"Unf*ck yourself. Napraw się!", to książka Gary'ego Johna Bishopa, człowieka zajmującego się coachingiem. Procesem rozwoju, poprzez metody związane z psychologią, realizowaniem procesu decyzyjnego do zaspokajania potrzeb, które pomagają pojedynczym osobom lub organizacjom w przyspieszeniu tempa rozwoju i polepszeniu efektów działania, osiągnięcia celu.
Gary John Bishop - urodził się i spędził dzieciństwo w Glasgow w Szkocji. W 1997 roku przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wkroczył na drogę rozwoju osobistego i zajmował się przede wszystkim ontologią i fenomenologią. Po wielu latach zdobywania kwalifikacji i praktyki został starszym dyrektorem programowym w firmie będącej światowym liderem na rynku rozwoju osobistego. Gary John Bishop prowadził programy dla tysięcy osób na całym świecie. Pod wpływem tych doświadczeń oraz filozofii Martina Heideggera, Hansa Georga Gadamera i Edmunda Husserla, Gary John Bishop stworzył własną odmianę „filozofii miejskiej”. Przez całą karierę zawodową pomaga ludziom wprowadzać realne zmiany w życiu, co niezmiennie przynosi mu satysfakcję. Metody Gary’ego Johna Bishopa są łatwe do zastosowania, a jego bezpośrednie podejście i zerowa tolerancja dla ściemy przyciągają coraz więcej osób. Mieszka na Florydzie z żoną i trzema synami.
Gary John Bishop - urodził się i spędził dzieciństwo w Glasgow w Szkocji. W 1997 roku przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wkroczył na drogę rozwoju osobistego i zajmował się przede wszystkim ontologią i fenomenologią. Po wielu latach zdobywania kwalifikacji i praktyki został starszym dyrektorem programowym w firmie będącej światowym liderem na rynku rozwoju osobistego. Gary John Bishop prowadził programy dla tysięcy osób na całym świecie. Pod wpływem tych doświadczeń oraz filozofii Martina Heideggera, Hansa Georga Gadamera i Edmunda Husserla, Gary John Bishop stworzył własną odmianę „filozofii miejskiej”. Przez całą karierę zawodową pomaga ludziom wprowadzać realne zmiany w życiu, co niezmiennie przynosi mu satysfakcję. Metody Gary’ego Johna Bishopa są łatwe do zastosowania, a jego bezpośrednie podejście i zerowa tolerancja dla ściemy przyciągają coraz więcej osób. Mieszka na Florydzie z żoną i trzema synami.
W twojej głowie toczy się nieprzerwany monolog wewnętrzny – jakiś cichy, krytyczny głos wciąż powtarza ci, że jesteś zbyt leniwy, za głupi lub za słaby. Nawet nie zauważasz, jak mocno wierzysz w jego słowa i ile energii z ciebie wysysa, kiedy przez cały dzień usiłujesz zapanować nad stresem i napięciem. Starasz się normalnie żyć, tylko od czasu do czasu myślisz z rezygnacją, że skoro nie potrafisz ruszyć czterech liter i wyrwać się z tego cholernego kołowrotka, to być może nigdy nie osiągniesz w życiu tego, czego pragniesz, a szczęście, za którym tęsknisz, wymarzona praca, związek czy choćby waga ciała, pozostaną tuż poza twoim zasięgiem.
Moją książkę dedykuję tym, którzy doświadczają takiego destruktywnego monologu i brodzą w strumieniu wątpliwości i manipulacji zatruwających codzienne życie. Potraktuj ją jako werbalny policzek od wszechświata, który ma sprawić, byś w końcu się ocknął, docenił swój prawdziwy potencjał, przestał sobie dowalać i totalnie wkręcił się we własne życie.
Gary John Bishop opiera swoją książkę na przypuszczeniach, wedle jakich osoba, która weźmie ją w swoje dłonie, potrzebuje poklepania po plechach. Uświadomienia, że nie ma sensu słuchać swojej podświadomości, ewentualnie otoczenia, które ją hamuje przed poprawieniem swojego losu. Nie ma co oczekiwać na człowieka lub zdarzenie, które zainspirują ją do działania. Musi zabrać się za siebie teraz, zmienić swoje nastawienie. Ponieważ, nikt nie będzie potrafił jej pomóc, bardziej niż ona sama sobie.
Musisz zapracować na swój sukces. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Ani autor tej książki, ani twoja matka, żona, mąż albo sąsiad. Pewność siebie to za mało, istnienie nie zacznie nagle zmieniać się na lepsze, twoje zmartwienia nie znikną nieoczekiwanie, a nowe kwalifikacje nie dodadzą ci znienacka asertywności, ani wiarygodności. Sam musisz stanąć do walki, w celu odnalezienia własnego potencjału. Nie chodzi o przeczytanie tej książki, pomyślenie o niej chwilę, a potem wrócenie do swoich wcześniejszych przyzwyczajeń. Zastosuj to, czego się dowiesz. "Zrobię to później" - nie, zrób to teraz. "Jestem na to za głupi" - daj spokój. Przestań to sobie wmawiać, zacznij działać. Nie pozwól, nadal się kontrolować swojej podświadomości, rozpraszać i stresować. Nie pozwól jej dłużej usprawiedliwiać swojej bezczynności. Nie jesteś swoim osądem. Jesteś tym, co robisz. Zaledwie działanie zaprowadzi cię od miejsca, w jakim teraz tkwisz, do celu, jaki pragniesz osiągnąć. Nie rozchodzi się zaledwie o chwile obecną - istniej godziną, tygodniem, miesiącem. Istniej swoim pieprzonym istnieniem. Stań za sobą murem, bo twój sukces jest uzależniony od ciebie.
Cała zawartość książki składa się.z dziewięciu rozdziałów, które mieszczą się na niespełna dwustu stronach. "Na początek..." To werbalny policzek od wszechświata, jaki ma sprawić, że się ockniesz, docenił swój potencjał, przestaniesz sobie dowalać i totalnie wkręcisz się we własne istnienie. "Jestem gotowy". Przestań obwiniać pecha. Przestań obwiniać ludzi wokół siebie. Przestań zasłaniać się okolicznościami lub zdarzeniami z zewnątrz. "Jestem zaprogramowany na sukces" Prawda jest taka, że zwyciężasz, istniejąc właśnie tak, jak istniejesz. "Radzę sobie". Każdemu czasem los rzuca kłodę pod nogi, a codzienność nie jest idealna. I taka nie będzie. "Przyjmuję niepewność" Niepewność to przestrzeń na nowe. "Nie jestem tym, co myślę. Jestem tym co.robię." Nie definiuje cię to, co roisz sobie w głowie. Definiuje cię to, co robisz. Jesteś swoimi czynami. "Jestem wytrwały" Nasze największe z sukcesów, biorą się z niepewności i brawur. "Niczego nie oczekuję i akceptuję wszystko". Daj sobie spokój z głupotami, jakimi nie powinieneś się zajmować, i zajmij się głupotami, które musisz załatwić. "Co dalej?". To proste: żeby zmienić swój świat wewnątrz, musisz zacząć działać w świecie zewnętrznym. Przestać tak dużo dumać nad sobą i zacznij istnieć.
To dzieło, to jedna wielka przemowa Gary'ego Johna Bishopa do odbiorców jego dzieła. Ich świadomości. W taki sposób też zostało przez niego napisane. Pełne jego słów, które pokrzepiają Jak również słów ludzi sukcesu. Całość brzmi naprawdę ładnie. Nie obraża, ani nie budzi kontrowersji, jak pragnął tego autor. Chociaż, to odczucie będzie uzależnione od zapoznającego się z dziełem. Jednakże, istnieje pewien minus. Przez całą książkę, autor stara się wmówić odbiorcom, że sama siła sugestii, porzucenie strachu i ciężka praca, sprawi że nam się uda, osiągnąć sukces. Jednocześnie, w pewnym momencie stwierdza, że jeżeli wciąż nam się nie udaje osiągnąć tego czego pragnie nasze serce, lepiej jest niczego nie oczekiwać, skupić się na codzienności. Ta niejednostronność, odbiera mu rzetelność. Sprawia, że nie trudno o wrażenie, iż on sam powątpiewa w swoje słowa.
Sami siebie powstrzymujecie przed osiągnięciem sukcesu? W pewnym sensie, ta książka jest dla was. Jednakże, nie ma co się oszukiwać. Gary John Bishop potraktował temat nieco po macoszemu. "Unf*ck yourself. Napraw się!" nie zmieni waszego istnienia. Możliwe, że nawet pozostanie dla was pozycją obojętną. Proponuję, potraktować ją, jako ciekawostkę, jeżeli interesujecie się coachingiem. Jeżeli jednak szukacie prawdziwej inspiracji, poszukajcie książki człowieka, jaki spełnił swoje marzenia, poprzedzając je ciężkimi przejściami.
Moją książkę dedykuję tym, którzy doświadczają takiego destruktywnego monologu i brodzą w strumieniu wątpliwości i manipulacji zatruwających codzienne życie. Potraktuj ją jako werbalny policzek od wszechświata, który ma sprawić, byś w końcu się ocknął, docenił swój prawdziwy potencjał, przestał sobie dowalać i totalnie wkręcił się we własne życie.
Gary John Bishop opiera swoją książkę na przypuszczeniach, wedle jakich osoba, która weźmie ją w swoje dłonie, potrzebuje poklepania po plechach. Uświadomienia, że nie ma sensu słuchać swojej podświadomości, ewentualnie otoczenia, które ją hamuje przed poprawieniem swojego losu. Nie ma co oczekiwać na człowieka lub zdarzenie, które zainspirują ją do działania. Musi zabrać się za siebie teraz, zmienić swoje nastawienie. Ponieważ, nikt nie będzie potrafił jej pomóc, bardziej niż ona sama sobie.
Musisz zapracować na swój sukces. Nikt tego za ciebie nie zrobi. Ani autor tej książki, ani twoja matka, żona, mąż albo sąsiad. Pewność siebie to za mało, istnienie nie zacznie nagle zmieniać się na lepsze, twoje zmartwienia nie znikną nieoczekiwanie, a nowe kwalifikacje nie dodadzą ci znienacka asertywności, ani wiarygodności. Sam musisz stanąć do walki, w celu odnalezienia własnego potencjału. Nie chodzi o przeczytanie tej książki, pomyślenie o niej chwilę, a potem wrócenie do swoich wcześniejszych przyzwyczajeń. Zastosuj to, czego się dowiesz. "Zrobię to później" - nie, zrób to teraz. "Jestem na to za głupi" - daj spokój. Przestań to sobie wmawiać, zacznij działać. Nie pozwól, nadal się kontrolować swojej podświadomości, rozpraszać i stresować. Nie pozwól jej dłużej usprawiedliwiać swojej bezczynności. Nie jesteś swoim osądem. Jesteś tym, co robisz. Zaledwie działanie zaprowadzi cię od miejsca, w jakim teraz tkwisz, do celu, jaki pragniesz osiągnąć. Nie rozchodzi się zaledwie o chwile obecną - istniej godziną, tygodniem, miesiącem. Istniej swoim pieprzonym istnieniem. Stań za sobą murem, bo twój sukces jest uzależniony od ciebie.
Cała zawartość książki składa się.z dziewięciu rozdziałów, które mieszczą się na niespełna dwustu stronach. "Na początek..." To werbalny policzek od wszechświata, jaki ma sprawić, że się ockniesz, docenił swój potencjał, przestaniesz sobie dowalać i totalnie wkręcisz się we własne istnienie. "Jestem gotowy". Przestań obwiniać pecha. Przestań obwiniać ludzi wokół siebie. Przestań zasłaniać się okolicznościami lub zdarzeniami z zewnątrz. "Jestem zaprogramowany na sukces" Prawda jest taka, że zwyciężasz, istniejąc właśnie tak, jak istniejesz. "Radzę sobie". Każdemu czasem los rzuca kłodę pod nogi, a codzienność nie jest idealna. I taka nie będzie. "Przyjmuję niepewność" Niepewność to przestrzeń na nowe. "Nie jestem tym, co myślę. Jestem tym co.robię." Nie definiuje cię to, co roisz sobie w głowie. Definiuje cię to, co robisz. Jesteś swoimi czynami. "Jestem wytrwały" Nasze największe z sukcesów, biorą się z niepewności i brawur. "Niczego nie oczekuję i akceptuję wszystko". Daj sobie spokój z głupotami, jakimi nie powinieneś się zajmować, i zajmij się głupotami, które musisz załatwić. "Co dalej?". To proste: żeby zmienić swój świat wewnątrz, musisz zacząć działać w świecie zewnętrznym. Przestać tak dużo dumać nad sobą i zacznij istnieć.
To dzieło, to jedna wielka przemowa Gary'ego Johna Bishopa do odbiorców jego dzieła. Ich świadomości. W taki sposób też zostało przez niego napisane. Pełne jego słów, które pokrzepiają Jak również słów ludzi sukcesu. Całość brzmi naprawdę ładnie. Nie obraża, ani nie budzi kontrowersji, jak pragnął tego autor. Chociaż, to odczucie będzie uzależnione od zapoznającego się z dziełem. Jednakże, istnieje pewien minus. Przez całą książkę, autor stara się wmówić odbiorcom, że sama siła sugestii, porzucenie strachu i ciężka praca, sprawi że nam się uda, osiągnąć sukces. Jednocześnie, w pewnym momencie stwierdza, że jeżeli wciąż nam się nie udaje osiągnąć tego czego pragnie nasze serce, lepiej jest niczego nie oczekiwać, skupić się na codzienności. Ta niejednostronność, odbiera mu rzetelność. Sprawia, że nie trudno o wrażenie, iż on sam powątpiewa w swoje słowa.
Sami siebie powstrzymujecie przed osiągnięciem sukcesu? W pewnym sensie, ta książka jest dla was. Jednakże, nie ma co się oszukiwać. Gary John Bishop potraktował temat nieco po macoszemu. "Unf*ck yourself. Napraw się!" nie zmieni waszego istnienia. Możliwe, że nawet pozostanie dla was pozycją obojętną. Proponuję, potraktować ją, jako ciekawostkę, jeżeli interesujecie się coachingiem. Jeżeli jednak szukacie prawdziwej inspiracji, poszukajcie książki człowieka, jaki spełnił swoje marzenia, poprzedzając je ciężkimi przejściami.
Dziękuję wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz