Przyglądając się twórczości Johna Flanagana deliberuję nad tym, ile razy jeszcze autor będzie wracał do świata swojego debiutu? I czy przypadkiem nie stał się już jego jeńcem? Oceńcie sami. "Zaginione historie", 11 tom "Zwiadowców', niedawno pojawił się na półkach księgarni, a autor jeszcze nie ma dość.
Założyciel cieszącej się popularnością serii, podczas pisania "Drużyny" ponownie powraca do świata Willa i Halta, jednak tym razem planem głównym jest Skandia. Zimna i sroga kraina, z której wywodzi się oberjarl Erak Starfollower. Nowe otoczenie to nie jedyna rzecz, którą zmienił pisarz w swojej nowej serii. Oprócz tego na czytelnika czekają nowi bohaterowie, wyzwania, ale również starzy przyjaciele(szczególnie bohaterski Erak), którzy w poprzedniej sekwencji książek odegrali pomniejsze role.
Hal Mikkelson przygotowuje się do wstąpienia w dorosłość. Skandianie, którzy w dużej mierze żyją z plądrowania, przygotowują z tej okazji specjalny trening oraz konkurencje, które mają wyłonić najlepszych przyszłych wojowników. Hal, choć urodził się w Skandii a jego ojciec był członkiem załogi oberjarla Eraka, nie może znaleźć akceptacji wśród rodaków. Przyczyną jest to, że jego matka była kiedyś niewolnicą. Tak więc, kiedy podczas treningu wszyscy jego uczestnicy zostają podzieleni na grupy, on, wraz z siedmioma kolegami, staje się tym, którego nikt nie chce w swojej załodze.
Ośmiu niechcianych wyrzutków społeczeństwa, tworzących jedną drużynę, zmierzy się z dwiema innymi, które liczą po dziesięciu członków. Drużyna Czapli, choć pełna wad, ma też swoje zalety. Zadaniem szesnastoletniego Hala Mikkelsona będzie docenienie talentów członków swojej drużyny i wykorzystanie ich jak najlepiej przeciwko czekającym na nich przeszkodom.
Sprawdzony wcześniej przez Johna Flanagana przepis na sukces, powtarza się również w "Wyrzutkach". Autor i tym razem na główną postać wybrał nastoletniego, wątłego gołowąsa, wyróżniającego się od reszty, Aby jednak było ciekawiej postanowił z podobnych jemu odmieńców stworzyć drużynę. Jej członkami między innymi są: dwaj, wiecznie kłócący się bliźniacy, prawie niewidzący siłacz, ponoszący się emocją najbliższy przyjaciel Hala, złodziej. Gdzieś na uboczu prawie zawsze kryje się również opiekun chłopca Thorn, były pijak i kaleka.
Najnowsze dzieło Flanagana różni się od wcześniej wspomnianych książek. Artysta do swoich chwatów podchodzi z większą powagą. Czytając "Wyrzutki" wyraźnie widać różnicę między Halem, a Willem. Mężczyzna dodał swojej książce również nieco grozy. Tym razem nie boi się opisywać dokładniej śmierci postaci i do tego odrobinę przerazić odbiorcę powieści. Niestety, jednak mimo tych zmian Skandia, która została już przedstawiona w "Ziemi skutej lodem" oraz "Bitwie o Skandię" nie jest taka sama. Państwo to straciło swoją srogość. Ubytek powstał również na stylu pisarza. Mężczyzna często się powtarza, a przygody Czapli, to nie to samo co Zwiadowców, gdyż te opierają się głównie na morskich odsieczach, za czym idzie wiele opisów.
Pierwszy tom "Drużyny" nie wskrzesił u mnie tak ciepłych uczuć jak "Ruiny Gorlanu". Mimo to jestem zdania, że John Flanagan zaciekawi młodych czytelników, którym jest dedykowana ta książka. "Wyrzutki" uczą więcej niż "Zwiadowcy". W tej drugiej serii autor chciał przekazać swoim milusińskim, czym jest przyjaźń, teraz pokazuje tolerancję i dostrzeganie wartości człowieka, nawet jeżeli inni jej nie widzą. To ważne, gdyż właśnie te cechy w dzisiejszych czasach w nas zanikają.
Dziękuję wydawnictwu Jaguar oraz portalowi Na Kanapie za egzemplarz recenzencki.