piątek, 22 lutego 2013

"Dziewczynka, która nie wiedziała, kim jest" - Mariusz Niemycki

"Dziewczynka, która nie wiedziała, kim jest" - Mariusza Niemyckiego to szalona pozycja, przypominająca o niezwykłości i cudowności dziecięcego świata. W niej nawet pies może być gadającym detektywem, a kilkuletnia dziewczynka jego asystentką. Nie dajcie się jednak zwieść, to nie jest tytuł dla dziecka! 

Mariusz Niemycki to autor powieści dla dzieci i młodzieży, współpracujący z wieloma wydawnictwami. Dotychczas ukazało się wiele jego powieści, m. in: "Bohater Obi-Boków", "Chata dzikiego skrzata", "Francuski piesek", "Deszczyk na zmartwienie", "Detektyw Zuzia na tropie", a ta jest kolejną z nich. 

Wiktoria nie pamięta kim jest, ani skont pochodzi. Dziewczynka czuje się zagubiona i porzucona, a jedyną wskazówko prowadzącą do jej poprzedniego życia jest identyfikator ze zdjęciem. Do pomocy w odszukaniu samej siebie, angażuje detektywa, który jest... mówiącym psem? Ares, postanawiający pomóc dziewczynce, rusza wraz z nią na przeciw czekającym ich niebezpieczeństwom. 

Wiktoria i towarzyszący jej psiak nie widzą, że ich tropem ruszyło kilku zbirów oraz komisaż Niedźwiadek. A wszystko z powodu pewnego szalonego naukowca. 

Czy uda im się uciec? I czy Wiktoria przypomni sobie kim jest oraz co robi w tej przedziwnej rzeczywistości? Te i wiele odpowiedzi na inne pytania, które nasuwają się podczas przygód Wiktorii i Aresa, w książce Mariusz Niemyckiego "Dziewczynka, która nie wiedziała, kim jest".
   
Dwunastoletnia dziewczynka, miła i skromna, której nie trudno nie polubić, nie jest najważniejszą postacią w tej historii. Ares, psi towarzysz Wiktorii, to on w niej rządzi. To właśnie z punktu widzenia tego psiaka, o którym często można dobierać jako zwykłego człowieka, widzimy całą sytuację. Nie jest on tak przyjemny, jak zwykły przyjaciel, który szczeka zamian mówić. Jego dar mowy, często objawia się w beszczelny i nieprzyjemny sposób, którym oczywiście są wymawiane przez niego słowa. Do tego jeszcze dochodzi tajemniczy Niedźwiadek, okrutni i źli gangsterzy oraz szalony naukowiec. Iście złowieszcze grono, któremu Wiktoria musi strawić czoło. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom i ponieść emocją, gdyż nie wszyscy odgrywają swoje prawdziwe role i na pierwszy rzut oka tridno ich wyczuć. 

Światem, w którym odbywa się opowiadana przez Aresa historia, jest tak jakby rzeczywistość. Nie zrozumcie mnie źle. Wiktoria i Ares chodzą normalnymi ulicami z latarniami, między domami. Jednak bohaterowie w tym świecie umieszczeni, wcale nie podlegają rzeczywistości. 
  
Mariusz Niemycki pisze bardzo wyniośle, co objawia się najczęściej w dialogach prowadzonych przez bohaterów. Prawie wszyscy oni wyrażają się w sposób bezczelny, wynioły, nie szczędząc sobie retorycznych pytań lub obelg. Tekst Mariusza Niemyckiego czyta się szybko i płynnie, jednak atmosfera oraz wrażenie, które buduje u czytającego, nie wszystkim przypadnie do gustu.

To smutne, szare wydanie, którego wyjątkiem jest przepasana kilkoma kolorami okładka, na pierwszy rzut oka może dawać wrażenie pozycji dla dzieci. Pozycji, która została wydana na małym budżecie. To jednak tylko kolejny pozór. Książka wygląda świetnie, adekwatnie do swojej treści. Po zapoznaniu się z fabułą, może sami dojdziecie do tego wniosku. 
  
"Dziewczynka, która nie wiedziała, kim jest" - Mariusza Niemyckiego nie przywarła mi do gustu. Lektora rozpoczęła się smutnie i tak też zakończyła. Akcja po między początkiem i końcem nie była fascynująca, raczej szalona, zbyt szalona jak dla mnie. Książka może spodobałaby mi się bardziej, gdyby była napisana dla pięcio - siedmioletniego odbiorcy. Wtedy pisarz tworzący ją, miałby milsze i kolorowsze usposobienie względem historii, jak i jej odbiorcy. A tak odnoszę wrażenie, że autor naoglądał się "Sucker Punch" - Zacka Snydera.

Tak, moim mili. Jeżeli sądziliście, że jest to tom idealny dla waszego, wkraczającego w świat książek dziecka, to przemyślcie tę decyzję jeszcze raz. "Dziewczynka, która nie wiedziała, kim jest" niweczy w sobie całe piękne młodzieńczego świata. 

 Dziękuję wydawnictwu Skrzat oraz portalowi Sztukater za egzemplarz recenzencki.