niedziela, 9 stycznia 2022

"Trylogia Licaniusa: Cień utraconego świata" - James Islington

"Cień utraconego świata" to debiutancka książka, będąca pierwszym tomem "Trylogii Licaniusa" australijskiego autora Jamesa Islingtona
 
James Islington - australijski pisarz, autor bestsellerowej „Trylogii Licaniusa”. Urodził się i wychował w południowej Wiktorii. Zanim został pisarzem, prowadził start-up technologiczny. I chociaż zawsze podobał mu się pomysł napisania książki, na poważnie zajął się tym dopiero w wieku 30 lat. Jak sam przyznaje, największy wpływ miała na niego twórczość Raymonda E. Feista oraz Roberta Jordana, a do stworzenia własnej powieści zainspirowały go serie "Z mgły zrodzony' Brandona Sandersona oraz "Kroniki królobójcy" Patricka Rothfussa. "Cień utraconego świata" zaczął pisać w 2011 roku, a w 2014 wydał go metodą self-publishing. Książka zebrała bardzo pozytywne opinie krytyków. Autor chwalony był za styl, złożoną magię, intrygi polityczne i rozbudowaną galerię postaci. Niecały rok później podpisał kontrakt z OrbitBooks na kontynuację serii. James Isiington mieszka z żoną i dwójką dzieci na półwyspie Morning-ton w Wiktorii.

Nie ufaj niczemu, nawet własnemu umysłowi.

Oto świat, w którym magia jest oczywista, niczym istnienie dobra i zła. I podobnie jak zło, do cna znienawidzona. Oto świat, który za chwilę przestanie istnieć. Z północy nadciąga zagłada, a jedyne, co może stawić jej czoła to właśnie wzgardzona i osłabiona magia. 

Młody Davian wyrusza w niebezpieczną podróż na północ. U boku ma przyjaciela a, za plecami zostawia zniszczenie, śmierć i grozę. Mimo strachu, każdego dnia wędruje dalej, wszak od powodzenia jego misji zależą losy świata. No, chyba, że jego misja polega na czymś zupełnie innym, niż sądzi i właściwie został wysłany na śmierć.

Może też być tak, że przyjaciel, który dzielnie kroczy u jego boku jest tak naprawdę kimś zupełnie innym, dawny wybawca poświęci go bez mrugnięcia okiem a bohatersko uratowany dzieciak okaże się silniejszy, niż cała drużyna wybawców. Może też być zupełnie inaczej. 

W tej historii prawda splata się z kłamstwem, stare długi ratują życie a zdrajca zasłania zdradzonego własną piersią.  

"Trylogia Licaniusa: Cień utraconego świata" autorstwa Jamesa Islingtona to najprawdopodobniej najgłośniejsza premiera minionego roku. Jest to też bez wątpienia jedna z najlepszych książek, jakie  w ostatnim czasie wprowadziło do księgarń wydawnictwo Fabryka Słów. 

Szesnastoletni Davian jest inteligentnym i pilnym uczniem działającej w Caladel szkoły dla Obdarzonych. Niestety, choć dzień Prób zbliża się wielkimi krokami, chłopak nadal nie potrafi korzystać z Daru, mimo że widniejące na jego przedramieniu Znamię nie tylko zmusza go do posłuszeństwa Nakazom, lecz także świadczy o tym, iż w przeszłości skutecznie posłużył się Esencją. Co gorsza, Davian  jest w stanie ze stuprocentową pewnością stwierdzić, kiedy jego rozmówcy kłamią, a taką zdolność posiadali jedynie dawni augurowie. Jedynymi osobami, którym chłopak przyznał się do niecodziennego talentu, są jego najbliżsi przyjaciele: Wirr. i Asha. Pewnego dnia do Caladel przybywają z Tol Athian starsi, których zadaniem jest przeprowadzenie Prób. Z Davianem nawiązuje potajemnie kontakt jeden z nich, Ilseth Tenvar. Człowiek ten twierdzi, że należał do sig’narich, grupy Obdarzonych, którzy w okresie bezpośrednio poprzedzającym wybuch rebelii służyli bezpośrednio pod rozkazami augurów. Tenvar oświadcza, że wie, iż Davian jest augurem, i namawia chłopaka, by opuścił szkołę, zanim obleje Próby i zostanie przemieniony w Cień. Przybysz przekazuje także młodzieńcowi tajemniczy, odlany z brązu sześcian, twierdząc, że ma on doprowadzić chłopaka do miejsca, gdzie ten przejdzie pełne augurskie szkolenie. Davian, dzięki swemu talentowi pewien, iż starszy mówi prawdę, ucieka z Caladel jeszcze tej samej nocy. Towarzystwa postanawia dotrzymać mu Wirr, który w ostatniej chwili odkrywa plan przyjaciela i za żadną cenę nie chce go puścić samego. Nieświadoma nocnych wypadków Asha budzi się następnego ranka i odkrywa, że wszyscy uczniowie i starsi ze szkoły padli ofiarą masakry. Wstrząśnięta dziewczyna nie rozumie, dlaczego akurat ona uniknęła śmierci, i stwierdza, że wśród ciał pomordowanych nie ma zwłok jej dwóch przyjaciół. Niemniej, kiedy Ilseth Tenvar znajduje w budynku szkoły ocalałą dziewczynę, przyznaje się do udziału w ataku. Mężczyzna uznaje, że dziewczyna została z premedytacją oszczędzona przez jego mocodawców, z którego to powodu nie chce również zabić jej sam, i postanawia przemienić ją w Cień, tym samym wymazując jej wspomnienia z makabrycznych wydarzeń całego poranka. W czasie, jak Davian.i Wirr podróżują na północ, Ilseth Tenvar przywozi Ashę do Ilin Illan, stolicy Andarry, cały czas udając, że nie ma nic wspólnego z rzezią w Caladel. 

Dwa tysiące lat temu została wzniesiona Bariera, energetyczna zapora, odgradzająca terytorium królestwa Andarry od położonego na północy pustkowia Talan Gol. Wiele dotyczących tego wydarzenia szczegółów zaginęło w pomroce dziejów, lecz według religijnych podań i mitów Bariera powstała jako więzienny mur, powstrzymujący Aarkeina Devada, przerażającego najeźdźcę, który na czele dowodzonej przez siebie armii potworów dążył do zniszczenia całego świata. W tym samym burzliwym okresie doszło do tajemniczego zniknięcia z kart historii Darecjan, potężnej rasy władającej Andarrą w momencie inwazji Aarkeina Devaeda. Powstałą po Darecjanach lukę zajęli jakiś czas potem augurowie, grupa ludzi posiadających zdolność korzystania z energii zwanej kan, pozwalającej między innymi oglądać przyszłość. Do pomocy w rządzeniu Andarrą augurowie wybrali Obdarzonych, ludzi zdolnych posługiwać się energią życiową własnych ciał, nazywaną powszechnie Esencją, pozwalającą fizycznie oddziaływać na rzeczywistość materialną. Tak ustalona hierarchia władzy pozostała praktycznie niezachwiana przez setki lat. Ten stan rzeczy uległ zmianie pokolenie temu. Po serii kilku błędnych przepowiedni stało się jasne, że wizje augurów przestały się spełniać. Augurowie nie przyznali się jednak do utraty mocy, zamiast tego wycofali się z jawnego życia publicznego z postanowieniem odkrycia źródła problemu, a zadanie panowania nad coraz bardziej wzburzonymi rzeszami poddanych pozostawili w rękach Obdarzonych. Ci z kolei dość szybko zaczęli przekraczać swe nowe uprawnienia, nierzadko dopuszczając się aktów przemocy, co sprawiło, iż społeczny niepokój przerodził się w otwarte wybuchy gniewu i zamieszki. Wśród Andarczyków doszło do powstania głębokiego podziału na dwa obozy. Kulminacją narastających napięć stała się wstrząsająco krwawa rebelia, bunt wymierzony przeciwko augurom i Obdarzonym, wzniecony przez księcia Elociena Andrasa, członka rodu królewskiego, sprawującego dotychczas zaledwie symboliczną władzę. Powstańcy mogli się pokusić o jawne wystąpienie przeciwko władzy między innymi dzięki broni zagadkowego pochodzenia, zaprojektowanej specjalnie z myślą o walce przeciwko ludziom obdarzonym wszelkiego rodzaju mocami. Augurowie zostali błyskawicznie zgładzeni, a z pięciu twierdz Obdarzonych, nazywanych Tol, pierwszy atak buntowników przetrwały jedynie dwie: Tol Athain i Tol Shen. Po pięciu latach oblężenia, spędzonych za wzmocnionymi Esencją fortyfikacjami, Obdarzeni ostatecznie zdecydowali się podpisać z księciem Elocienem Andrasem i pozostałymi członkami królewskiego rodu Pakt, oficjalnie kończący targającą Andarrą wojnę domową. Zapłacili za to jednak wysoką cenę. Na mocy traktatu stworzono bowiem Nakazy: cztery magicznie egzekwowane, niemożliwe do ominięcia prawa, poważnie ograniczające możliwość korzystania z Daru. Obowiązek pilnowania nowego porządku powierzono rekrutowanym z pospólstwa nadzorcom Paktu, którzy zyskali znaczny stopień prawnej i praktycznej kontroli nad wszystkimi ludźmi zdolnymi do posługiwania się Esencją. Co więcej, każdy Obdarzony, który złamałby choć jeden z punktów Paktu nieobjęty działaniem Nakazów, przemieniany był pod przymusem w Cień, co oznaczało dożywotnią utratę możliwości korzystania z Daru, a także trwałe oszpecenie twarzy. Los ten najczęściej stawał się udziałem uczniów szkół dla Obdarzonych, którzy nie przeszli pomyślnie wieńczących edukację Prób, ponieważ za ich panowanie nad mocami władze Tol nie były w stanie ręczyć. Tak więc chociaż Obdarzeni teoretycznie odzyskali po wojnie wolność, poddani byli stałej i ścisłej kontroli, a większość Andarczyków darzyła ich w najlepszym razie pogardą. Moce augurów zostały z kolei na mocy Paktu potępione, a korzystania z nich surowo zakazano. Na każdego człowieka wykazującego augurskie talenty czeka wymierzana przez nadzór kara śmierci.
 
Akcja "Trylogia Licaniusa: Cień utraconego świata"  autorstwa Jamesa Islingtona rozpoczyna się standardowo, jak przystało na powieść dla raczej nastoletniego grona odbiorców. Mimo to James Islington wrzuca nas bezpośrednio w sam środek stworzonego przez siebie świata, a informacje, jakimi nas wręcz zalewa, łatwo mogą zacząć przytłaczać i nieco zagmatwać obraz przedstawionego uniwersum. Nie trudno więc początkowo czuć zdezorientowanie, a także niechęć do poznawanego dzieła. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość.  Pisarz  stopniowo poszerza naszą wiedzę na temat świata i jego problemów, z jakimi muszą radzić sobie młodzi bohaterowie. Historia jest budowana powoli, jednak wraz z jej postępem, akcja przyśpiesza.  Szczególnie od momentu, w którym do przewodnich bohaterów, dołączają inne postacie. Taeris Sarr, mężczyzna, którego znakiem szczególnym jest pokryta licznymi bliznami twarz. Wiąże go wspólna przeszłość z Davianem, o której chłopak nie ma pojęcia. Caeden, którego oskarżono o morderstwo, aczkolwiek on sam cierpi na utratę pamięci, więc nie ma pojęcia, czy rzeczywiście jest winien zbrodni, o które się go posądza. Aelric Shainwiere, szermierz, którego zupełnie nie interesuje ich sprawa, ale musi brać w niej udział i jego siostra, Decja Shainwiere, łuczniczka. Elocien Andras, naczelnik nadzoru i zaprzysięgły wróg augurów, a także troje młodych augurów, Kol, Fessi, Erran. Malshasha, augur uwięziony w czasie. Nie trudno zapałać do nich czułością, a rozwijające się wśród nich relacje obserwować z ciekawością, choć autor potrafi w jednej chwili zmienić naszą opinię na ich temat, odsłaniając przed nami ich tajemnice. Mimo że stanowią oni ważną część historii, pisarzowi nie udało się poświęcić wystarczająco dużo uwagi każdemu z nich. Doskonale widać to na przykładzie Ashe. Zaledwie o niej nic nam nie jest wiadome. Część historii związana z dziewczyną, również prezentuje się dość blado w porównaniu do przygód jej przyjaciół, Daviana i Wirra. Cóż, podobnie sprawa się ma z przeszłością  Caedena. Ona jednak jest bardziej dziwaczna, niepasująca do przedstawionego świata. James Islington ma też nie lada problem z opisami miejsc, które odwiedzają jego bohaterowie. Nierzadko są one po prostu ubogie, aczkolwiek ponownie problem ten w głównej mierze  dotyka zaledwie wątku Ashe. I choć James Islington potrafi budować napięcie, co niejednokrotnie udowadnia podczas wędrówki swoich bohaterów przez pełen mroku, okrucieństwa i uprzedzeń świat,  zakończenie powieści kompletnie mu się nie udało. Musicie więc wiedzieć, że debiutanckie dzieło autora jest bardzo nierówne i niepozbawione wad. Jeżeli jednak angażująca fabuła, a przynajmniej większa część z niej, niebanalni bohaterowie, pełne tajemnic uniwersum starcza wam do szczęścia, to książka Jamesa Islingtona ma to, czego wam potrzeba. Ponadto warto mieć na uwadze, że zapoznanie się z nią, nie zajmuje wcale tak wiele czasu, jak może się zdawać.  Co jak co, ale lekkiego pióra pisarzowi odmówić nie można.

Debiutanckie dzieło Jamesa Islingtona, co prawda  nie zadowoli pierwszorzędnego wielbiciela powieści tego gatunku, ale przeciętnego odbiorcę oczaruje.

2 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki. Słyszałam o niej tyle różnych opinii, że w końcu będę musiała sobie wyrobić swoją. I chyba lepiej sięgnę po nią wcześniej niż później - bo obawiam się, że im więcej przeczytam powieści z tego gatunku zanim sięgnę po CUŚ tym mniej mi się spodoba. Zatem chyba w końcu się zmobilizuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. Lekka lektura, podczas której można spędzić miło czas.

      Usuń