształcić dziewczęta w sztukach walki? Zważając, na sposób postrzegania mężczyzn, przez płeć piękną, na pewno nie dla stanięcia w obronie swojej wolności. Autorce ewidentnie brakuje elokwencji. Nawiasem mówiąc, także talentu do pisania. Ponieważ, jej pióro jest bardzo niedbałe i niechlujne. Ratuje ją zaledwie to, że powieść jest zdatna do przełknięcia, nie najgorsza, z jaką można się zetknąć. Nie ma tu też scen seksu, za co autorce należą się słowa uznania. 

"Setna królowa: Setna królowa" , autorstwa Emily R. King, to powieść napisana przez kobietę. Opowiadająca o kobiecie. Skierowana do kobiet. Publikowana przez wydawnictwo, oferujące książki dla kobiet. Okazale oceniana przez dużą ilość kobiet. Zmusza mnie to, do znalezienia sobie nowego miejsca we wszechświecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz