W książkach dla nastolatków anioły powstają już tylko według jednego stereotypu: seksownego, umięśnionego chłopaka lub dziewczyny, ze skrzydłami w kolorze bieli lub czerni. Na całe szczęście w powieściach dla dzieci są one nadal niewinnymi i delikatnymi istotkami.
Agnieszka Przywara nie jest zawodową pisarką i trudno na chwilę obecną powiedzieć, czy jeszcze przeczytamy coś innego jej autorstwa. Wzruszona losem dzieci z Centrum Zdrowia Dziecka, kobieta postanowiła wziąć udział w konkursie organizowanym przez ową placówkę w dwa tysiące dziesiątym roku. Udało jej się, wygrała. "Anielskie sprawki" ukazały się jako książka oraz audiobook.
Muszelka nie może bawić się z rówieśnikami. Nie pozwala jej na to chore serduszko. Dziewczynka, całe dnie spędza na spoglądaniu przez okno, obserwując jak inne dzieci bawią się, biegają i dokazują. Jej pełna smutku i cierpienia egzystencja, była też powodem, dla którego anioły otworzyły przed nią swoje serca.
Od chwili, kiedy te się jej ujawniły, dziewczynka stała się ich przyjaciółką oraz powierniczką. Często pomagając im w problemach przeżywa niesamowite przygody oraz zyskuje wielu przyjaciół, o których tak często marzyła.
Mała Muszelka jest bohaterką, którą poznajemy stopniowo wraz z lekturą książki. Dziewczynka jest miła, spokojna, cierpliwa i niewinna, jak aniołek. Jednakże czasami jest też smutna. Pozbawiona normalnego życia, marzeń, które miała zanim nastąpiła w niej choroba, czasami odbierają jej radość. Takie sytuacje występują u niej dość często i z czasem może to być troszkę irytujące. Jej towarzyszami prawdziwymi aniołami, jest piętnaście przeróżnych postaci. Odpowiadają one za poszczególne cechy natury, świąt oraz zabaw.
Odwiedziny aniołów zawsze mają miejsce w domu, bo to on jest centrum świata dziewczynki. A jak nie on, jest nim okno, przez które może oglądać cały czas zmieniający się świat.
Agnieszka Przywara pisze wcielając się w Muszelkę. Powoduje to, że wszystko widzimy oczami chorego dziecka. Bogaty styl pisarki, jej dokładne opisywanie szczegółów otaczającego dziewczynkę świata powoduje, że przed naszymi oczami staje dojrzała, jak na swój wiek, bohaterka. Często w trakcie czytania zastanawiałam się, czy nie jest ona zbyt dojrzała, jak na postać bajki dla dzieciaków, ale może nie? Mniejsza o to. Ważny jest fakt, że jak na swój debiut, twórczyni poradziła sobie nadzwyczaj dobrze i powinna opublikować więcej takich wzruszających książek dla młodych odbiorców.
Pozycja swoim wydaniem przypomina cienki elementarz. Twarda okładka, a w niej zdobione strony z dużymi literami tekstu, do których ilustracje tworzyła Zofia Zabrzeska. Aniołowie, a raczej psotne aniołki, bo to je przedstawiają obrazki, są iście piękne i zabawne. "Anielskie sprawki" naprawdę powinno oglądać się z wielkim uśmiechem na twarzy.
Osobiście do powieści podchodzę może zbyt poważnie i cyniczne, ale naprawdę nie podobały mi się smutki głównej bohaterki. Dziewczynka zamiast cieszyć się z tego, że widzi anioły, ma talent do rysowania, kochających ją rodziców, zasmucała się, że nie może skakać przez płot, biegać, pływać, czy na przykład grać w piłkę. Może jednak dla dziecka właśnie to jest najważniejsze? Nie wiem, dzieckiem od dawna nie jestem. Chómorki Muszelki były jednak bardzo przygnębiające.
"Anielskie sprawki" - Agnieszki Przywary wzbudzają wzruszenie, smutek oraz litość, co jest ważnymi cechami dla młodych ludzi, dzisiaj już niemal zatraconymi. Jeżeli chcecie, drodzy rodzice, nauczyć swoje pociechy prawidłowego spostrzegania świata i sprawiedliwego podejścia do ludzi i ich ułomności, ta pozycja jest dla was i na przykład: siedmioletniego - dziewięcioletniego synka, czy córeczki.
Agnieszka Przywara nie jest zawodową pisarką i trudno na chwilę obecną powiedzieć, czy jeszcze przeczytamy coś innego jej autorstwa. Wzruszona losem dzieci z Centrum Zdrowia Dziecka, kobieta postanowiła wziąć udział w konkursie organizowanym przez ową placówkę w dwa tysiące dziesiątym roku. Udało jej się, wygrała. "Anielskie sprawki" ukazały się jako książka oraz audiobook.
Muszelka nie może bawić się z rówieśnikami. Nie pozwala jej na to chore serduszko. Dziewczynka, całe dnie spędza na spoglądaniu przez okno, obserwując jak inne dzieci bawią się, biegają i dokazują. Jej pełna smutku i cierpienia egzystencja, była też powodem, dla którego anioły otworzyły przed nią swoje serca.
Od chwili, kiedy te się jej ujawniły, dziewczynka stała się ich przyjaciółką oraz powierniczką. Często pomagając im w problemach przeżywa niesamowite przygody oraz zyskuje wielu przyjaciół, o których tak często marzyła.
Mała Muszelka jest bohaterką, którą poznajemy stopniowo wraz z lekturą książki. Dziewczynka jest miła, spokojna, cierpliwa i niewinna, jak aniołek. Jednakże czasami jest też smutna. Pozbawiona normalnego życia, marzeń, które miała zanim nastąpiła w niej choroba, czasami odbierają jej radość. Takie sytuacje występują u niej dość często i z czasem może to być troszkę irytujące. Jej towarzyszami prawdziwymi aniołami, jest piętnaście przeróżnych postaci. Odpowiadają one za poszczególne cechy natury, świąt oraz zabaw.
Odwiedziny aniołów zawsze mają miejsce w domu, bo to on jest centrum świata dziewczynki. A jak nie on, jest nim okno, przez które może oglądać cały czas zmieniający się świat.
Agnieszka Przywara pisze wcielając się w Muszelkę. Powoduje to, że wszystko widzimy oczami chorego dziecka. Bogaty styl pisarki, jej dokładne opisywanie szczegółów otaczającego dziewczynkę świata powoduje, że przed naszymi oczami staje dojrzała, jak na swój wiek, bohaterka. Często w trakcie czytania zastanawiałam się, czy nie jest ona zbyt dojrzała, jak na postać bajki dla dzieciaków, ale może nie? Mniejsza o to. Ważny jest fakt, że jak na swój debiut, twórczyni poradziła sobie nadzwyczaj dobrze i powinna opublikować więcej takich wzruszających książek dla młodych odbiorców.
Pozycja swoim wydaniem przypomina cienki elementarz. Twarda okładka, a w niej zdobione strony z dużymi literami tekstu, do których ilustracje tworzyła Zofia Zabrzeska. Aniołowie, a raczej psotne aniołki, bo to je przedstawiają obrazki, są iście piękne i zabawne. "Anielskie sprawki" naprawdę powinno oglądać się z wielkim uśmiechem na twarzy.
Osobiście do powieści podchodzę może zbyt poważnie i cyniczne, ale naprawdę nie podobały mi się smutki głównej bohaterki. Dziewczynka zamiast cieszyć się z tego, że widzi anioły, ma talent do rysowania, kochających ją rodziców, zasmucała się, że nie może skakać przez płot, biegać, pływać, czy na przykład grać w piłkę. Może jednak dla dziecka właśnie to jest najważniejsze? Nie wiem, dzieckiem od dawna nie jestem. Chómorki Muszelki były jednak bardzo przygnębiające.
"Anielskie sprawki" - Agnieszki Przywary wzbudzają wzruszenie, smutek oraz litość, co jest ważnymi cechami dla młodych ludzi, dzisiaj już niemal zatraconymi. Jeżeli chcecie, drodzy rodzice, nauczyć swoje pociechy prawidłowego spostrzegania świata i sprawiedliwego podejścia do ludzi i ich ułomności, ta pozycja jest dla was i na przykład: siedmioletniego - dziewięcioletniego synka, czy córeczki.
Dziękuję wydawnictwu WAM oraz portalowi Sztukater za egzemplarz recenzencki.