"Post: Wrzawa śmiertelnych" - Erica Nylunda to niezwykle obiecujące otwarcie serii, która powinna spodobać się
szerokiemu gronu odbiorców, od miłośników sprzecznie współistniejącej magii i techniki po czytelników
historii czerpiących z mitologii.
Eric Nylund - na co dzień pracuje w Microsoft Game
Studios (współtworzył m.in. "Mass Effect” i "Gears od War”). Jego
poprzednie książki to historie osadzone w uniwersach ze znanych gier,
jak chociażby „Halo”, ale także samodzielne powieści fantasy. Za "Miasteczko Dry Water” był nominowany do World Fantasy Award. "Wrzawa
śmiertelnych” otwiera pięciotomową serię o przygodach rodzeństwa Post.
W dniu swoich piętnastych urodzin Fiona i Eliot zostają wplątani w odwieczną konfliktowość bóstw, poznając prawdę o swoich rodzicach. Ich matka to bogini, a ojcem jest Książę Ciemności. Od tysiącleci Nieśmiertelni i Piekielni konkurują o wpływ na ludzi, nie wolno im jednak walczyć ze sobą, ani mieszać się w ludzkie sprawunki. Bliźnięta to jednak coś innego, nowa siła, która może wiele zmienić. Ci jednakże nie zdecydowali jeszcze po jakiej staną stronie.
Piętnastoletnimi bliźniętami, Fioną i Eliotem Post, opiekują się babcia oraz prababcia.
Ta pierwsza znacznie ogranicza ich wolność. Druga pragnie nieco osłodzić
ich codzienne istnienie, jednakże niezależnie od uczuć jakimi ich obdarza, nie może zmienić faktu, że swobodę dzieci ogranicza sto sześć zasad. Nawiązują one do takich przyjemności, jak poznawanie powieści fantastycznych, spędzania czasu z rówieśnikami, a nawet swobodne ubieranie. Bliźnięta nie uczęszczają na szkolne lekcje, a uczą się w domu, co nie ograbia ich z informacji wielu dziedzin, które zaznają poprzez starannie dobraną kolekcję książek, należącą do babci. Reżim i surowość to nieustanni towarzysze bliźniąt Post. Nie opuszczają ich nawet poza domem, którego próg przekraczają dziennie w celu udania się do restauracji, w której pracują. Nikt nie lubi takich dziwaków jak oni. Kształtowanie charakteru – tak to zwie babcia, zabierając ich ciężko zarobione pieniądze. Jednakże pewnego dnia całość ulega zmianie. Siostra i brat poznają dawno chowaną przed nimi tajemnicę: pozostałą część bliskich. Zasięgając również informacji o swoich rodzicach. Wówczas los również rzuca im kłodę pod nogi. Wszakże okazuje się, że ich rodzina odstępuje od każdej innej na świecie, bo wcale nie pragnie dobra bliskich, a chce ich śmierci.
Nieśmiertelni i Piekielni to dwa zgrupowania rodów, które wieki temu zawarły pakt o neutralności, świadome tego, iż
ich potężne moce w razie konfliktu mogą doprowadzić do unicestwienia obu
stron, a także całego świata. Obecnie jednak gotowe są zrezygnować z paktu. Wszystko z powodu bliźniaczego rodzeństwa, którego rodzice spokrewnieni są z obiema stronami. W świecie ludzi, każda z istot stanowi ważną personę, pociągającą za sznurki, jednakowoż dopiero w swoich światach obnaża prawdziwą tożsamość, która przypisywana jest bogom.
W "Post: Wrzawie śmiertelnych” - Erica Nylunda mitologia i podania z legend stają się rzeczywistością, więc po otwierającej pięciotomową serię, pierwszej części posiadającej aż dziewięćset stron, powinno się spodziewać naprawdę bogatej ścieżki fabularnej. W rzeczywistości jednak nie ma co sobie robić wielkich nadziei, bo powieść kreuje się wbrew jakimkolwiek oczekiwaniom. Omawiane dzieło na początku wprowadza odbiorcę w lekkie osłupienie. Zupełnie nie znane nam postacie, należące do dwóch zwaśnionych stron, szukają informacji o przewodnich bohaterach. Następnie ktoś kogoś ostrzega, żegna się z istnieniem, zmawia się przeciwko komuś, zdradza, i tak dalej. Dopiero po dłuższej chwili zostają przedstawieni nam Fiona i Eliot. Dziwna to para nastolatków, ale później zostaje pokazane dlaczego, więc zrozumienie ich sposobów zabaw i spędzania wolnego czasu nie powinno szokować. Bardziej interesujące są postacie poboczne i ich rzeczywistości. Spotkać można bardzo kontrastujących ze sobą bohaterów. Jednakże są o nich ledwie wzmianki, a autor nie podaje wielu szczegółów, co biorąc pod uwagę tak dużą objętość do nawiązywanych wierzeń jest nie najlepszym z rozwiązań. Mimo to, każda krótka chwila w jakiej biorą udział, jest ciekawsza od wszystkich razem wziętych z bliźniętami. Posiadają oni złożoną charakterystyczność i cechowość, które nadają im dużej wiarygodności. Wyposażeni w nie zostali nawet ich sługusi, więc główni bohaterowie, w stosunku do nich, prezentują się bardzo ulegle i smutno. Ponadto "Wrzawie śmiertelnych” nie oszczędzono wielu błędów, które często popełniają niedoświadczeni pisarze. Najczęściej opierają się one na braku logicznego postrzegania przedstawianej sytuacji. Na przykład, nie można prowadzić walki, podczas której podwórko pełnej ludzi restauracji zamienia się w gruzowisko, nie skupiając na sobie czyjejś uwagi. Całość koncepcji autora potrafi nieźle znudzić i kilkakrotnie zdenerwować. Pod koniec fabuła przyspiesza, jeszcze wcześniej opisane z początku poczynania stają się bardziej klarowne, ale napięcie pojawia się w niewielu momentach, i na pewno nie należą do nich kluczowe zadania, jakie zgadzają się przejść Fiona i Eliot Post w celu udowodnienia swoich wartości. Fakt ten powoduje, iż przez większość powieści prowadzona zostaje codzienna egzystencja rodzeństwa, a ostrzejsze części są za bardzo łagodne, przerysowane i przewidywalne. Nie trudno odnieść wrażenia, że pisarz obawiał się większych przedsięwzięć, a całość koncepcji nie została dokładnie przez niego przemyślana.
W "Post: Wrzawie śmiertelnych” - Erica Nylunda mitologia i podania z legend stają się rzeczywistością, więc po otwierającej pięciotomową serię, pierwszej części posiadającej aż dziewięćset stron, powinno się spodziewać naprawdę bogatej ścieżki fabularnej. W rzeczywistości jednak nie ma co sobie robić wielkich nadziei, bo powieść kreuje się wbrew jakimkolwiek oczekiwaniom. Omawiane dzieło na początku wprowadza odbiorcę w lekkie osłupienie. Zupełnie nie znane nam postacie, należące do dwóch zwaśnionych stron, szukają informacji o przewodnich bohaterach. Następnie ktoś kogoś ostrzega, żegna się z istnieniem, zmawia się przeciwko komuś, zdradza, i tak dalej. Dopiero po dłuższej chwili zostają przedstawieni nam Fiona i Eliot. Dziwna to para nastolatków, ale później zostaje pokazane dlaczego, więc zrozumienie ich sposobów zabaw i spędzania wolnego czasu nie powinno szokować. Bardziej interesujące są postacie poboczne i ich rzeczywistości. Spotkać można bardzo kontrastujących ze sobą bohaterów. Jednakże są o nich ledwie wzmianki, a autor nie podaje wielu szczegółów, co biorąc pod uwagę tak dużą objętość do nawiązywanych wierzeń jest nie najlepszym z rozwiązań. Mimo to, każda krótka chwila w jakiej biorą udział, jest ciekawsza od wszystkich razem wziętych z bliźniętami. Posiadają oni złożoną charakterystyczność i cechowość, które nadają im dużej wiarygodności. Wyposażeni w nie zostali nawet ich sługusi, więc główni bohaterowie, w stosunku do nich, prezentują się bardzo ulegle i smutno. Ponadto "Wrzawie śmiertelnych” nie oszczędzono wielu błędów, które często popełniają niedoświadczeni pisarze. Najczęściej opierają się one na braku logicznego postrzegania przedstawianej sytuacji. Na przykład, nie można prowadzić walki, podczas której podwórko pełnej ludzi restauracji zamienia się w gruzowisko, nie skupiając na sobie czyjejś uwagi. Całość koncepcji autora potrafi nieźle znudzić i kilkakrotnie zdenerwować. Pod koniec fabuła przyspiesza, jeszcze wcześniej opisane z początku poczynania stają się bardziej klarowne, ale napięcie pojawia się w niewielu momentach, i na pewno nie należą do nich kluczowe zadania, jakie zgadzają się przejść Fiona i Eliot Post w celu udowodnienia swoich wartości. Fakt ten powoduje, iż przez większość powieści prowadzona zostaje codzienna egzystencja rodzeństwa, a ostrzejsze części są za bardzo łagodne, przerysowane i przewidywalne. Nie trudno odnieść wrażenia, że pisarz obawiał się większych przedsięwzięć, a całość koncepcji nie została dokładnie przez niego przemyślana.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka często upiększa okładki swoich książek. "Post: Wrzawa śmiertelnych" - Erica Nylunda pod tym względem została potraktowana po macoszemu. Zdobią ją po prostu pionowe paski. Posiadającemu tak wiele stron tomowi, przydałaby się również twarda oprawa. Owszem, zawsze dodaje to wagi książce i sprawia, że jest mniej poręczna, ale przynajmniej jej trwałość pozostaje dłużej przyjemniejsza dla oka. Jeżeli chodzi o tłumaczenie, to zostało świetnie zrobione. Jednakowoż o korekcie nie można już tego powiedzieć.
"Post: Wrzawa śmiertelnych" - Erica Nylunda jak na posiadaną grubość, zawiera bardzo mało wzniesień, za to dużo upadków, więc nie spoilerowanie podczas omawiania jest co najmniej trudne. Po tom można śmiało sięgać, jeżeli obecnie ma się ochotę na prostą, nie zobowiązującą rozkosz w formie książki, bez większego przekazu. Niczego bardziej ambitniejszego nie można oczekiwać. Następne części serii może prezentują się bardziej obiecująco, ale raczej nie będzie sposobności przekonania się o prawdziwości słów z początku recenzji. Po dwóch latach od opublikowania omawianej części, nie ma żadnej wieści o kontynuacji, więc nieoficjalnie można uznać, że historia została zakończona, przynajmniej jeżeli chodzi o polską publikację.