środa, 9 stycznia 2019

"Okrutny książę: Okrutny książę" - Holly Black

Oto pierwsza część nowej serii książek, amerykańskiej pisarki, Holly Black. Serii opowiadającej o podstępach i żądzy władzy, czarach i magii. Razem z Jude odkrywaj misterną sieć elfickich intryg.

Holly Black  – amerykańska pisarka, urodzona w West Long Branch w New Jersey. Przez pierwsze lata po swoich narodzinach, wraz z rodziną mieszkała w "zgrzybiałym wiktoriańskim domu". Ukończyła studia na College of New Jersey. Pracowała jako redaktor w czasopismach medycznych, w tym w "The Journal of Pain", jednocześnie kontynuując studia na Rutgers University. Jeśli nie powiodłoby się jej pisanie, chciała zostać bibliotekarką. Była redaktorem w miesięczniku "8d", traktującym o grach fabularnych. Poślubiła swoją szkolną miłość, Theo Blacka, znakomitego ilustratora i projektanta stron internetowych. Jej pierwszą powieść stanowiła "Danina: Nowoczesna baśń". Następnie stworzyła dwie kolejne książki, osadzone w tym samym świecie. Potem opublikowała dwa pierwsze tomy "Kronik Spiderwick", we współpracy z Tonym DiTerlizzi. Za ich sprawą, jej kariera nabrała rozpędu. 

Krwawa zbrodnia na zawsze odmienia los trzech sióstr. Zostają porwane do świata elfów, bajecznego Elysium. Upływa dziesięć lat; Jude pragnie za wszelką cenę odnaleźć swoje miejsce w krainie elfów – lecz dumni elfowie gardzą śmiertelniczką, a wzgardliwszy od innych jest książę Cardan, najmłodszy i najokrutniejszy z potomków Najwyższego Króla.

By zdobyć pozycję na Dworze, musi rzucić Cardanowi wyzwanie – a następnie ponieść konsekwencje.

Jude poznaje labirynt intryg i ułudy, odkrywa własną przebiegłość i to, że zdolna jest zadać ból, a nawet śmierć. Gdy za sprawą zdradzieckich knowań elfowym dworom zagraża niebezpieczeństwo pogrążenia się w chaosie krwawej wojny, Jude gotowa jest narazić życie, by ocalić siostry i Królestwo.
Pierwsze chwile spędzone z powieścią, nie zapowiadają płaczu i zgrzytania zębów, jakie niebawem nadejdą. I nie są one spowodowane, wzbudzającą wzruszenie fabułą. Możliwe, że Holly Black jest Królową Elfów, ale Królową Elfów, która doskonale strzeże sekretów swojego królestwa.

Pierwsza część serii, zawiera początek historii trzech sióstr. Vivienne, Jude i Taryn. Vivienne zawsze różniła się od sióstr. Ma dziwne, kocie źrenice i porośnięte delikatnym puszkiem czubki uszu. Czasami zauważano, że inne dzieci stronią od Vivienne. Wówczas, mówiono o niej przyciszonymi, zatroskanymi głosami. Jude i Taryn są identyczne. Posiadają takie same zmierzwione brązowe włosy oraz twarze w kształcie serca. One także zawsze odstępowały od pozostałych dzieci. Jednakże, żadna z nich na to nie zważała. Aż do pewnego upalnego popołudnia. W ten dzień, odwiedził ich Madok. Wracając po bitwie, w zgliszczach domu, znalazł truchło małżonki, a wraz z jej ciałem, ciało potomka. Przekonał się, że całe jego istnienie obróciło się w popiół. I trwał tak, aż nie dowiedział się, że go oszukano. Wówczas zapragnął odnaleźć swoją dawną miłość, jak również odebrać to, co zostało mu skradzione. Madok zamordował rodziców Vivienne, Jude i Taryn, a je zabrał ze świata ludzi i przywiózł do swoich włości. Odtąd opiekuje się nimi. I choć często go nie ma, Jude i Taryn zawsze są otoczone troskliwą opieką. Madok osobiście nauczał je sztuki walki. Bawił się z nimi. Pozwalał siadać na swoich kolanach i jeść ze swojego talerza. Wielokrotnie, któraś z nich, zapadała w sen, na jego kolanach, słuchając jego dudniącego głosu przedstawiającego im podręcznik strategii bitewnej. Mimo woli, Jude i Taryn obdarowują go miłością. Mimo, że to nie jest łatwa miłość. Vivienne, to pełnoprawna córka Madoka. Nie usiłuje mu się przypodobać. Robi, co zechce. Nawet zapoznaje się z czasopismami, które są spinane żelaznymi zszywkami, wcale nie przejmując się, że przypala sobie palce. Po dotarciu do Elysium, Jude, Taryn i Vivienne, bez ustanku wspominały to, co im odebrano. Teraz, nie ma już żadnego wspominania. Teraz, posiadają nowe wspomnienia, które są stąd, a nimi Vivienne interesuje się pobieżnie. Vivienne ślubowała swojemu ojcu  nienawiść. I dotrzymała słowa. Początkowo, wrzeszczała i wściekała się, ale w końcu dała sobie spokój. Chociaż czasami, Jude i Taryn odnoszą wrażenie, że część tej nienawiści przelała na nie. Za to, że potrafią się dostosować. I że teraz, w świecie elfów, mieści się ich rodzina, oraz dom. Dom, w jakim poza Jude, Taryn, Vivienne i Madokiem, mieszka Oriana i Dąb. Oriana ma błękitnawą skórę jak kożuch na kwaśnym mleku, a włosy białe niczym świeży śnieg. Jest piękna, ale trudno na nią patrzeć, bo wygląda jak duch. Madok ożenił się z nią przed siedmioma laty, a wkrótce potem dała mu dziecko. Chorowitego chłopca o imieniu Dąb, o ślicznych małych różkach na główce. Oriana znosi Jude i Taryn ze względu na małżonka, Jednakowoż Dąb, uważa je za swoje rodzeństwo, co niemiłosiernie drażni jego rodzicielkę. Brak czułości małżonki Madoka, jak również błazeństwa braciszka, to nic w porównaniu z docinkami i prześladowaniami, z jakim Jude i Taryn muszą stawiać czoła, poza domem. Powodem ich kłopotów jest Książę Cardan, szóste w kolejności do tronu dziecko Najwyższego Króla Eldreda. Za nim zawsze podążają Valerian, Nicassia i Loki, troje jego najprzewrotniejszych, najpiękniejszych, najlojalniejszych przyjaciół. I choć w Elysium, wzgardza się takimi istotami, jak Jude i Taryn, co sprawia, że siostrą nie bark wrogów, ich czwórka jest najpodlejsza

W Elysium nie ma fast foodów, ani telewizji. Istnieją za to owoce, które są w stanie zawładnąć ludzkim intelektem, Istnieją jeziora, które nie odbijają oblicza patrzącego, a zamiast tego pokazują kogoś innego, kto na nie spoglądał, albo kto na nie będzie dopiero spoglądał. Są za to nietoperzowe skrzydła, zielone paznokcie, rogi i kły, które należą do skrzatów i gnomów, goblinów i chochlików. W Elysium, to ludzie są dziwadłami, które posiadają tępo zakończone palce i okrągłe małżowiny uszu. Do tego zaledwie oni, są stworzeniami ulotnymi, przemijającym jak jętka. I zaledwie oni, potrafią kłamać. Stworzenia zamieszkujące Krainę Elfów, nie potrafią tego robić, więc skupiają się raczej na słowach, nie zwracając uwagi na ton głosu, zwłaszcza jeśli nie mają za wiele do czynienia z ludźmi. To też, każda wypowiedziana przez nich pochwała, albo pogarda, pochodzą z samego serca. 

Początek, przedstawionych zdarzeń, podsuwa nam, że będzie to opowieść niewesoła. Jednakże, nic nie zapowiada historii, w której przewodnie postacie, będą cierpieć na zespół sztokholmski. Stan ten pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników. Przejawia się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Jest skutkiem psychologicznych reakcji na stres oraz rezultatem podejmowanych przez porwanych prób zwrócenia się do prześladowców i wywołania u nich współczucia. Sama autorka w żaden sposób tego nie potwierdza, ale zachowanie Jude i Taryn, samo w sobie to poświadcza. I w sumie, taka koncepcja wcale nie prezentuje się źle. Jednakże, w omawianej powieści, nie fabuła jest problemem. Jest nim sama autorka. Ponieważ, przedstawiona przez nią powieść, sprawia wrażenie napisanej przez debiutującego autora, z niewielkim talentem pisarskim. Poza prologiem, jaki został napisany w narracji trzecioosobowej, historia zostaje nam przedstawiona w pierwszoosobowej formie. W momencie, jak jej fabuła przenosi się do Elysium, więc niedługo po rozpoczęciu, sposób pisania autorki diametralnie się zmienia. I rozpoczyna sprawiać kłopot. Dobrze zostaje nam zaprezentowana zaledwie jedna postać, Jude. Reszta, nie zostaje obdarzona rozbudowanymi relacjami. Prawdę mówiąc, w książce nie ma za wielu dialogów, ani opisów. Znaczna większość teksu, to przemyślenia przewodniej bohaterki, jak również jej poczynania w starciach z oprawcami. Holly Black zabiera nas do baśniowego świata, jakim niechętnie się dzieli. Podawane przez nią informacje, niezależnie jak błahe, są szczątkowe i bez ładu. Przez co powieść, jeszcze bardziej przypomina niedopracowane opowiadanie, tworzone nieoficjalnie przez fana innej książki, niż pełnoprawne dzieło.

Trudno powiedzieć, dla jakiego grona odbiorców swoją książkę napisała Holly Black. Nakreślone przez nią postacie, świat, oraz forma, sugerują młodszych moli książkowych, ale momentami treść już niekoniecznie. Trudno komukolwiek ją polecić. Szczególnie, że przejawia się bezbarwnie i nudno.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz