Po ”Top modelkę” Richarda Greeka sięgnęłam wspominając świetne dzieło Mac Cobot o tym samym tytule. Książki jednak, oprócz tego jednego podobieństwa, czyli tytułu, okazały się zupełnie różne od siebie. W chwili, gdzie Mac Cabot postanowiła przestawić świat biznesu, w którym liczą się jedynie droga biżuteria, markowe ciuchy i uroda, a wszystko to pod przykrywką łagodnej historii z odrobiną humoru, ten autor przestawia nam powieść z prawdziwego życia.
Richard Greek to teolog, dziennikarz i taternik. Autor urodził się w 1961 roku. Jego miłością są góry, fotografia, literatura, co postanowił ukazać w swojej debiutanckiej powieści. Mężczyzna, na co dzień jest również nauczycielem liceum w Zagrzebiu.
Sara i Jacob – główne postaci ”Top modelki” – poznali się na sesji zdjęciowej dziewczyny. Ona przebrana w piękne i drogie fatałaszki, musiała wypaść jak najlepiej, a on to wszystko uwiecznić za pomocą aparatu fotograficznego. Oboje, mający przed sobą wspaniałą przyszłość, nagle jednak postanawiają wszystko zmienić. Sara dochodzi do wniosku, ze sesja dla Chanel będzie jej ostatnią. Jacob znowu, dostaje propozycję nie do odrzucenia, a jednak. Nowy kontrakt otwierałby przed nim nowe ścieżki życia, gdyby nie fakt, że nie zamierza podpisać tej umowy. Bliscy obojga nie są w stanie zrozumieć żadnego. Szansa na zdobycie milionów powinna być propozycją nie do odmówienia, a jednak to ich decyzja, a oni doskonale wiedzą, jakie są kulisy show biznesu i jaka jest cena życia w dostatku.
"Top modelka. W sidłach kariery” prezentuje ciekawą i zajmującą mile czas fabułę, ale znowu nic, z czym byśmy wcześniej się nie spotkali. Główna bohaterka Sara jest piękna, ma przyjaciół na pęczki, a swoją urodą mogłaby posiąść każdego mężczyznę, jej jedynym problemem jest właśnie wygląd zewnętrzny. Dziewczyna wie, że każdy facet, z którym się spotyka kocha jedynie jej wygląd i pieniądze, nic poza tym. Modelki są ogólnie brane za głupie istoty, jak więc udowodnić swoją wartość, kiedy opinia publiczna na ich temat jest od dawna uklepana? To nie zaskoczenie, że bardziej lubiani są ci piękniejsi, nie mądrzejsi. I nic w tym dziwnego, że osobie urokliwej, często jest trudno pokazać swoje wnętrze. Wiele książek opowiada o podobnych problemach, tak samo, jak i filmów. Pod tym względem autor nie zadziwia.
Nieco inny jest Jacob, z punktu widzenia którego autor pokazał swoją powieść. Bo mimo, że książka opiera się głównie na powieści Sary, to on jest głównym narratorem. Ta postać jest inna pod wieloma względami, a jej wizerunek powoduje, że świat całej powieści momentami jest przesłodzony oraz płytki, pusty. Chwilami można nawet sądzić, że to powieść nie z tego świata, bo środowisko nie jest znane zwykłemu czytelnikowi. To znaczny minus dla książki.
”Top modelka. W sidłach kariery” charakteryzuje się za to ciekawymi scenami, które należą do tych bardziej ostrzejszych, brutalniejszych, gdzie Richard Greek pokazuje czytelnikowi prawdziwe oblicze pracy swoich bohaterów. Tak, więc przechodząc od głupawych momentów, do tych ostrzejszych sami musicie ocenić, czy książka warta jest waszego czasu, czy raczej nie. Ja uważam, że po lekturze nie można spodziewać się fajerwerków, jednak, jeżeli ktoś jest zainteresowany tym środowiskiem i wyrósł już z ”Top modelkę” Mac Cobot, to na pewno znajdzie coś dla siebie i w tej książce.
Styl autora, który postanowił napisać cały tom w pierwszej osobie ułatwia miłe czytanie, które szybko się nam przyswoi – to taki końcowy rarytas, dla chętnych zapoznania się z lekturą.
Dziękuję wydawnictwu Promic oraz portalowi Sztukateria za egzemplarz recenzencki.