Wydanie "Młodego Samuraja" Chrisa Bradforda przypomina serię Justina Sompera zatytułowaną "Wampiraci", tego samego wydawnictwa. Jednak twórczość obu pisarzy jest różna, jak dzień i noc. Chris Bradford na pierwszy plan swojej książki przeznaczył szybką i rwącą akcję, znowu Justin Somper nastawiał się na tajemnicę, czego w "Drodze Wojownika" wyraźnie brakuje.
Jest rok 1611 Portugalczycy i Anglia po dwudziestu latach konfliktu nadal żywią do siebie niechęć.
Jack Fletcher wraz ze swym ukochany ojcem i załogą statku Alexandrii, na którym obaj pracują, ma za zadanie dostać się z Anglii do Japonii. Podczas dwuletniej podróży chłopiec jest świadkiem wielu niebezpieczeństw. Ucieczka przed Portugalskimi statkami wojennymi pilnującymi Cieśniny Magellana, ataki piratów, sztormy na otwartym morzu to nic w porównaniu z Japońskimi piratami, z którymi załoga już nie dała sobie rady. Jack jako jedyny ocalały zostaje przygarnięty przez Masamoto Takeshiego. Samoraj oczekuje od chłopca, że ten przyswoi sobie japońskie zwyczaje, język oraz zostanie dumą jego rodziny jako samuraj. Nie mający żadnego wyboru Jack musi przystać na oczekiwania swojego nowego ojca, jednak tym samym nie może zapomnieć o prawdziwym, który oddał życie ratując jego.Uratowanie życia Jacka nie było jedynym celem mężczyzny. Ojciec chłopca pozostawił mu swoje mapy i notatki, które nagromadził podczas podróży. Dzięki nim chłopiec będzie mógł wrócić do domu, jednak zanim do tego dojdzie czeka na niego długa, ciężka, najeżona niebezpieczeństwami droga samuraja i starcie z swoim największym wrogiem, który pozbawił go ojca.
"Młody Samuraj: Droga Wojownika" to naprawdę ciekawa, pełna akcji i wielkiej wiedzy książka. Historia Jacka Fletcher, dotkniętego przez los chłopca, urzeka i ciekawi. Przedstawione w niej informacje ukazują czytelnikowi wiele z życia Japończyków. Tradycje i wierzenia zostały zachowane w Japonii do dziś, więc lektura, a szczególnie, że jest kierowana do osób młodszych, to warte uwagi źródło wiedzy i rozrywka w jednym. Te wszystkie zalety są na początku powieści przyćmiewane przez chaotyczny styl pisarza.
Chris Bradford przez jedną trzecią swojej książki nie może się najwyraźniej zdecydować jak chciałby ją napisać, ponieważ opisane odczucia Jacka w stosunku do miejsca, w którym się znajduje skaczą, jak gumowa piłeczka. To samo dotyczy opisów otoczenia oraz postaci. Bywa tak, że w pewnej chwili w scenie biorą udział jedynie dwie osoby, potem nagle pojawiają się kolejne wkładając do dialogów swoje trzy grosze i znikają. Ta skoczna droga ulega wyprostowaniu w połowie książki. Styl pisarza wcześniej bogaty, może nawet zbyt bogaty, jak na młode umysły, ulega zmianie w łatwiejszy, przyjemniejszy dla odbiorcy. To powoduje, że książka staje się ciekawsza i ze znośnej przemienia się w naprawdę dobrą.
"Droga Wojownika" mimo opisywanych w niej walkach, nie jest książką brutalną. Pisarz dopilnował aby jego historia była odpowiednia dla odbiorców w młodszym, jak i starszym wieku, choć tych drugich lektura może tak nie ekscytować. Starsi, bardziej doświadczeni czytelnicy mogę dostrzegać jej słabsze strony, przewidywalność oraz wyraźny podział na dobrą i złą stronę, który mniej będzie przeszkadzał młodszym odbiorcom lubiącym przygody pełne przyjaźni i rywalizacji.
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia oraz portalowi Valkiria za egzemplarz recenzencki.