czwartek, 2 maja 2019

"Rytmatysta: Rytmatysta" - Brandon Sanderson

Brandon Sanderson przenosi swoje epickie opowieści do świata literatury młodzieżowej, tworząc absorbującą opowieść pełną niebezpieczeństw i suspensu.

Brandon Sanderson - amerykański pisarz fantasy i science-fiction. Urodził się w Lincoln, w stanie Nebraska. Jako dziecko uwielbiał książki, ale w latach szkolnych, prędko stracił nimi zainteresowanie, aż do chwili, jak jeden z nauczycieli podarował mu egzemplarz "Dragonsbane", autorstwa Barbary Hambly. Ta lektura okazała się dla niego pierwszym krokiem na drodze do stania się pisarzem. Rozpaliła w nim zainteresowanie fantastyką. Pod jego nazwiskiem powstało już dwadzieścia sześć książek. Autor ma kontakt z najpopularniejszymi pisarzami, takimi jak George R. R. Martin, Brent Weeks lub Patrick Rothfuss. Aktualnie, wraz z żoną, mieszka w małej miejscowości American Fork w Utah.

Joel ponad wszystko pragnie zostać Rytmatystą. Rytmatyści, wybierani przez Mistrza w tajemniczej ceremonii przyjęcia, mają moc nadawania życia dwuwymiarowym rysunkom zwanym kredowcami. Są też jedyną obroną ludzkości przed dzikimi kredowcami – bezlitosnymi istotami, które pozostawiają za sobą zmasakrowane trupy. Dzikie kredowce niemal opanowały terytorium Nebrasku, a teraz zagrażają całym Amerykańskim Wyspom.

Jako syn zwyczajnego wytwórcy kredy z Akademii Armedius, Joel może się jedynie przyglądać, jak młodzi Rytmatyści uczą się magicznej sztuki, dla której on poświęciłby wszystko. Uczniowie zaczynają znikać – zostają porwani ze swoich domów, a pozostają po nich jedynie plamy krwi. Joel zostaje pomocnikiem profesora, którego zadaniem jest zbadanie tych zbrodni i wkrótce wraz z przyjaciółką Melody trafia na ślad zaskakujących odkryć, które na zawsze zmienią Rytmatykę – oraz cały ich świat.
Pisarz, Brandon Sanderson, rozpoczął tworzenie omawianej historii, aż dwanaście lat temu. Książka, nad którą obecnie pracował, po prostu mu się nie udawała. Ukazało się wiele problemów, a on zamiast pisać na siłę, postanowił poświęcić czas powieści z alternatywnego świata. Dzieło okazało się projektem, o jakim trudno zapomnieć. Projektem, jaki pojawia się niespodziewanie, w najmniej odpowiednim momencie. I choć zwieńczenie powieści zawiera obietnicę powrotu do tego świata, a on wiedział, że przez wiele lat nie uda mu się do niego powrócić, dzieło zostało opublikowane. 

W swojej historii, Brandon Sanderson, zabiera nas na jedną z Wysp Zjednoczonych, a dokładniej do Akademii Armediusa. Koszmarnie drogiej uczelni, przeznaczonej dla dzieci z zamożniejszej części społeczeństwa, jak również Rytmatystów. Sam przewodni bohater, szesnastoletni Joel, w najmniejszym stopniu nie zalicza się do żadnej z dwóch kategorii. Formalnie rzecz biorąc, nie powinien pobierać nauk w tej szkole. Joel, to dziecko sprzątaczki, więc zwyczajnie go na nią nie stać. Możliwości, jakie posiada, zawdzięcza zapracowującej się prawie na śmierć rodzicielce, a także znajomościom zmarłego ojca. Wraz z matką dzieli pokój w budynku mieszkalnym dla rodzin. Pokój jest malutki. Ceglane ściany, wąskie okno, jedno łóżko. Jak mama ma urlop, Joel spędza noce na podłodze. W pozostałe dni, ścieli łóżko i zostawia je dla niej, żeby mogła się przespać w ciągu dnia, jak nie pracuje. Dawniej mieszkali w większej kwaterze. Jednakże, po śmierci ojca Joela, matka chłopca poprosiła o pozwolenie na przeprowadzkę do innego pokoju. Joel nie narzeka.  Z poprzednim miejscem wiąże się za wiele wspomnień. Nie został też Rytmatystą. I nie może nim zostać. Stracił swoją szansę. Co nie oznacza, że nie może interesować się rzeczami, które robią Rytmatyści. Wiele osób, które zajmują się ocenianiem kompozytorów, nie umieją grać na żadnym instrumencie. Ludzie, jakich interesuje historia, nie muszą sami pojawić się na jej kartach. Dlaczego zaledwie Rytmatyści mają studiować Rytmatykę? Choć ma świadomość, że to wielki cel dla człowieka, jaki sam nie może powołać do działania nawet jednej linii, nie zamierza się poddawać. Mimo, że profesorowie nieustannie udowadniają mu, że nie chcą jego obecności na swoich zajęciach, a uczniowie przeważnie odtrącają jego starania w nawiązaniu kontaktu. Nikt się nad niem nie znęca. Pozostali uczniowie Armediusa, to potomkowie elit. co oznacza, że są za ważni na takie marnowanie czasu. Jeśli kogoś nie lubią, to zaczynają go izolować. Pewnie sądzą, że wyświadczają mu przysługę. Traktują go uprzejmie, śmieją się razem z nim. Ale nie włączają chłopca do swojej codzienności, nie chcą spędzać z nim czasu poza szkołą. Nierzadko, Joel z chęcią zamieniłby się na trochę starego dobrego dręczenia. To  przynajmniej oznaczało, że ktoś uważał go za godnego dostrzeżenia lub zapamiętania.Tak naprawdę, Joel nie może zostać żadnym z nich. Jednakże, całkowicie niespodziewanie, los postanawia ponownie sobie z niego zadrwić. W dniu, jak jego ostateczna, całkowicie szalona próba, dostania się na upragnione zajęcia, zostaje zniweczona, znika jedna z uczennic. Lilly Whiting, wieczorem odwiedzała rodzinę, a następnego dnia nikt nie potrafił powiedzieć, gdzie się znajduje. Do wsparcia policji, w odnalezieniu poszukiwanej,  poproszono profesora Fitcha. Profesor Fitch jest starszym, spokojnym, miłym mężczyzną, posiwiałym na skroniach, wysokim i chudym. Na jego zajęciach panuje swobodna atmosfera, co wielu uczniów wykorzystuje do szeptania z przyjaciółmi albo rozsiadania się wygodnie i gapienia w sufit.  Joel ma świadomość, że pod nieobecność nauczyciela, z jego swobodnym nastawieniem, nie będzie miał w najbliższym czasie sposobności do wślizgnięcia się na zajęcia. Dlatego też, postanawia zgłosić się na jego pomocnika. Takim sposobem, poznaje bliżej tego przemiłego człowieka, jak również Melody. Dziewczyna jest całkiem ładna, a przynajmniej ma ładne oczy. Szkoda, że to kompletna wariatka. Joel, obserwował ją przez cały semestr, wyobrażając sobie skomplikowane Rytmatyczne okręgi obronne, które rysowała w swoim bloku. Jednakże, okazuje się, że można w nim znaleźć zaledwie jednorożce i zamek. Sama Melody, uważa, że jakakolwiek istota sprawiła, że posiada moc, potrzebna jest jej lepsza kontrola jakości. Ona, w przeciwieństwie do niego, nie pomaga profesorowi Fitchowi. Jest u niego na zajęciach dokształcających, które uważa za torturę. Melody pozostaje w sprzeczności ze wszystkim, co pojmuje Joel. Może z tego powodu, jest tak często odrzucana przez pozostałych Rytmatystów? Czas spędza zawsze sama. Wieczorem, podczas obiadu, siedzi z dala od pozostałych uczniów. Posiłek zjada w milczeniu, w czasie jak pozostali rozmawiają. Co oznacza, że nie on jeden, uważa ją za denerwującą. Chociaż, tak naprawdę posiadają wiele wspólnych cech.Cała trójka pracuje w pocie czoła nad swoimi zadaniami. Joel odciąża profesora Fitcha z pomniejszych obowiązków. Profesor Fitch, skupia się na śledztwie. Melody na doskonaleniu swoich umiejętności. Czas prężnie pędzi na przód, a oni nie dokonują żadnych przełomów. Joel ma pewne podejrzenia względem profesora Andrewa Nalizara. Minęło wiele lat od czasu, jak większość z nauczycieli Akademii Armedius, utrzymywała okrąg na Nebrasku, ale on znajdował się tam przed zaledwie kilkoma miesiącami. Na samej linii frontu. Uważa, że wiele osób zapomina, to właśnie oni, zapewniają szkolenie kolejnemu pokoleniu wojowników. Nie mogą pozwolić, na niedbałe nauczanie zagrażające bezpieczeństwu sześćdziesięciu wysp. Dlatego, postarał się o zajęcie miejsca profesora Fitcha. Staruszek studiował pochodzenie mocy Rytmatycznych i ich traktowanie we wczesnym amerykańskim społeczeństwie, więc nie miał z nim szans. Joel pogardza profesorem Andrewem Nalizarem, tak samo jak on wzgardza nie- Rytmetystami. Profesor Fitch twierdzi, że chłopak niesprawiedliwie ocenia mężczyznę. Jeżeli rozchodzi się o Melody, to zdaje się, że jest w nim zauroczona. Jednakże, jak zostaje porwana następna osoba, a podczas uprowadzenia dochodzi do morderstwa, wiele się zmienia. 

Stworzone, przez Brandona Sandersona uniwersum, posiada własną religię i historię, które są alternatywną wersją naszego świata. Król Grzegorz III musiał opuścić Brytanię przez natarcie JoSeun. Udał się do Ameryki, pomimo, że te kraje dzieliła historia pełna napięć. Jako pierwsza osoba na świecie, posiadł umiejętność pobudzania do działania obrazów. Mężczyzna zostawał pierwszym Rytmatystą. Grzegorz III, któremu brakowało władzy politycznej, stał się głównie przywódcą religijnym. Zakon Rytmatystów otacza atmosfera izolacji i tajemniczości. Dzieci, które mają osiem lat, przyprowadza się do kaplic monarchicznych. Podczas ceremonii, pastor błogosławi grupę, a później jedno po drugim, wchodzą do komnaty przyjęcia. Zostają w niej na kilka minut, a następnie opuszczają ją po przeciwnej stronie, co symbolizuje nowe narodziny. Od tamtej chwili, niektóre mogą tworzyć szkice obdarzone mocą. W czasie, jak Grzegorz III odnalazł w sobie moc, na ciemnej wyspie, mieszczącej się na zachodzie, zauważono dzikie kredowce, będące zagrożeniem dla istnienia na całych Wyspach Zjednoczonych. Nebrask to miejsce, z którego straszliwe, niebezpieczne kredowce próbują uciec i zalać pozostałe wyspy. Rytmatyści, utrzymują tam ogromny kredowy okrąg, wielkości miasta. Czasami udaje im się uciec, a wówczas Rytmatyści muszą podjąć walkę. Dzikie kredowce, kredowce, które zabijają. Nikt nie ma pojęcia, skąd się biorą, ale na Nebrasku ma miejsce o wiele więcej, niż wiedzą ludzie.

W przeciwieństwie do większości historii, jakie oferuje się młodocianemu gremium odbiorców, ta nie posiada postaci mianowanej do wielkich celów. W uniwersum, jakie nakreślił pisarz, przewodni bohater, nawet wśród mniej interesującej części społeczeństwa, pozostaje osobą mało ważną. Nie włada żadną szczególną mocą. Nie prześwieca mu ratowane świata. To chłopak dla którego matematyka może stanowić niezłą zabawę, a literatura nie jest szczególnie uciążliwa. Jednakże, nic nie jest dla niego tak interesujące, jak zakazana wiedza. I nie ważne, jak bardzo będzie się starał, ile czasu poświęci nauce. Marzenia zawsze pozostaną poza jego zasięgiem. Za to jego najlepsza koleżanka,  to dziewczyna, dla której jego pragnienia są realnym koszmarem. Niezrozumienie, niesprawiedliwość i poczucie zmarnowanego potencjału. Właśnie takim uczuciom, stawiają czoła bohaterowie opowieści, autorstwa Brandona Sandersona. Muszą zrozumieć, że nie istnieje jedna droga do upragnionego celu, a jak się już ukaże, to jest nie krótka i kręta. Nie pozbawiona przeszkód, jakie potrzebują niestandardowych rozwiązań.  W uświadamianiu sobie tego, pomaga im ich nauczyciel. Pisarz w swoim dziele, poprzez hierarchię, stworzonego przez siebie świata porusza też takie kwestie, jak nierówność społeczna. Zastanawia się, dlaczego ludzie o wiele mniej doceniają to, co robią inni? Wszakże, wiele osób pracuje ciężko, a jednak nie zyskuje rozgłosu, bogactwa ani prestiżu. Brandon Sanderson boleśnie przypomina nam, jak nielogiczne są wartości, jakimi kierują się ludzie. I choć takie zagadnienia nie są obce żadnej jego historii, to w dziele skierowanym do dzieci, posiadają szczególną moc. Niesamowita magia, jaką powołał do istnienia pisarz. Przeciwnik, jakiego trzeba pokonać za wszelką cenę.  Odchodzą one nieco na drugi plan, wobec wielkiej mądrości i serca, jakimi obdarował swoje dzieło. Co nie oznacza, że nie są zajmujące. Pierwsze, jest szczególne, bo wcześniej nie spotkane, dobrze przemyślane i proste do zrozumienia. Drugie, nieco rozczarowujące, bo łatwe do przewidzenia. Jednakże, mozolne docieranie bohaterów do niepodważalnej prawdy, nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z poznawania tej historii. Wraz z wcześniej wspomnianymi cechami, poczucia humoru autora, a także lekkim piórem, powieść potrafi się obronić.

Czemu właściwie piszę o tej książce? Pewnie wielokrotnie macie sposobność dowiedzieć się, że dzieło, które mieści się w waszych dłoniach, to następca Harry"ego Pottera. Potem na własnej skórze przekonujecie się, że słowa te zastosowano, jako działanie marketingowe. Jednakowoż, jeżeli rozchodzi się o tę pozycję, to takie porównanie, wcale nie będzie kłamstwem. Ponieważ zapoznając się z przedstawianą książką, naprawdę można poczuć się, jak na błoniach zamku, do którego wielu z nas chciało dostać zaproszenie. Nawet do tego stopnia, że niektórym osobom, przeszkadzało to, w zapoznawaniu się z tą historią. Ponadto, to nie kwestia przypadku, że książka ukazała się w Polsce. Brandon Sanderson spełnia obietnicę sprzed lat, zapowiadając powrót do tego świata. 

1 komentarz:

  1. Mam to, ale jeszcze nie przeczytałem. Ale w zasadzie, to czego się spodziewałem - pan Sanderson jak zwykle stworzył ciekawy system magiczny, co bardzo doceniam. Reszta też wygląda ciekawie. Jednym słowem, zachęcające :P.

    PS. Dzięki za zaproszenie na Lubimy Czytać.

    OdpowiedzUsuń